Mój narzeczony wszystko chce mi fundowac za nic nie płace DZIEWCZYNY MAM WYRZUTY

Wiem, że wśród Was jest wiele doświadczonych dziewczyn...Chciałam sie zwierzyc, poradzic. Jestem z moim narzeczonym od 5 lat, a w grudniu bierzemy ślub. Od 8 miesięcy mieszkamy razem... Od 2 lat on ma świetną pracę. Zarabia na prawdę dobrze, i... tu pojawia się mały problem... Kiedyś zawsze dokładałam się do wyjazdów, do wyjśc...teraz on nie chce ode mnie ani grosza, czasem są nawet awantury... Ostatnio np. przyszło wyrówananie za wode- że mamy dopłacic. Nie płace żadnych rachunków (:/:/:/) to pomyślałam - zapłace- przelałam ze sowjego konta, a on na mnie krzyczał... Za wszysko płaci- wakacje, mieszkanie, jedzenie. Czasem uda mi się przemycic jakies zakupy, to od razu mi wpycha pieniądze...jak nie biore, to znajduje np. w torebce. Najgorsze jest to, że sytuacja nie podoba sie moim rodzicom, a zwłaszcza tacie. Rodzice mówią, ze nie tak mnie wychowali i to prawda...Natomiast narzeczony mówi, że wiem, że nie jestem z nim dla pieniędzy, bo jak sie poznaliśmy to on zarabiał 5 razy mniej!

Mieszkanie kupiliśmy "razem", tzn. powiedziałam, że on bierze kredyt na siebie (ja nie mam zdolności), ale dołoże do rat... Raty miały byc na 15 lat, a on już spłacił 40% mieszkania. Mówi, że pólki dobrze mu sie powodzi to on za wszystko płaci, inwestuje, a ja mam odkładac kase i bedziemy miec na czrana godzine jak cos...

jak ci sie znudzi to chetnie z nim bede:-)