Jak będzie wyglądać poronienie?

Aktualnie powinnam być w 9 tygodniu ciąży, ale wiem już, że ciąża zatrzymała się w 6 tygodniu. Ponieważ mam już 2 łyżeczkowania za sobą i uważam to za traumatyczne przeżycia, wolałabym tym razem poronić w domu... Od 2 dni mam lekkie plamienia, od dzisiejszej nocy męczę się z potwornymi bólami w krzyżu i mocniejszym krwawieniem, choć nie ciągłym. Zastanawiam się kiedy "to" się stanie? Czy Wy długo roniłyście? Czy czułyście, że to już po? Jakieś konkretniejsze objawy przed samym faktem?

ja poroniłam wcześniej od Ciebie, bo to był jakiś 7 tydzień ciąży i cóż....to po prostu było krwawienie jak przy miesiączce.....

ja poroniłam na przełomie 7/8 tc, zaczęło się od regularnych skurczy co kilkanaście minut- to był ostry ból, że aż mnie zginało w pół, a potem lało się ze mnie niesamowicie, trwało to wszystko cały dzień, ale byłam w domu i to mi jakoś pomogło, potem czułam się już dobrze, krwawienie utrzymywało sie przez jakiś tydzień

No właśnie zastanawiam się, bo boli mnie w krzyżu jak przed okresem, trochę krwawię, ale jakoś, hm, nie czuję, że już po sprawie... Jakoś za delikatnie to wszystko... Długo krwawiłaś po poronieniu? Żadnych skurczów nie miałaś? przepraszam za tak niedelikatne pytania, to chyba ten strach przed nieznanym...

u mnie były skurcze jak na miesiączkę tylko silniejsze, z godzinę to trwało, na koniec wypłynął ze mnie kawałek tkanki wielkości 5cm. Kolejnego dnia poszłam do szpitala i niestety musiałam mieć łyżeczkowanie bo macica się dobrze nie oczyściła.

tak to było jak miesiączka bez specjalnie wielkich skurczy czy bóli, lekarz powiedział że jeśli do 2 tygodni krwawienie nie przjedzie to zgłosić się do niego. Ale skończyło się to krwawienie a potem raczej plamienie do tygodnia. Po miesiącu zaszłam w ciążę i tym razem się udało ją donosić :) czego i Tobie życzę!