Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

MAM PROBLEM Z PODEJMOWANIEM DOBRYCH DECYZJI PLUS CIAGLE WYRZUTY SUMIENIA

Polecane posty

Gość gość

Witam was! Chcialabym sie przedstawic na poczatku.Mam na imie Magda, mam 31 lat, od 4 lat mieszkam za granica. Skonczylam studia dzienne (humanistyczne).Nie bylo pracy w Polsce, wyjechalam wiec w styczniu 2010 roku tutaj, gdzie teraz jestem. Imam sie roznych zajec, wstyd sie przyznac-mam 200 euro na koncie, nie potrafie nic odlozyc, nie potrafie dostac pracy, ktora chce. Bylam juz sprzataczka, kelnerka, opiekunka do dzieci itd.Miotam sie od przypadku do przypadku, wierze w zrzadzenie losu, sledze ogloszenia ale to nic nie daje. Wczoraj i przedwczoraj stracilam dwie prace- kelnerki (pracowalam tylko jeden dzien w sobote) i sprzataczki (4 godzinny dziennie, ale czasem zastepowalam inna osobe, wiec od czasu do czasu bylo tych godzin wiecej). Jestem cotraz starsza,w zyciu pracowalam legalnie moze z te 4 lata i to nie na caly etat. podziwiam innych za to ,ze potrafia osiagnac sukces. Czuje sie zle z tym, czuje, ze przegralam zycie!!!!! A mialam wielkie plany odlozenia pieniedzy itd.Nic z tego nie wyszlo.Nie jestem zadowolona. Raz chce wracac do Polski ,raz nie, moze inny kraj ,ale na to znowu ptrrzeba miec cos odlozonego. Nie chce wracac do Polski, ale chyba bede musiala z powodu swego nieudacznictwa. Moj byly ma dziewczyne, jest z nia szczesliwy, jezdza po swiecie, on dobrze zarabia.Kuzynka mlodsza ma super prace, jest znana malarka, MA RODZINE, BOGAtego meza ktory ja kocha. Ja narazie nie mam nikogo, bo nie czuje,abym na tym etapie mogla z kims byc chociaz chcialabym bardzo. Czy jest jakas recepra na szczescie? Nikt nie moze mi9 powiedziec jak ma wygladac moje zycie, ale czy jest ktos, kto ma wiecej doswiadczenia niz ja. Jedni mowia-idz za glosem se4rca, rzuc wszystko i wyjedz ale znowu drudzy-przemysl plusy i minusy itd. PROBLEM JEST W TYM ZE MIOTAM SIE, NIE WIEM SAMA CZEGO CHCE!!!!!!!!!!! Raz chcde pracowac w policji, raz w urzedzie, raz znowu isc studiowac prawo.... CO ROBIC???CZAS LECI....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy jest tu ktos, kto chcialby sie wypowiedziec? Moze wolalabym osoby, ktore chcialby cos doradzic z wlasnego czy innego doswiadczenia?Wiem, ze zloty srodek nie istnieje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivier33
Nie narzekaj ty przynajmniej jestes za granica a ja cale zycie w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, ze nie ma recepty na szczęście. Mi też często życie układa się pod górkę. W tych czasach trzeba twardo stąpać po ziemi, być zawziętym, ambitnym i dążyć po trupach do celu. Wiem, ze do tego trzeba mieć odpowiednią osobowość- niestety. Co mogę Ci poradzić to wymyśl sobie konkretny cel - jeden główny. Pomyśl gdzie chciałabyś pracować. Za dużo nie myśl, poświęć na to jeden wieczór przy lampce wina;) Na drugi dzień przystąp do działania. Nie poddawaj się po nieudanych próbach. Bądź trwarda w swoim postępowaniu. Wiem, wiem;) pomyślisz, że to to trudne i mało realne:p życie niestety niesie nam rzeczy, których się nie spodziewamy i nie możemy ich przewidzieć. Chociaż czasami się udaje;) Dąż do tego jednego celu, nie myśl o innych, chyba, że akurat życie ułoży się inaczej. Myślę, że taki napęd do działania Tobie jest potrzebny. Zacznij działać, a nie gdybać. Dziś krótkie przemyślenia, jutro działanie. Za dużo nie ma co myśleć, bo do niczego to nie prowadzi. Postanów już dziś, co robisz. Jeśli masz problem z wyborem, napisz na karteczkach zawody i wylosuj;) sparaw wyjaśniona. Może zostałabyś tłumaczem języka polskiego lub nauczycielką? Skor piszesz, że fascynuje Cię policja, prawa administracja. Kochana wszystkiego nie można mieć:D wybierz jedno i DZIAŁAJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem Cię autorko, też mam podobny problem. Zastanawiam się czemu tak jest że jednym życie się układa, jakoś tak po prostu samo, znajdują właściwą drugą połowę i zawodowo dziedzinę, w której się realizują, a inni wiecznie pod górkę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kroma-bardzo Ci dziekuje za te slowa. Tylko ze wlasnie..... jesli wylosuje taka karteczke to potem bede zalowac ze nie wylosowalam innej.Jestem bardzo zlozona, mysle za duzo" jak mi wiele osob powiedzialo.Ja chce tylko robic COS POZYTECZNEGO. Chce byc dobra w tym co bede robic. Wlasnie-interesuje mnie policja, prawo karne (nie nadawalabym sie na obronce ale na prokuratora to bylabym mega sprawiedliwa itd), znowu administracja w sadzie np.... Czy moze isc dalej studiowac, czy nie. czy moze.....???? Mialam plany by wyjechac do Kanady,ale tam musze miec kase. z drugiej strony jest to daleko iwrazie czego jestem zdana na siebie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o jeju jakbym o sobie czytala:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz wybrać jedno i konsekwentnie to realizować. Gdy patrzymy na osoby, które odniosły sukces, wydaje się ze miały łatwo. Owszem, potrzeba troche szczęścia, ale za tym stoi mrowcza praca, ciągle dążenie do celu mimo przeszkod. A tego nie widać. I łatwo jest zrezygnować, ale nie wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie, tego dazenia do celu mi brakuje.(chyba?) chcialam odlozyc kase ale znowu nie moge dostac pracy w ktorej pracowalabym od do, tylko same jakies po kilka godzin i to wszystko. zostalam zwolniona wlasnie z dwoch bo nie bylam "flexible"..... no ale nie moglam isc sprzatac skoro mialam zastepstwo jako kelnerkai odwrotnie... moja rodzina caly czas sie pyta kiedy odloze na mieszkanie (!!!!) a ja nawet nie moge do polski pojechac bo mnie nie stac:/ marzylam ,by wyjechac do kanady aby pracowac w zawodzie,ale nielatwo sie tam doastac i nielatwo tam by dostac prace w zawodzie (public service). Wczoraj znowu myslalam by isc na socjal, a potem po kilku miesiacach zlozyc papiery o przyjecie na studia 2 letnie....,a moze nie isc na studia? ........ za duzo jest tych ale..... nie wiem jak sie ich pozbyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze jedno-ja sie ciezkiej pracy nie boje, tu zrobilam jednoroczny pomaturalny kurs i jednoczesnie pracowalam na nocki, takze da sie.... a moze kraj w ktorym teraz jestem to nie jest kraj w ktorym mam zyc?moze los szykuje mi inne zycie? modle sie juz do Boga ale nic to nie daje. same klody pod nogi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania01111111111111111111111111
Szczerze mówiąc, pracuję na etacie w Polsce, ale kilka lat temu pracowałam na krótko za granicą i chociaż kokosów nie przywiozłam, to jednak zostało mi takie wyobrażenie, że tylko za granicą można zarobić konkretne pieniądze i że tam łatwo dostać pracę. I od jakiegoś czasu marzy mi się .. rzucenie wszystkiego i wyjazd, tylko jak tak cię czytam, to przestaje mi się to wydawać takie cukierkowe. Myślałam może o Australii czy czymś takim egzotycznym. Ale już sama nie wiem, też nie mam pomysłu na siebie, który by mnie zachwycał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam Ten problem ktoś nazwał prokrastynacją. W necie są blogi w których można znaleźć porady jak sobie radzić, gdy podejmowanie decyzji przychodzi z takim trudem. Ja póki co nie znalazłam konkretnego sposobu. Czasem po prostu trzeba albo zastosować metodę małych kroków, czasem poderwać się i to po prostu zrobić. Warto zawalczyć, bo czas ucieka a potem już tylko pozostaje irytacja, że nic nie wychodzi, że się nie udało. Może czasem warto tez pójść jedną drogą i sprawdzić czy ona jest słuszna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×