czeg osobie nigdy nie wybaczycie i byście chcieli to naprawić w przyszłym życiu

gdyby takowe było? ja bym próbowała dostac sie na medycynę do skutku, bo czuję się jak podczłowiek i ciężko mi żyć, a już 5 lat na poprawianie matury minęło

nic, niczego nie zaluje, mimo kilku porazek, ktore jak teraz uwazam zahartowały mnie i nauczyły czegos w zyciu. Niczego w moim zyciu nie załuje. Uwielbiam to zdanie !! :)

ja za latwo odpuscilam z tym lekarskim, brakowalo mi niewiele, zaluje, ze nie mialam pieniedzy na platne; najgorsze, ze teraz musze prowadzic zajecia na leku, a czuje sie gorsza od moich studentów - absurd

a czy oni dają Ci we znaki że jesteś gorsza od nich??

Pocieszę Cię - maturę można poprawić bez ograniczeń czasowych.

ja tez bym próbowała na medycyne ale to w sumie tylko moje marzenie , moich rodziców nie było stać by mnie utrzymac a duzym miescie

nie, oni nie wiedza, ze ja tez chcialam byc na leku, ale ja wiem i mam kompleksy, staram sie byc obiektywna i dobrze ich traktowac... mam wyrzuty sumienia, ze nie zrobilam wszystkiego co moglam, zeby sie jednak dostać

chodzi o to, ze mature z wybranych przemiotow mozna poprawiac 5 lat, a teraz musialabym pisac wszystko, lacznie z polskim i matmą... a najgorsze, ze nawet jakbym sie dostala, to musialabym przeciez i tak zaplacic - teraz za drugi kierunek dzienny sie placi przeciez, skad mam wziasc 20 tys. rocznie przez 6 lat?

Jeśli pisałaś starą maturę, to faktycznie musisz wszystko. A co do płatności, to 10% najlepszych studentów na roku bodajże nie musi płacić. Wystarczy chcieć. Pozdro. No chyba, że chcesz dalej płakać na kafeterii, to luz.

zbyt wielu rzeczy musiałabym żałować, więc nie chcę żałować niczego