Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zmienna_mama

Zmiana lekarza prowadzącego ciąże w 27 tyg.

Polecane posty

Gość Zmienna_mama

Witajcie! Mam taki problem, a w sumie chyba moralniaka. Sytuacja wygląda tak że, jestem ponownie w ciaży. Pirwsza rozwiązana w 35 tyg z powodu stanu przedrzucawkowego. Zajmował się mną ordynator któremu zawdzieczam zdrowie i w sumie życie moje i dziecka. Teraz jestem w 27 tyg kolejnej ciąży (4 lata po pierwszej). Do tej pory wszystko było ok. chodziłam do ponoć świetnej lekarki na nfz. I nie powiem, wszystkie badania o czasie, jedynie co to usg mega po macoszemu. Ale ogólnie ok. Pani doktor do zbyt rozmownych nie należy, jest wręcz nieuprzejma. Teraz od czwratku jestem w szpitalu z powodu plamienia i wysokiego cisnienia. Moja pani doktr kompletnie nie zainteresowałą się mną, po 4 dniach jej nieobecnośći (miała dyżur w czwartek a pojawiła się dopiero we wtorek) była bardzo zdziwiona co ja tu jeszcze robie. Po obchodzie poszłam do niej zapytac co sie dzieje, czy to znowu zatrucie, to bardzo niegrzecznie odpowiedziała że ona nic nie wie, ze jest zdziwiona ze w ogóle jeszcze jestem i ogólni nie ogarnia. Za to ordynator poznał mnie i naprawde się zanteresował. Zlecił komplet badań, przychodzi kilkakrotnie ytac jak sie czuje, odkopał nawet stare dokumenty żeby lepiej przypomniec sobie sytuacje. Ogólnie wykazał naprawde duże zaangażowanie. I w związku z tym że niestety, ae chyba znowu grozi mi zatrucie zdecydowałam, że zrezygnuje z pani doktor i pójde do niego, ale tylko ze względu że to on sie wczesniej mną zajmował, zna sprawę i wie czego można sie spodziewac. Reakcja pani doktor była taka że stwierdzial ze narażam ją na ogromne koszty, że tak sie nie robi i oni bardzo tego nie lubią ale mam takie prawo - i trach dzrwiami przed nosem. Zadnego pytania choćby dlaczego chce zrezygnować. Jak wy byście zareagowały na taką sytuacje? Dodam żę oboje razem pracują w szpitalu w którym zamierzam rodzić. Chciałam być fair, uniknąć kwasu a tu prosze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym zmienia lekarza na 100 %, daj spokój ta lekarska to jakiś PRL :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym powiedziała dlatego zmieniam lekarza bo uznałam ze Pani ma mnie w d***e i tyle w temacie .Idz do tego lekarza co sie Tobą zainteresował takich ze swiecą szukać :)Powodzenia i nie miej wyrzutów , jeszcze jedno pytanie na jakie koszta ją narazasz ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmienna_mama
No własnie nie wiem o jakie koszta chodzi! Ze co, badania do tej pory na nfz z teraz bede musiała płacić? i że niby chcę fundusz oszukać? Babka jest młoda, ma naprawde dobre opinie a tu takie coś.... szczególnie, że poszłam do niej, praktycznie przepraszając żę zyję, płaszcząc się byle tylko ona nie poczuła się urażona a ta z takim czymś... Nie powiem, czuje się bardzo niezręcznie bo naprawdę nie mogę jej niczego zarzucić próćz braku zainteresowania, szczególnie że wiedziała jakie miałam problemy z pierwsza ciążą. Boję się tez, że jak z 3 mc przyjde rodzić to będzie kwas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze zrobiłaś, dla mnie też by była skreślona...lekarka pewnie jest z kategorii mocno przeciętnych lekarzy, którzy są dobrzy, jak się nic nie komplikuje, a jak się komplikuje, to sobie nie radzą...Ale ty też zrobiłaś błąd, bo takich przejściach z pierwszej ciąży idzie się do porządnego lekarza na prywatne wizyty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym nie ryzykowała, poszłabym do tego ordynatora, miałaś poważne problemy w I ciąży. Ja panicznie bałam się tego stanu przedrzucaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmienna_mama
Wiem to był błąd. Ale wtedy jak zaszłam w ciąże on też miał pewne zawirowania i był czas ze nie przyjmował więc padło na nią, a naprwede wiele osób mi ją polecało. Teraż żałuje że nie poczekałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestań jaki kwas masz prawo wyboru i koniec .To ona w ogóle nie zainteresowała sie poprzednią ciążą ? to jest brak kompetencji z jej strony , wywiad lekarz musi przeprowadzić i musi brać wszystkie opcje pod uwagę i zlecać badania w tym kierunku co wystąpiło w przeszłości .Poprostu ja na Twoim miejscu nie miałabym zadnych skrupułów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmienna_mama
No nie, ona nawet nie raczył po tej 4 dniowej nieobecności podczas której ja jestem w szpitalu, przejrzeć dokumentów by zorientować się w ogóle dlaczego jeszcze jestem, jak powinnam być w domu... Zbyła mnie tylko żę nic nie wie, że sama jest zdziwniona i poszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwykła kwoka, daj spokój a Ty masz wyrzuty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty ja narazasz na koszty??? Ona Ciebie na stres, a Twoje dziecko na jeszcze gorsze rzeczy. Niczym sie nie martw i nie rob sobie wyrzutow. Dla niej jestes tylko numerem w statystyce. Grunt, zeby Tobie i dziecku nic sie nie stalo. A o swoich obawach mozesz spokojnie porozmawiac z ordynatorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za grzeczna jesteś, zbyt spolegliwa. Trzeba twardo mówić, czego się chce, to wtedy cię też inaczej traktują. Nic się nie przejmuj, dobrze zrobiłaś a nawet moim zdaniem zbyt uprzejmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmienna_mama
Wiem, i wiem też ze jestem zbyt łagodna. Mocna w gębie tylko jak sama jestem. I najgorsze jest to że szukam winy w sobie. ze moze niepotrzebnie, siedze i rycze i mam wszystkiego dość!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hormony szaleją, głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmienna_mama
Najbardziej sie boje jak jutro rano na obchód przyjdzie i będzie jakieś kąsliwe uwagi rzucać... Wtedy ja wyjde na te złą i niedobrą. A oni przecież bedą trzymać jej stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wtedy bez emocji umotywuj swoją decyzję, podając suche fakty. Najlepiej już sobie przemyśl co powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tam, a ja myślę, ze ona nic do Ciebie nie będzie mówiła. Bo niby co by miała powiedzieć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmienna_mama
Ja teoretycznie wiem co jej powiem, tylko obawiam sie ze jak przyjdzie co do czego to sie rozrycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko zalecam kurs asertywnosci , mnie on pomógł bo cie zycie zje .I naprawde w zyciu nie raz bedziesz miała zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmienna_mama
Wiem że przydałby mi się, bo nie jestem w ogóle asertywna. I nienawidzę takich sytuacji, mimo że wydaje mi się żę zachowałam się fair.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmienna_mama
Czyli ogólnie uważacie że dobrze zrobiłam, i że nie zachowałam się niekulturalnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno, przecież tu chodzi o Twoje dziecko i Ciebie. Olej tę panią :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×