Czy żona pwinna pracować Pomocy!!!!

Witam,może od początku 7 lat temu poznałem Kobietę w pracy :) obecnie moją żonę , popracowała rok ,sklep splajtował. ok ,później jakieś staże 3 miesięczne. Staże się skończyły zdecydowaliśmy się na dziecko , to wiadomo,żona nie pracowała , w tamtym roku córka poszła do żłobka miejskiego , bo żona miała iść do pracy ,bo ten temat już poruszaliśmy ,moja luba do dnia dzisiejszego nie pracuje ,ostatnio jak jej coś tam powiedziałęm ,żeby do pracy poszła do powiedziała "chciałeś panią to rób na nią". nie zarabiam mało ani dużo dokładnie około 2500pln netto mamy jakieś kredyty i czasami kasy nie starcza , jedynym dochodem mojej żony są alimenty na córkę z jej pierwszego małżeństwa, wypłatę żonie oddaję całą ,mam w pracy możliwośc dorobienia ,więc to co uskubie idzie na mnie i samochód , szczerze nie wiem co robić ale już mnie to zaczyna mierzić,aha bym zapomniał żona miała w tamtym roku pracę pracowałą jeden miesiąc i ją zwolnili,ale ta praca musiała do nas do domu zapukać,ale jakbyście widzieli jak dostała wypłatę ,to jak przeciąg z domu na zakupy, a jaka pani się zrobiła coś w stylu teraz jestem nie zależna,Nie wiem co teraz zrobić bo każda próba powiedzenia mojej żonie ,że dwie wypłaty to nie jedna kończy się kłótnią,a ja nie chce do końca życia żyć od pierwszego do trzydziestego, bo nadejdzie kiedyś taki dzień ,że mnie zwolnią i co? może ktoś miał taką sytuację i jakoś żonie wytłumaczył :)

nie powinna lezec****achniec pozdrawiam z laki pelnej lubinu

a co ty chcesz jej tłumaczyć? taka jest po prostu - niepracująca

a gdzie ona robotę znajdzie bo takim czasie bezrobocia :/ chyba że sam jej załatwisz i usadzisz ją za rączkę w danym miejscu, mów że to dla jej dobra, na ciuszki i kosmetyki :)

Zdopinguj ją do pracy. Porób opłaty, daj "na życie" codziennie jakąś drobną sumę, żeby musiała się nagimnastykować, niech nie ma na ciuchy, kosmetyki i waciki, to może wreszcie ruszy do pracy.

nie stać cię frajerze na utrzymanie dziecka i rodziny to po co rodzinę zakładałeś???

To po co jej całą wypłatę oddajesz? Powiedz jej, że od dzisiaj nawet zakup chleba ma z Tobą konsultować bo Was nie stać na szastanie kasą przez jej lenistwo.

a po cholerę jej oddajesz pensję, zrób opłaty i wydzielaj na żarcie, na jej kosmetyki i ciuchy nie dawaj , mydło i szampon i krem nivea wystarczą. Szybko poleci do pracy

Ale ona nawet nie szuka gdyby próbowała i rzeczywiście nie mogła znaleźć to rozumiem

przy tak niskim dochodzie na 3 osoby to naprawde sie dziwie ze do pracy nie poszla. Ile ma lat zona?

Porób opłaty, daj "na życie" codziennie jakąś drobną sumę, żeby musiała się nagimnastykować, xxx a to uważasz, że ona bierze jego i opłat nie robi??? przecież pisze facet, że jeszcze z tej pensji kredyt spłacają - to ile jej zostaje na te "ciuchy i kosmetyki" po zapłaceniu przedszkola i kupieniu jedzenia na cały miesiąc??? przypominam, że ona ma do dyspozycji 2,5 tys!

"nie stać cię frajerze na utrzymanie dziecka i rodziny to po co rodzinę zakładałeś???" Odezwała się następna leniwa. Żeby nie było jestem kobieta i taka sytuacja jak facet opisuje nie wychodzi w rachubę. Każdy w dzisiejszych czasach powinien pracowac, dla samej satysfakcji i poczucia własnej wartości. W końcu mamy równouprawnienie, skoro oczekujemy że faceci będą nam w domu pamagać w domowych obowiązkach to i my powinnyśmy pracować chociażby na swoje ciuszki i kosmetyki.

Każdy w dzisiejszych czasach powinien pracowac, dla samej satysfakcji i poczucia własnej wartości x hahaha, a to dobre:) praca ponad wszystko!!!!

powinna

kolejne prowo i do tego żałosne!

po prostu nie chce jej się i nawet jakby żyła w skrajnym ubóstwie to nie pójdzie skalać się praca. Pierwszy facet (ojciec dziecka) najwyraźniej się na niej szybko poznał.

Dajcie sobie spokój. Rozumiem autora. Mają dwoje dzieci i 2500 netto z jego pensji. Jeszcze do tego kredyty. To nie życie. To egzystencja ! Kobieta powinna się wstydzić, że sama z powodu swojego lenistwa skazuje rodzinę na taką biedę. Jakby nawet poszła do pracy za najniższą to byłoby im lzej.

Jeśli nie masz z nią dzieci to spieprzaj i to szybko jak nie chcesz do końca zycia robic na "księżniczkę" i życ od 1 do 1. Nawet jak macie ślub a dzieci nie ma to tym prędzej zanim się pokapuje i wrobi cię w dzieciaka i nawet jak cie kopnie to będziesz dawal alimenty dziecku i jeszcze jej bo przeciez nie pracuje.

"hahaha, a to dobreusmiech.gif praca ponad wszystko!!!!" No nie lepiej pierdziec w stołek i byc kura domowa . Nie mówię o z********aniu na kasie w biedronce , aczkolwiek przypuszczam że i taka praca daje ludziom satysfakcje. Praca to nie tylko zap*****l ale tez codzienny kontakt z ludźmi a baby co siedzą w domu to tylko dziczeją.

no ta na pewno dziczeje , jeszcze te co maja kupę kasy to gdzieś wyjda , do kina, do kawiarni z kolezanką, pojadą na fajny urlop , weekend, pobędą z innymi ludźmi , ale taka bieda a za co?? Dziczeje i za chwilę wstyd będzie z nia pójść między ludzi.

Pisałem 2500pln do domu +to co ja sobie w pracy doskubie idzie na moje potrzeby i auto,ona ma 500 alimentów + tam jakieś rodzinne mamy dwoje inaczej jedno swoje a drugie ma z pierwszego małżeństwa

"Kobieta powinna się wstydzić, że sama z powodu swojego lenistwa skazuje rodzinę na taką biedę. Jakby nawet poszła do pracy za najniższą to byłoby im lzej." Dokładnie zgadzam się jeszcze nie dziwi mnie postawa kobiet gdzie facet zarabia kokosy no to niech siedzi w domu i zajmuje się dziećmi, gotuje obiadki itp. Ale w takim przypadku to bardziej pomoce byłyby pieniądze jakiekolwiek z drugiej pensji.

no dobra ale te 500 zł to ojciec dziecka daje na swoje dziecko a nie na wasze potrzeby i jej ciuchy czy kosmetyki

czyli macie 2500 na 3 plus to co sobie dorobisz , bo tamto dziecko dostaje na SIEBIE 500,00 zł. chyba z tego nie płacisz kredytu???

PASOŻYT i tyle, za fraki i do roboty w*******l bo już korzenie pewnie w domu zapuściła, wyrwij chwasta

pisałeś o żłobku? Na ch*j kasę wydawać na żłobek, jak leser w domu siedzi?

moja żona pracuje,ale jak tak niektórych facetów słucham tych niepracujących żon to mnie krew zalewa,wychowują wam dzieci sprzątają,gotują piorą wasze osrane gacie,prasują,są na nogach od rana aż wszyscy nie posną,urabiają sobie ręce,bo je piętnujecie,że nie pracują,wiec w domu robią za dwóch,macie żal o wyjście do fryzjera,ale to jest podejrzewam jej jedyna zapłata za to,że robi dla wszystkich i za wszystkich,mam kumpla sąsiada,też marudzi,że ona powinna iść na etat,on pan gruby jak wieprz jego żona chuda zmarnowana,żebyście widzieli jej ręce,staruszki,on jej dosłownie w niczym nie pomaga widziałem jak sama remontowała balkon,zrzuca węgiel,rąbie drewno,bo on pracuje i nic nie musi. Ona czasem pójdzie dorobić w sezonie,ale wtedy widze jak nawet po północy świeci się u nich,a ona jeszcze zamiata albo prasuje. Moja znów pracuje,nie mam ciepłego obiadu,koszule jak chcę założyć muszę sam wyprasować,muszę posprzątać,muszę wszystko to co i żona,bo oboje pracujemy,a tu domagacie sie równouprawnienia w portfelu,ale w życiu i obowiązkach już nie. Dlatego dla mnie to jest chore,te kury domowe są bardziej zapracowane niż ci mężowie na etacie,tylko one nie mają z tego ani grosza,to samo się tyczy kurów domowych.kiedyś zapytalem żony czy jeśli zdecydujemy się na dziecko to zostanie w domu odpowiedziała mi krótko: żebyś mnie zajeździł jak Romek, Kaśkę nie,ty zostaniesz.

Ostatnia wypowiedz to pierwszy glos rozsadku:-) przypuszczam, ze zona nie siedzi i pachnie, tylko ma na glowie caly dom, gotowanie, pranie i sprzatanie a do tego zajmowanie sie 2 dzieci... Moze niech autor postu najpierw zacznie partycypowac w obowiazkach domowych a dopiero potem wysylac zone do pracy...

nikt nie powinien musieć pracować :) ale ...:D

Gość z 16:17..jesteś super facetem! W końcu ktoś normalny się odezwał.