Mój Chłopak się wkurwił że spałam z kolegą w jednym łóżku

Trochę niefortunnie to wyszło, bo przyszedł do mnie gdy spałam z moim kolegą, który wczoraj został na lodzie bez noclegu. Zaprosiłam go do siebie po imprezie ale oczywiste to dla nas było że bez żadnych podtekstów. Poza tym byliśmy tak zmęczeni po imprezie że o niczym innym nie myśleliśmy. Mój Chłopak do mnie rano przyszedł (ma klucze) i zobaczył nas w jednym łóżku i miał taką dziwną minę. Ja się nie zmieszałam tylko powiedziałam, żeby dał nam jeszcze pospac. Nie widziałam powodu do tłumaczeń, szczególnie, że byłam wyrwana ze snu i poszłam spac dalej. Jak się obudziłam to go już nie było. Zawdzwoniłam do niego i mu wszystko wytłumaczyłam a on mówi, że mi wierzy ale się strasznie wkurzył. Czy jest sens byc z takim zazdrosnikiem ktory robi sceny o taką pierdołę i podejrzewał mnie że się puscilam z kolega...

został na lodzie x raczej został u ciebie na lodach

nie za chwile bedzie ci robil awantury o to ze zauwazylas go na randce z dupa podczas gdy mial zajmowac sie waszymi dziecmi

To raczej z Tobą nie ma sensu być !!! Jak mogłas go tak zlac jak do Ciebie przyszedł?

Byłam strasznie zmęczona. Nawet o tym nie pomyślałam, że to chamsko wyszło:( Biedny, chciał mi chyba zrobic śniadanie i miał mi pomóc z pracą na studia. Ale on się nie wkurzył o to, a o to, że zaprosiłam kolegę na noc. To nie tak, że ja mam gdzieś nasz związek i go chiałam sprowokowac ale uważałam, że chyba mamy na tyle zaufania do siebie, że wiemy że druga strona nie zdradza nas na prawo i lewo.

daj sobie spokoj dziewczyno zachowałas sie beznadziejnie i tu nie chodzi tylko o zaufanie a o jakies zasady których Ty nie masz !! Chciałabys zeby to on spał z kolezanka w jednym łożku i Cie olał jakbys do niego przyszła ?? Watpie. Także lepiej idź juz spać i sie nie ośmieszaj!

Uznam że to wkręt i zostawię bez komentarza =)

Provo

komuś sie chyba nudzi

Miałam podobną sytuację tylko ze to mój chłopak spał po imprezie z jakąś dziewczyną w jednym łóżku. On sam mi o tym powiedział i że niby tylko spali. Nie wiem co o tym myśleć...