Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problem w przedszkolu

Polecane posty

Gość gość

Właśnie wróciłam z krótkiego zebrania dla rodziców w przedszkolu. W placówce do której chodzi moja córka nie ma oddziałów integracyjnych, ale budynek jest przystosowany do dzieci niepełnosprawnych a opiekunki mają kwalifikacje by zajmować się nimi więc czasami rodzice takich dzieci składają wniosek o przyjęcie i w większości przypadków są one przyjmowane. Dzisiaj pani dyrektor zapytała się rodziców czy wyrażają zgodę na przyjęcie chłopczyka z zespołem Downa, którego usunięto z dwóch placówek za agresywne zachowanie. Mamy czas do piątku by wyrazić swoją opinię. Po zebraniu zaczęła podchodzic do każdego z osobna mama tego chłopczyka i prosiła o zgodę ponieważ jej synek był zwykle prowokowany przez dzieci i nie wiedział jak w takich sytuacjach sie zachować więc reagował agresją. Z jednej strony żal mi dziecka bo wiem, że jeżeli go nie przyjmą to jedno z jego rodziców będzie musiało zrezygnować z pracy a rehabilitacja i leczenie kosztują. Z drugiej nie chcę ryzykować bezpieczeństwa dzieci w tym mojego. Co byście zrobiły? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja piernicze ..na szczescie nie mieszkam w pl.moje dziecko jest zdrowe i wogole nikt nas nie pyta jak przyjmuja niepelnosprawne dziecko.O takie dzieci dbaja opiekunowie,wychowawcy.Polska to chory i nienormalny kraj...bardzo zacofany.zebyw integracyjnym przedszkolu pytacrodzicow o zdanie,to chore!!!zmieniam obywatelstwo z takimi ciemnotami to wszyd miec cos wspolnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie opinią, chociaż ja akurat w pl mieszkam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest grupa maluszków, tzn. trzylatków? Szczerze mówiąc, nie bardzo wyobrażam sobie w jaki sposób dzieci- wszystkie, w dwóch przedszkolach- mogłyby prowokować jedno dziecko... może dla niego prowokacją jest jakikolwiek dotyk, patrzenie się na niego, siedzenie zbyt blisko? Ja mogę powiedzieć coś z drugiej strony- moje dziecko też się zachowywało agresywnie w przedszkolu. W domu nie było żadnych problemów- jak się potem okazało u psychologa, dlatego że obserwowaliśmy dziecko i wiedzieliśmy jak je traktować, natomiast w grupie dzieci, i to licznej, wyszło wiele problemów. Po miesiącu w przedszkolu dzieci odsuwały się automatycznie jak mój przechodził, odchodziły jak siadał zbyt blisko... problemy narastały i po dwóch miesiącach, jak się okazało że nie ma szans na adaptację, zabrałam dziecko. Owszem, wymagał specjalnego traktowania, zaczęły się wizyty u psychologa, ale nie mogłam oczekiwać że publiczna placówka z całą dużą grupą i jedną lub dwiema opiekunkami nagle zmieni zasady i będzie się kręcić wokół mojego dziecka, że panie będą mu poświęcały uwagę (nawiasem mówiąc, był bardziej problemowy niż dziecko z zespołem Downa z tej samej grupy). Moje dziecko miało problemy ale to mój problem. Owszem, też liczyłam na to że w końcu unormujemy sytuację z pracą- ale nie kosztem poczucia bezpieczeństwa dzieci i nerwów opiekunek. Pracujemy na zakładkę na razie, mijamy się z mężem, a mały jeśli pójdzie do przedszkola to do prywatnej placówki, z malutkimi grupami, gdzie opiekunki będą mogły traktować go indywidualnie. I rodzice tego dziecka też mają takie wyjście- przedszkole integracyjne albo prywatne. Owszem, kosztuje, nieraz jest daleko ale zakładam że i tak się opłaca bardziej niż zasiłek dla matki siedzącej z dzieckiem w domu. Albo jedno z rodziców pracuje na cały etat, drugie na pół, albo się wymieniają, albo któreś próbuje pracować w domu... tak, to jest męczące, ale nie mamy kraju płynącego mlekiem i miodem żeby wszyscy mieli idealne warunki. Nawet nie myśleliśmy z mężem o tym żeby prosić innych rodziców o wyrozumiałość, o przedłużanie adaptacji (zwłaszcza że było coraz gorzej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka nie ma dziecka w przedszkolu integracyjnym, zauważcie, w naszym przedszkolu- zwykłym, publicznym, też były przyjmowane dzieci niepełnosprawne, z czego jedno niedosłyszące, inne właśnie z zespołem Downa, jeszcze inne po prostu schorowane- nie wnikałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też uważam ze o tym nie powinni decydować rodzice o co w ogóle chodzi? czy zgadzasz sie aby twoje dziecko było popychane i bite? to przedszkolanka powinna dbać aby takich syt nie było! w grupach integracyjnych jest dodatkowy personel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli przedszkole nie ma statutu integracyjnego to tak na prawdę dziecko niepełnosprawne jest obciążeniem dla wszystkich. W przedszkolu mojej córki był chłopiec autystyczny, mama samotna, też Pani dyrektor nas zapytała ale raczej liczyła na wsparcie i przytaknęliśmy chociaż nie bez oporów... Ostatecznie chłopca mama sama zabrała po kilku tygodniach... Pani nie mogła realizować materiału, ciągle była skupiona na nim i jego ograniczeniach. Uważam, że jednak dziecko z ZD powinno trafić do placówki specjalnej. Agresja jest na pewno kolejnym czynnikiem ryzyka w grupie, ale i bez niej dzieci z ZD są bardziej wymagające, często mniej samodzielne, mają trudności z mową i jednak gorzej radzą sobie, co wymusza specjalne traktowanie. Nie ma za bardzo na to warunków w samorządowych przedszkolach przy 25 dzieciach np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W grupach integracyjnych- tak, w zwykłej grupie w zwykłym, publicznym przedszkolu są zwykle dwie opiekunki grupę- w moim mieście 20-25 dzieci to norma... dzieci niepełnosprawne były przyjmowane o ile ich stan pozwalał na pracę z grupą, podstawową obsługę. Pani mogła np. pilnować dalej czterolatka żeby chodził do toalety, czy pomogła być rączki, zapiąć buty, inaczej oceniała pracę, pozwalała dziecku bawić się osobno mimo jakiś tam zajęć wspólnych jeśli było spokojne i grzeczne, ale dzieci nie mogły dezorganizować pracy całej grupy i właśnie być agresywne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam pytanie które chyba wszystko wyjasni - czy ZDROWE dzieci nie bywają AGRESYWNE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może chodzi o to ze ma DOWNA? nie o to ze jest AGRESYWNE? znam dzieciaki z downem i ZADNE agresywne nie jest- wiec może problem lezy gdzie indziej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze mówiąc głupia sytuacja. No bo jeśli ten chłopczyk będzie wymagał nadzwyczajnej uwagi, to może się okazać, że jedna z opiekunek będzie musiała się zajmować prawie wyłącznie nim. A co za tym idzie reszta dzieci będzie pod "mniejszą" opieką. No i pytanie jak to naprawdę było z tą agresją? Tyle, że tego akurat się nie dowiecie, dopóki nie zostanie przyjęty do Waszego przedszkola. A z drugiej strony chciałoby się pomóc, bo na pewno ten chłopak łatwo w życiu nie ma. Może zaproponujcie jakiś okres "próbny" i w zależności od tego jak będzie wszystko wyglądało podejmiecie dalszą decyzję? Współczuję dylematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem, zdrowe dzieci też bywają agresywne, ale jest różnica pomiędzy dzieckiem które raz na kilka tygodni pobije się z kolegą albo rzuci zabawką w złości, a pomiędzy dzieckiem które z nikim się nie bawi, niszczy zabawę innym dzieciom, zaczepia je, reaguje agresją praktycznie na każde próby nawiązania kontaktu, dezorganizuje pracę grupy bo nie słucha żadnych poleceń i nie stosuje się do kar (u nas to było np. siedzenie na krzesełku aż dziecko się uspokoi). Zresztą, "zdrowe" dzieci nie mogące się dostosować również można usunąć z przedszkola- bo jest przyjmowane pod warunkiem odpowiedniej dojrzałości- i pod względem samodzielności, i życia w grupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _greg76_
Syn chodził do integracyjnego i było ok, córka chodziła do zwykłego i dostała w zęby zabawką, bo jakiegoś dzieciaka poniosło, miała szytą wargę. W nieintegracyjnych też się zdarzają dzieci które nie panują nad emocjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka Przedszkole nie jest integracyjne, ale w przeszłośc***arę razy przyjmowalo dzieci z upośledzeniami i za każdym razem się nas pytano. Chodzi o grupę czerolatków. Mąż powiedział, że nie powinniśmy się zgadzać bo jak coś się stanie to winnego nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle ze powinniscie sie zgodzic, z zastrzezeniem ze jesli beda problemy to dziecko zostanie natychmiast usuniete z przedszkola. Agresywne dzieci z ZD sie jak najbardziej zdarzaja, mialam kiedys sytuacje na placu zabaw, kiedy siedmioletnia dziewczynka z ZD zaatakowala moja bawiaca sie w piaskownicy dwulatke - po prostu podbiegla do niej, cos wymamrotala, uderzyla ja i wydarla jej lopatke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×