Rozwiązanie umowy a ciąża

Witam, zwracam się z może nietypową prośbą ale.. Wielu ludzi zagmatwało mi sprawę ucinając krótko, że w momencie zwolnienia i tak nie mogłam nic zrobić ale jednak chciałabym usłyszeć to od osób, które mają jakieś pojęcie na ten temat, bo nie daje mi to spokoju czy naprawdę nic nie mogłam zrobić. Pracowałam w drogerii niecały rok, od 6 maja 2013 do 4 marca 2014 roku. Dostałam wypowiedzenie za porozumieniem stron. Przyjęłam je zaskoczona - podobno firma miała problemy i zwalniali najkrócej pracujących, padło na mnie. To był 4 marca. 8 kwietnia dowiedziałam się, że jestem w 8 tygodniu ciąży. Nie wiedziałam o ciąży wcześniej, bo byłam przeziębiona i podejrzewałam, że stąd spóźniający się okres - co często miało miejsce w takich przeziębieniach. Zaraz po 10 kwietnia pojawiłam się w pracy i powiedziałam o tej sytuacji gdzie powiedziano mi, że jest za późno. A więc odpuściłam sobie cokolwiek. Czy rzeczywiście jest za późno? Dziś dobija mi 13 tydzień ciąży. Chciałabym się upewnić, że wtedy kwietniu naprawdę nie mogłam już nic zrobić. Z góry dziękuję za odpowiedzi.

w sumie po miesiącu czasu jest już za późno bo okres wypowiedzenia trwa 2 tygodnie , ale fakt że w dniu zwolnienia byłaś w ciąży działa na Twoją korzyść , jednakże powinaś skonsultować tą sprawę z dobrym radcą prawną , bo nie można zwolnić kobiety w ciąży

Dziś właśnie idę się w tej sprawie dowiedzieć czegoś więcej, jednak wolałam przed tym usłyszeć kilka opinii.

Więc gdzie mam się dziś udać z papierami wypowiedzeniem i kartą ciąży tam wszystko mam czarno a białym w kwietniu byłam w 8 tygodniu ciąży stwierdzono 8 tydzień ciąży. Do PIPu?

Tylko to jest tutaj tak, ogólnie zwolnił mnie kierownik regionu bo firma jest w Krakowie, czyli z tą sprawą mam udać się do kierowniczki drogerii w której pracowała czy bezpośrednio kierować się na Kraków? Podejrzewam, że moja kierowniczka nie będzie miała bladego pojęcia na ten temat bo ona sama powiedziała mi, że jest za późno żebym starała się o cokolwiek w tej sprawie. Nie wie nawet czy Kraków wie cokolwiek że w momencie zwolnienia byłam w 8tc.

muszą Cię przywrócić skoro byłaś w ciąży w momencie zwolnienia.

Tylko minęło od tego momentu trochę czasu, zwolniono mnie w marcu i mydlono mi oczy w pracy, że nie mam szans na staranie się o powrót a że im ufałam nie starałam się o to skoro tak mówiły i kierowniczka i pozostała pracownica . Czyli dziś idąc z papierami mam szansę na przywrócenie? Albo choć zwolnienie podczas którego dostaję należne mi pieniądze? Gdzie skierować się najpierw?