milosc do kursantki

zawsze czytalem o milosci kursantki do instruktora, a w moim przypadku jest inaczej. zakochalem sie w bylej kursantce, jest mlodsza o 17 lat, znamy sie 3 lata, przyjaznimy. widze, ze nie jestem jej obojetny, jest osoba uczuciowa po ktorej wszystko widac. jestem po rozwodzie, mam syna. moja byla kursantka wiele mi pomogla, byla w trudnych chwilach. nie zostawila mnie, nawet, gdy bylo ze mna zle, widac, ze jej zalezy. zalezy mi na niej, wiem, ze to madra pozadna dziewczyna. czy warto szczerze pogadac o relacjach nas laczacych i powiedziec o uczuciu, zapytac o jej uczucia wzgledem mnie?

pogadaj z nia, mysle, ze cie kocha, tylko jej nie skrzywdz, bo jak sie domyslam jest mloda, moze akurat wam wyjdzie, bez rozmowy takie zastanawianie nic nia da.

co marzy ci sie przeleciec mlode cialko

nie. traktuje ja powaznie, nie chce jej skrzywdzic, nie chodzi o seks.

Po za tym ma młode koleżanki ...

a co mi z jej kolezanek, jak mi na niej zalezy?

No to kup pierścionek z brylantem i się oświadcz skoro z niej jest taki cud.

nie chce zeby byla w szoku, nie chce jej wystraszyc, tylko sie z nia zwiazac. najpierw zwiazek potem zareczyny.

ta pewnie chcesz ja bzyknac i tyle, jak tak to daruj sb

jakos nie wieze w ta twoja milosc

to uwierz, nie sadzilem, ze sie jeszcze w zyciu zakocham

tu ci nikt poważnie nie poradzi - to forum erotyczne a nie uczuciowe kolego

no trudno, bede musial poradzic sb jakos sam.

No raczej, hahaha