Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Szukam filmu , kto sie zna

Polecane posty

Gość gość

?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr trupek zredukowany
Spróbujmy, jest to film o niczym? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokojnie juz pisze.Wiec film jest amerykanski , ma juz kilka ladnych lat.Jest o mlodych gosciach czarnoskorych , ktorzy zajmuja sie samochodami , kradziezami itp Tytul jakos podobny do "Droga donikad" czy jakos tak , nie umiem go znalezc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Las rak widze:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cieazko bedzie wiem , ten film to nie jakis hit tylko zwykly film amerykanski , ale byl fajny, Szkoda.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr trupek zredukowany
...myślę, czy znam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr trupek zredukowany
Może tak. Ostatnie filmy Woody Allena są to dobre filmy o niczym, ponieważ są bardzo dobrze zrobione, sprawnie, umiejętnie z wdziękiem, ale wszystko to już było, już to Allen pokazywał i to dużo lepiej, więc w tym sensie są dobre, ale o niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To reklama , zreszta znam ja :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr trupek zredukowany
No właśnie, nuży bo to są już filmy o niczym. Obejrzałem sobie jakiś czas temu jego wczesne filmy i pomimo, że nie są tak perfekcyjne, tak dopracowane, są świeże i pomysłowe i są "o czymś". Mnie też nuży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr trupek zredukowany
Jesteś jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr trupek zredukowany
To sobie zaraz coś przypomnę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr trupek zredukowany
Wiem! Interesuje cię defekacja? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr trupek zredukowany
Ostatnio widziałem: Za wzgórzami - mam mieszane uczucia, ale z pewnością ciekawy obraz specyficznej społeczności. Dobry jest też film tego samego reżysera 4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni. Ale może Ty to znasz? Cholery można dostać z tym antyspamem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr trupek zredukowany
Kotka wie, że to podszyw :D Wysil się bardziej Wczoraj obejrzałem Prometeusza, Scotta i nie byłem rozczarowany. Nie oczekiwałem poziomu Obcego, ani Bladerunnera, tylko lepszą, bardziej wysmakowaną historię o podróży ku tajemnicy i obcej planecie. I to dostałem. Przy tym, film miał wątek, jakiś rys religijno-teologiczny (może to za duże słowa) który lubię w wydaniu SF. Nie był nachalnie antychrześcijański, czego nie znoszę, można powiedzieć, że nawet pro. I nie próbował w sposób błahy wyjaśnić wszystkiego, jak ten film sprzed lat z Jodie Foster, o tych namierzonych sygnałach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr trupek zredukowany
Dodam Ci jeszcze irański Co wiesz o Eli (Ely, Elly - nie pamiętam). Rzecz o zwykłych ludziach i zwykłym życiu w zupełnie innym kraju. Do tego wątek pewnej tajemnicy, nieporozumienie. I drugi tego samego reżysera Perski Nowy Rok. Małżeństwo, zdrada i to wszystko widziane oczyma młodej dziewczyny, która chce dorobić sobie, jako służąca, gosposia, by mieć więcej pieniędzy na własne wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr trupek zredukowany
Zostało mi w głowie z Prometeusza, że ONI nas nienawidzą, ale przecież jesteśmy tacy sami, lub prawie tacy sami, bo identyczne DNA. Zatem..? Nienawidzą samych siebie? Scena z Weylandem, starym inteligentnym i egotycznym durniem, który po prostu liczy na jakąś łaskę od "stwórcy" i dostaje śmierć, pogardę, obojętność, nic... To bardzo znamienne. Powiedziałbym, że ten film jest w każdej kategorii o niebo lepszy od osławionego Avatara, który jest o niczym właśnie, bo w kostiumie olśniewającym tak, że aż nużącym (mnie) podaje w sposób błahy, schematyczny historię wielokrotnie pokazywaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×