Jestem facetem

Wchodzę tutaj na prośbę żony która uśmiała się ostatnio czytając to forum - konkretnie wątek o tym, że istnieją udane związki bez seksu lub z seksem raz na miesiąc, i że raz na tydzień to dużo :) Na prośbę połowicy po kolei odpowiem: -nie ma związków bez seksu, jest co najwyżej przyjaźń -raz na miesiąc - NIE, to nie wystarczy. Normalny facet musi albo szukać seksu gdzie indziej, albo się onanizować. -raz na tydzień to rzadko. jeśli będziecie łaskawie pozwalać na seks raz na tydzień, to nie uratuje związku - tak to nie działa. w ogóle zmuszanie się nie działa. kobieta powinna albo seks lubić, albo lubić choć na tyle by czasem (co 2-3 dni) pouprawiać. Albo nie powinna być w związku. -to że my, faceci lubimy seks, nie czyni z nas zboczeńców. Nie. takie mamy potrzeby (ma je również wiele kobiet, niestety nie wszystkie). T, że chcemy uprawiać regularnie seks z jedną wybraną kobietą nie znaczy, że jej nie szanujemy, albo że nasz związek ma się opierać tylko na tym. Nie. jednak lubimy to i będziemy lubili. Aha: to że chcemy uprawiać seks dla przyjemności nijak ma się do szacunku do Was. Szacunek czujemy wtedy gdy jesteście ciekawymi partnerkami, dobrymi matkami, macie karierę lub fajne zainteresowania, zdolności. Łóżko nie ma nic do rzeczy. -jeżeli wychodzicie za mąż z myślą, że "dacie" jeleniowi raz na miesiąc, to lepiej dajcie sobie spokój. Jest wiele innych pomysłów na życie. koniec wywodu.

Zgadzam się z Tobą i Twoją żoną :) Mój małżonek także:)

kuracja sexoholika w punktach 1. dajesz mu d**y tylko jak zachowuje sie tak jak powinien 2. kazdesz mu placic za sex 3. wyjasniasz mu doglebnie skutki jakie moga sie pojawic w przypadku niezastosowania sie do powyzszych regul

Nie wszyscy mają taki sam temperament i chęć na seks. Grunt to się dopasować w tym względzie nawzajem.

na pewno n ie pisal tego facet , tylko ta nawidzona laska ktora udowadniala wszystkich ze kochajac sie raz dziennie mozna uszczesliwic faceta. Kazdy dzien bez seksu rujnuje zwiazek i tak dalej........

A co to za temat, bo nie czytałam :D

Pewnym wyłomem od prawdziwości Twoich wywodów jest ciąża ;) Na szczęście nie trwa wiecznie

wychodzi na to że większosć kobiet nie powinna być w związku.

A moj byly (!) maz nie mial takich potrzeb. Niby opowiadal o tym, ze sex jest dla niego taki wazny, a w praktyce nawet raz w tygodniu mu sie nie chcialo. Na panienki nie chodzil, pracowal naprzeciw domu, wiec nawet w drodze do/z pracy nie moglby sobie pozwolic na jakis "wypad". On zamiast ochoty na sex miewal raczej migreny i humorki. Szybko stal sie bylym mezem

ja nie rozumiem jak mozna nie lubic seksu z osoba ktora sie kocha .... dla mnie to jakas abstrakcja. Teraz jestem w ciazy, kochamy sie rzadziej owszem, bo maz sie boi troche, ale zaspokajam go lodzikiem, uwielbiam to robic i absolutnie nie robie tego dlatego ze on wymaga, lecz dlatego ze sprawianie mu przyjemnosci w taki sposób to dla mnie mega ekstra podniecajace :D uwielbiam. no ale jak kto woli ;]

Każdy związek jest inny my z mężem kochamy się kiedy oboje mamy ochotę poprostu raz jest to codziennie nieraz co 10 dni a bywało też raz na miesiąc nie mamy ścisłego grafiku jak czujemy taka chęć oboje kochamy się i jesteśmy z tym szczęśliwi a ci co maja grafik np w kazda sobotę niech tak maja jak im dobrze