Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

problem z nauczycielka

Polecane posty

Gość gość
złóż skargę na tę nauczycielkę! uważam że jej zachowanie jest karygodne! ona sie chyba z komuny nie przestawiła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz wspaniałe i mądre dziecko, kto go obroni i pomoże mu jak nie ty? zrób coś bo szkoda dzieciaka, zrazi się tylko do szkoły i nauki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie rozumiem dlaczego się boisz? idź do dyrektora a najlepiej do kuratorium od razu skoro ma jakieś plecy ta baba w szkole. dziecko już w I klasie wyrabia sobie zły stosunek do szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli na nia doniesiesz to życzę ci tego ze oczywiście babka nie wyleci bo ma plecy a ponadto bedzie do konca szkoly wyzywala sie i dreczyla twojego glupiego bachora i oby tak bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesadzasz autorko, ja nigdy nie uwierze dziecku, zawsze dzwonie do nauczycielki i z nia konsultuje jego rewelacje bo wiem jakie dzieci sa, im nie mozna wierzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy aby na pewno chodzilo wam o slowo WYRAFINOWANE, a nie WYRACHOWANE?? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem nauczycielem już jakiś czas i jestem zażenowana poziomem obecnych rodziców ;-( Nie bronię absolutnie nauczycielki, bo szarpanie dziecka albo wyzywanie jest karygodne i nigdy się tego nie dopuściłam, ale może warto przyjrzeć się sprawie z obu stron. Piszesz autorko, że 7-latek to takie maleństwo, absolutnie grzeczne, prawdomówne, niezdolne do kłamstwa i lawirowania... Ja spotykam codziennie zupełnie inne 7-latki... Jeżeli Pani robi coś , co Ci się nie podoba, czego sobie nie życzysz to powinnaś od razu iść do nauczycielki i z nią porozmawiać. Nie rozumiem podejść, próby skrzyknięcia rodziców, petycji, afery z dyrekcją czy kuratorium jeżeli nie było rozmowy. Sama jestem matką i zdarzyło mi się reagować w szkole u dziecka, nie była to przyjemna rozmowa, ale przyniosła skutek. Załatwiłam sprawę sama z nauczycielem i temat się zamknął. Nie bój się iść i powiedzieć, masz prawo. Współcześni rodzice mają duużo praw, a ja na pierwszy zebraniu mówię, że mają prawa, ale najpierw są obowiązki i daję rodzicom do podpisu pewną listę. Później już tylko egzekwuję i bladziutko wypadają... Ja kocham dzieci, nigdy nie krzyczę, nie szarpię, ale wymagam od rodziców współpracy i dlatego jedni mnie lubią i to pokazują a inni unikają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja miałam w szkole nauczycielkę z geografii która trzymała rygor i to była nauczycielka z dużym stażem pracy która uczyła już moją mamę. Na lekcji musiała być cisza jak makiem zasiał, nikt nie miał prawa rzucić papierka na ziemie, trzeba było uczyć się z lekcji na lekcje bo trzepała z materiału jak żaden nauczyciel w tej szkole. I żaden chłopak w klasie jej nie podskoczył a jak jeden z drugim choćby gadali to umiała do pionu postawić. Przezywaliśmy ją KOSA i tak szczerze nie była lubiana przez uczniów bo wymagała dużo. Każdy nowy rocznik który przychodził to wiedział że z nią się nie zadziera a delikwent który próbował został postawiony zaraz do pionu. Teraz mam 30 lat i wspominam tą nauczycielkę najmilej ze wszystkich innych nie tylko ja ale również inni znajomi. Dzięki tej nauczycielce geografie mam w jednym palcu :) Jako uczennica nie doceniałam jej ale gdy wyszłam ze szkoły owszem. Pani Stanisławo DZIĘKUJĘ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci powinny byc bite za zle zachowanie, nauczyciel powinien miec pełne prawo do wymierzania kar cielesnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzę że tu bredzi jedna i ta sama osoba w większości więc nawet z głupotą nie chce mi sie rozmawiać. ja też jestem matką i na pewno nie zignorowałabym sygnałów które dziecko przynosi. dzieci są różne ale nauczyciele też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość bachorow nagminnie kłamie więc wierzyć można tylko nauczycielom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym tego tak nie zostawiłą' to nienormalne, masz zabierać dziecko ze szkoły z powodu głupiej nauczycielki, idź do kuratorium, pogadaj, powiedz o całej syt, że nie wiesz co robić, ze się martwisz, taka skarga na pewno ją przystopuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie ze kazdy rozsadny rodzic powinien trzymac strone swojego dziecka we wszystkich konfliktach ze szkola, a wiec przeciw nauczycielom. Jezeli w domu panuje odpowiednia atmosfera, to dziecko nie boi sie üpowiedziec prawdy - i tez zobaczy swoj blad, jezeli takie popelni. W takich momentach ucze (z powodzeniem) powiedziec : przepraszam, zachowalam/lem sie niewlasciwie. Kto jednak broni dzieci przed nauczycielami powiedzmy delikatnie nie na poziomie (aby nie powiedziec idiotami) jak to opisane na poczatku indywiduum ? Prawa i obowiazki dotycza oczywiscie rodzicow ale i nauczycieli. Od rodzicow egzekwuje je nauczyciel (madry wpis jakiegos nauczyciela o liscie obowiazkow). Kto kontroluje i egzekwuje od nauczycieli nalezyte wykonywanie ich obowiazkow ? Dyrekcja szkoly - zanadto zajeta wlasnymi sprawami, kariera i malymi wojnami. Pozostaja tylko rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazdy rodzic to powinien WYCHOWAC SWOJE DZIECKO. Nawet na olacu zabaw mozna zaobserwowac jak zachowuja sie dzieci (juz te z przedszkola, glownie chlopcy), co wyprawiaja, jak sie odzywaja, jaki maja stosunek do przedmiotow i ich rodzice siedzacy na laweczce i plotkujacy. A dziecko biega, kopie hustawki, przeklina, wbiega po zjezdzalni, sypie piachem. Rodzice tego nie widza bo po co. To wyobrazcie soboe jak takie dziecko zachowuje sie w szkole z kolegami hmmm.... Jeszcze na lekcji pani ktorej nie lubi (bo rodzice tak mowia w domu). Tak autorko, to nie wyrachowane 7 latki, to sa 4-5 latki z przedszkola obserwowane w roznych sytuacjach. I powiem Ci, ze znalam osobiscie nie jednego wyrachowanego, klamiacego 4-6 latka. Nie bronie nauczycielki bo nie wiem jaka jest prawda i nie chce ocebiac, ale dzieci teraz nie sa swiete. Ktora twierdzi inaczej to prosze isc na lekcje do szkoly, nie trzeba do nastolatkow, nawet I klasa do Wam w kosc. I nie ja 5-8h, idzcie na 1 to wtedy porozmawiamy. I nie, nie jestem nauczycielka, ale mialam kiedys staz w szkole i znam to srodowisko od dawna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nauczyciel to profesjonalny fachowiec (przynajmniej powinien takim byc). Uczy sie na studiach zarowno swojego prtzedmiotu jak i calego szerokiego zakresu pedagogiki, a wiec jak postepowac z dziecmi, jak nauczac swojego przedmiotu, jak wychowywac, przekazywac wiedze i podchodzic do nawet trudnych przypadkow. Te swoja profesjonalna wiedze powinien zastosowac - i po prostu poprawnie wykonywac swoj wyuczony zawod (tak samo jak smieciarz, hydraulik, szewc, lekarz czy adwokat).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem tak eż pochodzę z małej miejscowosci i miałam pdobną sytuację , a nauczyclka była dawna wychowawczyni mojego męża i tez nikt nie chciał się wychylać i w końcu to własnie mój mąż poszedł najpierw do tej pani a potem do dyrektora ,zmienili nauczycielke a tamta przeniesli na swietlice dzieki czemu dzieci z radoscia przeszy przez pierwsze trzy lata ,musicie cos zrobic bo kto jak nie rodzice ,my wbrew wszystkiemu zyskalismy duży szacunek u innych że potrafiliśmy w tak małym zamknietym środowisku postawić się klice gdzie się wszyscy znają i wszyscy w szkole i we wsi, ale niestety w takich sytuacjach ktos cos musi zrobić,nie zachowujcie sie jak dzieci które też tej pani sie boją ,to jest placówka publiczna i to dzieki temu że tam chodza nasze dzieci ,wszyscy tam maja prace i niech oni zabiegaja o nasze dzieci i ich dobre samopoczucie a nie odwrotnie,odwagi i do dzieła!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc z 8.21 - brawo !!! Tak wlasnie nalezy postepowac z ludzmi i firmami ktore za nasze pieniadze zobowiazane sa dla nas swiadczyc uslugi. Kontrolowac, patrzyc na rece, wymagac i w razie potrzeby krytykowac i skarzyc. Gdybym w mojej pracy do moich klientow zachowywala sie tak jak niektorzy nauczyciele do swoich klientow (dzieci) to wylewcialabym z hukiem na bruk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co dziwnego w tym, ze nie mogą wychodzic na lekcji do toalety? Przeciez od tego jest przerwa - wyobraz sobie, ze co 5min. ktores dziecko chce siusiu - bo jak jedna koza.... To są 6,7 letnie dzieci - ktore powinny wiedziec, ze przed wejsciem z przerwy do klasy trzeba isc do wc - tyle. Pozostale zachowanie - naganne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja co mam zrobić ? córka dyrektora szkoły do której uczeszcza moje dziecko jest wysoko postawiona w kuratorium , nikt nie podskoczy ,a dzieci mają przej......,szkoła z klasą buhaha. Tylko przeprowadzka do innego województwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozostaje prasa - porozmawiaj z jakims inteligentnym i odpowiednio wrednym dziennikarzem (albo niezaleznie od siebie z dwoma). Dziennikarz zrobi wszystko dla kontrowersyjnego artykulu. Mozesz zastrzec sobie anonimowosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko, że czasem na przerwie trudno dopchac sie do toalety To sa jednak dzieci. Wychowanie dzieci to jedno, a nauczyciel to drugie. Moja córka chodziła wczesniej 2 lata do przedszkola, było bardzo dobrze, nauczycielki ja zawsze chwaliły. Potem chodziła rok do zerówki w innej szkole i bylo tez bardzo dobrze. i nagle pojawił sie ogromny proble gdy poszła do innej szkoly do pierwszej klasy. Nauczycielka po prostu się darła a ona panicznie się jej bala. Nie piszcie że nauczycielki do fachowcy, bo większość z nich to rozhisteyzowane panie w czasie kli makterium które nie panuja nad nerwami. Mam juz dorosłego syna i nigdy nie miałam z nim problemów. naprawde jestem w stanie ocenic czy problem jest z dzieckiem czy z nauczycielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak już myślałam o tv czy gazecie , niedawno byłam na ostrej rozmowie z dyrektorem ,jeśli nic się nie zmieni wkrocza media. Tam jest jedno wielkie mordobicie - bezpieczna szkoła ? Przemoc rzadzi ,dyrektor tuszuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie, zastanowcie sie co wy piszecie!!!! Idzcie na jeden dzien do pracy do szkoly - nawet nie wiecie jakie sa teraz dzieci - ok. rozumiem - szarpanie, wydzieranie sie jest naganne - ale trzeba porozmowiac z naucztcielka a nie praca, tv???!!!! Dzieci sa teraz naprawde okropne, chamskie, a rodzice tak roszczeniowi, ze szok!!!! Tak z ręką na sercu - ile razy krzkneliście na swoje dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaaa, jasne to masz jakies ciapowate dziecko, ktore nie potrafi dopchac sie do toalety!!! Nie przesadzaj - szkola ma tyle toalet, zeby kazdy zdazyl - no wyobraz sobie, ze prowadzic lekcje a co chwile ktos wylazi do wc - oszlaec mozna - a potem wraca i pyta o co chodzi na lekcji!!! Ludzie troche pomyslunku. To moze pampersa mu ubierz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie dlatego trzeba kontrolowac postepowanie nauczyciela w stosunku do dzieci - zawsze bylam dokladnie (i zgodnie z prawda) informowana przez moje dzieci o przebiegu dnia w klasie, o takich czy innych duzych i malych zakjsciach. Dzieci wiedzialy, ze tylko majac 100 % informacji moge skutecznie bronic ich przed innymi. Nie wyobrazacie sobie ile radosci i satysfakcji wychowawczej mozna przezyc, gdy na glupie gadanie nauczycielki na podczas wywiadowki, czy podczas umowionej rozmowy zatyka ja moja dokladna znajomosc przebiegu dyskusyjnego wydarzenia wraz z odpowiednia analiza. Nie mialy szans sie bronic i musialy podwinac ogon (w jednym przypadku moje dziecko zostalo na nastepnej lekcji oficjalnie przed klasa przeproszone, czego wymagalam zagrazajac rozdmuchaniem sprawy wyzej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nauczyciele zawsze licza na to, ze ich "prawda" to prawda jedyna, bo dziecko nie powie w domu prawdy bojac sie rodzicow. Rodzice powinni stac zawsze po stronie swoich dzieci - kto inny obroni je przed opisanymi poprzednio nauczycielami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak - ja tez mialam takie dzieci co matka wiedziala lepiej gdzie jest problem - zawsze winna byla szkola - i tak caly czas latala na skargi - i jakos w 1-3 byl problem, w 4-6 byl problem, w gimnazjum tez - czyli wszyscy winni tylko oni święci - gimnazjum nie skonczyl - wyrosl na bandyte!!! I nie mow ze pierwszaczki to takie slodkie dzieci - idz sobie i popatrz na ich zachowanie chociazby na jedna przerwe!!! jak rowydrzone bydlo, i mozesz zwracac 10 razy uwage i nic - ale skoro z domu tak wynisili to głową muru nie przebijesz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc z 8.56 - do rozmowy potrzeba partnera. Jezeli nauczyciel takim partnerem byc nie chce i nie zauwaza wlasnych bledow to pozostaje tylko skarga - jezeli dyrekcja jest bezradna lub nie chce, to kuratorium, prasa, media. Jezeli ktos wykancza psychicznie waszue dziecko, to nie wahajcie sie temu komus zaszkodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc z 9.03 - jezeli matka nie miala racji to twoim zadaniem i obowiazkiem jej to pokazac i udowodnic. Ja chyba jednak mialam racje, skoro nauczycielka przeprosila moje dziecko przed klasa za swoje niewlasciwe postepowanie w konkretnej sprawie. Nie zrobilaby tego majac racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie macie pojecia co się dzieje w szkołach , takie gimnazjum , masz piegi -masz wpier..., nie dokladasz sie do zrzuty na maryche -wpier, chcesz do toalety a tam laski z 2 klasy jarają - wypierd.... Do tego nauczyciel który nic nie widzi , wszystkiemu zaprzecza . Tak moja córka wpadła w depresje i nerwice , 2 mc spędziła na oddziale psychiatri ot tak sama z siebie , nie przez szkołe ,a skąd , to bezpieczna szkoła ,mamy monitoring ,to szkoła z klasą . I córką dyrektora na wysokim stołku w kuratorium:( Co robić tylko media!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×