Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Szału dostanę przez dwulatka

Pomóżcie drogie mamusie

Polecane posty

Gość Szału dostanę przez dwulatka

Witam, moje pytanie to jak poskromic uparte dwuletnie dziecko. Chodzi przede wszystkim o spacery. Kiedy idziemy pieszo lub jedziemy wozkiem do przodu, w jedna strone to jest ok, a kiedy mowie ze zawracamy lub idziemy z powrotem synek dostaje szalu, wyrywa sie, kladzie na ziemi,lub wysuwa sie z wozka. Poty mnie oblewaja i wstyd wsrod ludzi a za 2 miesiace chcemy pojechac z mezem i synkiem na kilka dni na wczasy i ja sobie tego nie wyobrazam. Co zrobic przez te dwa miesiace zeby synek mnie sluchal? nie pomagaja tlumaczenia, a on jeszcze nie umie mowic. Co robic:/ to jest jakas masakra:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w d**e wpieprzyc i zaczac wychowywac bachora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zagadaj, odwróć uwagę, nie mów "teraz wracamy", tylko spokojnie rób swoje, komentuj to co widzicie po drodze - "o, zobacz jaki dzidziuś/piesek/ptaszek/pan na rowerze/ciekawe gdzie jedzie, pewnie do domu na obiad, bla bla bla" - u nas się to sprawdza bezbłędnie, duuuużo gadania i przyciągania uwagi (mam dwulatkę) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie, zajmij uwage czyms..... a jeśli znajdziesz odpowiednie miejsce, jeśli synek się kładzie na ziemi i robi sceny, to odejdź, schowaj się...to pomoże....bo to są kaprysy, nic innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Są dzieci na które zagadywanie pomaga, u nas wręcz odwrotnie im więcej uwagi mu się poświęca jak ma focha tym bardziej się popisuje. Jak jest niegrzeczny to po prostu przestają się do niego odzywać i idę dalej, a jak się zatrzyma to mu mówię, że ktos go zabierze. A raz trafił się taki przydatny pan koło 40, który go trochę nastraszył - jak płakał, że on nie idzie ze mną, to facet podszedł do niego złapał za rękę i powiedział, że w takim razie niech pójdzie z nim skoro mama jest niedobra, on ma ciemną piwnicę i tam go zamknie... Szczerze? Mina małego warta milion dolarów :D Uspokoił się wtedy i w sumie już nigdy takich większych fochów nie było. Generalnie trzeba dużo rozmawiać z dzieckiem - nawet z 2 latkiem łatwiej niż z 4 latkiem - w takim wieku jest mój. Młodszy nie ma aż tak wyraźnie wyrobionego swojego zdania jak taki najmądrzejszy na świecie przedszkolak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szału dostanę przez dwulatka
postaram sie wiecej mowic ale tez przyciagam uwage mowiac o czyms no postaram sie w inny sposob...ale tez mniej wiecej tak robie i nic:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mama na luzie..dobry ten koleś na ulicy :) czasami dzieciakom przydałaby się taka nauka..bo to nauka - nie tylko nastraszenie bez sensu, ale właśnie nauka, bo taki ktoś serio się może trafić (pan z ciemną piwnicą)...super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no powiem, że facet się bardzo przysłużył. Bo wcześniej jak był mniejszy to szedł ufnie do obcych - a teraz ma pewien dystans - minęło ponad 2 lata, a on pamięta tego pana i piwnicę :D Ale to dobrze, bo potem będzie starszy, będzie sam chodził do szkoły to wolałabym aby nie ufał każdemu obcemu. W końcu ludzie są różni. Autorko jeszcze jedno - nie daj poznać po sobie, ze się denerwujesz. Takie maluchy to okropne przekory i czesto sprawdzają wytrzymałość mamy. Bądź spokojna, niech widzi, że jego zachowanie nie wywołuje reakcji. A w domu zaraz po powrocie wytłumacz co źle zrobił i niestety ale daj karę. U nas najstraszniejszą karą jest zabranie ukochanego misia. Dokładnie wytłumacz co było złego w jego zachowaniu i dlaczego dostaje karę. I to, że nie mówi nie znaczy że nie rozumie - rozumie wszystko, aż za dobrze :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to prawda, na każde dziecko co innego działa, u nas akurat zagadywanie najlepsze...aha, i jeszcze rozśmieszanie - córka (rzadko, ale czasem się zdarza) jak się uprze i strzeli focha to strasznie ryczy, wyje jak syrena, buzia czerwona, no masakra - wtedy nachylam się nad nią i robię głupie miny (z boku to wygląda mega głupio, wiem, ale mam to gdzieś ) i mówię - zobacz, mama tak płakała i ma teraz taką buzię, chcesz też taką mieć? działa w 100 % generalnie najważniejszy jest spokój i opanowanie, np. podniesienie głosu u nas przynosi zupełnie odwrotne skutki, na spokojnie wszystko da się załatwić pozdrawiam i życzę cierpliwości, szukaj sposobu na swojego skarba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas problem jest jak idziemy pieszo. Mlody ostatnio zaczal mi uciekac. Jak nie chce isc ze mna tylko idzie w druga strone to pare razy go wolam. Jak to nie przynosi skutku to biore go na ręce albo do wozka jak akurat mamy i do domu. Synek zawsze wtedy zaczyna plakac ale jestem twarda i idziemy do domu. Musze tak robic bo tu chodzi o jego bezpieczeństwo. Juz zaczynam zauwazac efekty i wie ze jak sie nie poslucha to jest powrót do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×