ŻAŁUJĘ że poszłam na FARMACJĘ!!!

Ludzie ja już nie wytrzymam, weźcie mi powiedzcie jak mam się wziąć w garść. Ślęczę nad tymi książkami od świtu do nocy, od nocy do świtu, wkuwam te wszystkie kosmiczne wzory i już mi łeb pęka, zero życia towarzyskiego, zero czasu dla siebie, a jeszcze teraz jak sesja się zbliża to ja już wgl nie wiem jak sobię poradze, a głupia wcale nie jestem bo z matury z chemii miałam 86% a z biologii 81. Wiedziałam że farmacja jest ciężka ale nie wiedziałam że aż tak no i nie wiedziałam że rynek pracy tak się zawężył. Po takich cięzkich studiach mam nie mieć pracy albo zarabiać 2 tys?!?!?! Zaraz mnie krew zaleje...

Ile masz latek kotku?

Ucz się dziewczynko, nie uruj. Da Bóg, może nie wylądujesz w sklepie z lekami.

A gdzie jak nie w sklepie z lekami? -,- żeby do jakiej firmy się załapać to trzeba mieć albo znajomości albo jakiegoś farta bo konkurencja jest duża i każdy jest dobry, a dostaje się tylko jakiś mały procent...

po studiach zawsze mozesz szukac pracy w szwajcarii, gdzie przemysl farmaceutyczny wynagradza ludzi kosmicznymi wyplatami.

A ja żałuję, że poszłam na logopedię!

ale w szwajcarii trzeba coś umieć, za sam papierek, tym bardziej z polskiej, hehe, uczelni, nic nie dostaniesz

Ale ja nie chcę wyjeżdżać z Polski, mam tu faceta, rodzinę, przyjaciół...z drugiej strony w Polsce zniszczyli sektor farmaceutyczny, farmaceuci nie mają czego tu szukać.

Kurdeeee, co mnie podkusiło z tą farmacją...jaka ja głupia byłam...żeby dało się cofnąć czas...

Żadne studia nie gwarantują pracy ale każde(pomijając jakieś lipne kierunki) dają szansę. Nie martw się na zapas. Przypomnij sobie swój entuzjazm z początku studiów i ciągnij ten wóz. Będzie dobrze.

w szwajcarii mlodzi ludzie po farmacji kupuja domy, luksusowe mieszkanie. Wiem, bo moj facet pracuje w banku i sam widzi jakie maja dochody. a zawsze mozna w okresie wakacyjnym robic praktyki w szwajcarii, oprocz tego uczyc sie angielskiego, laciny, niemieckiego. z angielskim tez dasz rade.

Ale ja już nie mam siły ;( mój facet już się wkurza że prawie nie mam dla niego czasu, nie dosypiam, nie mam czasu sobie obiadu ugotowac tylko jakieś pierdoły jem no i cały czas żyję w stresie, bo jak patrzę na materiał to w głowie pojawia mi się jedna myśl "tego się NIE DA nauczyć"