Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

facet i koledzy

Polecane posty

Gość gość
To chyba normalne, że wolny czas chcę spędzić z nim? Tym bardziej, że on też jest wtedy wolny, tylko idzie z kolegami.. ... więc nie jest wolny tylko zajęty innymi sprawami, ale z was bluszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawdziwy facet martwi się o związek i jeśli komuś coś nie pasuje, to są kompromisy. A mój nie zna takiego czegoś, od razu mówi, ze mi nie odpowiada, ze go nie akceptuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to jesteś na dobrej drodze uzależnienia sie od faceta. Moim skromnym zdaniem przesadzasz, i niedługo ten chłopak będzie mówił o Tobie upierdliwa baba, niewiele się myląc. w wieku 20lat, wychodzenie raz na tydzien lub dwa nie jest czyms strasznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co mu wlascie dziewczyna? Skoro kiedy siedzę sama w domu, to on ma to gdzieś i wychodzi z kolegami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"raczej to jego koledzy mają go gdzieś" x Akurat koledzy nie mają go gdzieś, bo non-stop wydzwaniają i chcą się umawiać na piwko, czy bilard... a co ciekawe wszyscy ci koledzy którzy tak często do niego wydzwaniają są samotni, więc wynika z tego że ci co mają dziewczyny poświęcają swój czas partnerkom i nie w głowie im imprezy... ale ty tego nie zrozumiesz, bo nie dorosłeś do związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No między innymi po to, bo chyba wolny czas fajnie by było spędzić z chłopakiem, tym bardziej, że w tygodniu malo na to czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdarza nam się bawić osobno i nie widzę w tym nic złego ...jak jest sie z porządnym facetem to nie ma problemu..jak jest sie z podlizną to zawsze znajdzie okazje żeby wykręcić jakiś numer...zatrzymywanie go w domu nic nie da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boszeeee dziewczyno, to po co z nim jesteś? Jeśli czujesz się nie kochana, to odejdź i znajdź takiego co będzie poświęcał ci czas! Wy kobiety jesteście strasznie nielogiczne, jesteście z kimś tylko po to aby nie być samotnymi, wolicie narzekać na facetów i gderać, zamiast szukać szczęścia gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ty tego nie zrozumiesz, bo nie dorosłeś do związku. .. raczej jeszcze mi nie odbiło i nie jestem pantoflem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem z nim, bo go kocham, kiedyś był inny, chodził bardzo rzadko z kolegami, teraz to się zmienilo. Gdyby od początku był taki, to by było łatwiej. A teraz ciężko mi tak po prostu go zostawić, nie wszystko jest takie proste, jak się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet to nie jest blizniak syjamski ani twoja wlasnosc, ma prawo spedzac czas tak jak lubi...jesli spedzacie go razem za malo to mu to po prostu powiedz, zastanow sie najpierw co cie tak naprawde wkurza, czy to, ze spedzacie malo czasu razem,czy to,ze facet robi co chce i nie daje ci soba rzadzic...jesli to pierwsze to powiedz mu co cie boli i zobacz jak zareaguje, jak sie nie zmieni to odejdz i juz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"raczej jeszcze mi nie odbiło i nie jestem pantoflem" x to się nazywa partnerstwo i budowanie wspólnej emocjonalnej więzi i nie ma nic wspólnego z byciem pantoflem, bo pantoflarz to facet uległy, który w związku nie ma nic do powiedzenia. A jeśli już to autorka mogłaby być pantoflem, bo facet robi co chce, a ona nie ma nic do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezu, to z nim pogadaj! Bo właściwie co Cię tak wkurza? Że wychodzi sam, i Ty nie masz nad nim kontroli? Czy to, że za mało czasu spędzacie razem? W związku też trzeba mieć trochę własnej przestrzeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba i jedno i drugie mnie wkurza. Bo wlascieie jest ze mną, a nie z kolegami, a oni są ważniejsi na to wychodzi. Rozmawiakam z nim, ale on twierdzi, ze przesadzam i go nie akceptuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i ma czas, to zawsze do mnie przyjeżdża i razem gdzieś wychodzimy, a kolegów ma gdzieś, x młodzi jesteście i NIE mieszkacie razem, więc co ty wiesz o związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko takie gderanie tylko pogarsza sytuację, wydaje mi się że między wami nie ma szczerych rozmów, człowiek nie jest czyjąś własnością i ma prawo i nawet jest to wskazane, aby miał swoje życie i swoje pasje (choć picie z kumplami trudno nazwać pasją)... ty też powinnaś mieć swoje zainteresowania, a nie cały czas wymagać, aby facet była na każde twoje zawołanie. Pogadaj z nim na spokojnie, powiedz co czujesz, czego ci brakuje, itd... może zrozumie, a jak nie to pomyśl czy warto tracić czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _greg76_
"zwolenniczka konkubinatu" po co ty się meczysz, jej facet to dzieciak, a ona nie ogarnia o co chodzi w związku. Ja się włóczyłem po nocach, balowałem, piłem ale wówczas nie maiłem dziewczyny, no może jakieś takie luźne związki i każdy wiedział o co chodzi Jak zacząłem spotykać się z moją kobietą na poważnie to przestałem łazęgować. Gość nie traktuje jej poważnie ma ją w pompie, tylko zastanawiam się po co z nią mieszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli slowa na niego nie dzialaja to trzeba mu pokazac czynami...dzizas ja nie rozumiem takich kobiet...bo wychodzi z kumplami" a ty nie masz kolezanek albo kolegow? jak on wychodzi to ty zacznij wychodzic z innymi, napisz" kochanie ja tez ide na impreze, baw sie dobrze" idz i baw sie dobrze, po prostu zrob cos dla siebie...a przy okazji moze jego cos ruszy i powie "to moze lepiej faktycznie chodzmy razem,albo posiedzmy w domu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, właśnie, chodzi o to, że ja mu nie zabraniam niczego, bo wiem, że nie mogę i nie chcę. Gra w pilke prawie codziennie po 2/3 godziny. Wtedy też ma kontakt z kolegami. I kiedy ma mozliwość spędzić ze mną czas, to idzie znowu z kolegami. Nie zabraniam mu tego, tylko kwestia wlasnej woli, jeśli on nie chce spędzać ze mną czasu, to po co to wszystko.. chociaż za każdym razem zapewnia, że mu zależy i kocha.. jakoś nie zauważam ostatnio tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko kochana- wytaczanie teorii, że koledzy są ważniejsi kojarzy mi sie ze starą, gderliwą babą- a Ty masz dopiero 20lat :) Zbierz się w kupę i zacznij mieć jakieś swoje pasje, swoich znajomych- a nie wiecznie na tym swoim chłopaku wiś. greg76- jej facet z nią nie mieszka. To raz. Dwa- mają po 20lat, na boga, w tym wieku raczej nie siedzi się ze soba 24na dobę i patrzy w oczy. Ja jestem w związku już ponad 10lat, a i tak czasem wychodzimy osobno. Ba, mój facet, raz na rok, ma spotkanie w stylu "teksanska masakra"- z cała ekipą z pracy, jakieś 15chlopa, pija na umor gdzies w lesie :) Zluzujcie juz z tym siedzeniem w domu, jak sie jest w "poważnym związku":):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"i ma czas, to zawsze do mnie przyjeżdża i razem gdzieś wychodzimy, a kolegów ma gdzieś" x Akurat tacy młodzi już nie jesteśmy, bo on ma 32 lata, ja 29 a jesteśmy razem od 8 lat, w tym roku razem zamieszkamy i planujemy dziecko, więc akurat dużo wiem o związku, zwłaszcza moim. I żeby nie było że jestem jakaś zaborcza, to zaznaczam że mój facet ma swoje życie i pasje, chodzi na siłownię, gra w tenisa, jeździ na spoty motorowe (często zabiera tam mnie, bo tam ludzie przyjeżdżają całymi rodzinami), a mam swoje zajęcia i pasje. Różnica polega na tym że nie wychodzi na noc chlać z kolegami, bo z kimś takim nie planowałabym rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwolenniczka konkubinatu, no wlasnie, raz na rok, a nie raz na tydzień, ma inne priorytety :) nieważne, dziękuję Wam za wszystkie opinie, chyba naprawdę powinnam się zastanowić nad zmianą faceta, może starszy będzie bardziej określony i zrozumie moje potrzeby :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazdy inaczej definiuje "powazny zwiazek" ja z moim partnerem bardzo cenimy sobie wolnosc, obydwoje mamy podobne pasje i te, ktore sa zgola inne..kilka razy zabral mnie na tzw. meskie imprezy..o ile na poczatku nawet mnie to rajcowalo o tyle pozniej juz mi sie znudzilo patrzenie na kilku chlopow pocinajacych w NBA (mimo,ze sama uwielbiam grac na kompie i konsoli) jemu tez sie nie chce siedziec z banda lasek pytlujacych o tym jak to Jadzia sie spasla i kto sie rozwodzi...razem chodzimy na imprezy na miescie ze wspolnymi znajomymi, badz jesli sa pary, na koncerty, na kolacje ,do kina...natomiast jak ma ochote sie zbydlic w meskim gronie i pogadac to niech idzie wolno i ma moje blogoslawienstwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _greg76_
Jak miałem 20 lat to nie siedziałem na doopie, ale też nie mydliłem żadnej pannie oczu że tylko ona i nikt więcej, sprawa była zawsze jasna. Obecnie siedzę na doopie, od czasu do czasu dobrze się sponiewieram, raz może dwa razy w roku. Do związku trzeba dojrzeć. dwadzieścia lat to dzieci są jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To fakt, 20 lat to nie czas na poważne związki, choć tu wiele zależy od samego charakteru, jak ludzie są do siebie podobni, to się dogadają... gorzej jeśli jedno jest spokojne, a drugie imprezowe, wtedy zawsze będą konflikty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, ze to nie tak, ze ja jestem taka spokojna, bo chetnie bym z nim poszla na dyskoteke, ale on twierdzi, ze nie lubi tego, ze nie umie tanczyc i nie nadaje sie na dyskoteke.. jednak z kolegami na piwo sie nadaje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piwo i tańczenie to dwie różne rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt mu nie każe tańczyć , tam też mżna wypic piwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×