Emocje mną targnęły.

Około 2 tyg. temu poznałam pewnego chłopaka przez internet. Na skype rozmawiało nam się miło, w poniedziałek tj. 12.05. spotkaliśmy się. Strasznie padało, więc pojechaliśmy do niego. Jadąc tramwajem byliśmy do siebie bardzo zbliżeni, był straszny tłok, choć ja wyczuwałam w nim taką chęć bliskości ze mną. Zrobił herbatę, gadka-szmatka, zapytał się co chce robić - oglądać film? Ja powiedziałam, że nie. Wolę z Tobą porozmawiać. On na to, okej. Położył się na łóżku, ja siedziałam na krześle, później usiadłam na łóżko, a on mnie do siebie przybliżył.. i pach, wykazałam się inicjatywą i go pocałowałam. Leżąc obok siebie, zaczęliśmy się całować, dotykać.. Seksu nie było. Na koniec odprowadził mnie na przystanek i cmoknął w policzek. Wracając dostałam smsa: Pamiętaj wysiądź tu i tu (nazwa ulicy) i po dłuższej chwili kolejny sms czy dojechałam. Wieczorem wymieniliśmy kilka smsów. Wczoraj napisałam do niego sms, wymieniliśmy także KILKA smsów. Dzisiaj cisza...... Co o tym myślicie? Będzie drugie spotkanie? Nie chcę robić sobie nadziei, nie chcę o nim myśleć. Boję się odrzucenia, nie chcę się angażować bezsensu. Boję się zostać wykorzystana, odrzucona. Chciałabym by postawił sprawe jasno. Czekam na wasze komentarze!