moja dzisiejsza rozmowa kwalifikacyjna

jak w temacie, byłam dziś na rozmowie o pracę w top secret... w domu się poryczałam... babka zapytała mnie o marki odzieżowe które lubię... odpowiedziałam, że reserved, top secret i mohito... a ona na to a koszula z croppa... jakimś dziwnym tonem... bo fakt miałam na sobie koszulę kupioną w croppie... nie wierzę jacy ludzie potrafią być chamscy... o co jej chodziło??? przecież cropp też miewa ładne ubrania...

a co jej powiedzialas? ja bym podziwiala,ze tak rozpzoanje ubrania, przeciez stwierdzila tylko fakt i co Cie tak boli?

o to się poryczałaś? Trzeba było dać inteligentą rispostę, typu - a to prezent od mamy...i już!

to przeczytaj, napisałam co jej odpowiedziałam

a olej babę. Trzeba było powiedzieć , że owszem czasem tez tam wchodzisz i mozna coś fajnego wypatrzeć. Skoro skapowała że koszula jest z croopa to musiała tez tam przeglądac ciuch i to że zapamiętała własnie tę koszulę świadczy że chyba jej w oko padła. No chyba że miała w widocznym miejscu napis croop. , albo jej dzieci tam kupują.

za bardzo to przezywasz, nic takiego chamskiego nie powiedziala

moja sprawa co robię w domu... nie ryczałam przy niej przecież...

znaczka croppa nie miała ... a babka była młoda...

"nie wierzę jacy ludzie potrafią być chamscy.." chyba jej tego nie powiedziałaś??? Nawet jak baba była chamem to trzeba było to albo olać , albo jak ktoś wyżej napisał obrócić na swoją korzyść typu" O widze że Pani świetnie rozpoznaje marki , fakt to prezent z croopa od mamy" Baba poczuła by się doceniona a ty nabiła bys plusów.

powiiedziala do cibie koszula croppa dziwnym tonem, a skad ona tak zna ciuchy croppa? moze sama tam chodzi, wiesz oni specjalnie zadaja takei pytania by zoabczyc jak reagujesz na stres, to celowe dzialanie, ja tez juz zauwazylam ze oni probuja nas zestresowac, powiedziec cos przykrego lub cos czego nigdy bys sie nie spodziewala, to ludzie od rekrutacji, znaja sie troche na psychologii, trzeba umiec ineteligentnie dyplomatycznie odpwowidac na niewygodne pyt.

pomyślałam nie powiedziałam

moja odpowiedź brzmiała, że owszem kupiłam bo mi się spodobała ze względu na ładnie zestawione ze sobą kolory... ale w głowie mi się kotłowało...

dokładki próbowała cię zestresować w końcu praca w sklepie z klientami czasami upierdliwymi i bezczelnymi może byc stresująca , chciała zobaczyc twoja reakcję. Dałaś doopy, no cóż może następnym razem pójdzie lepiej pamiętaj: - nie daj się zestersować, - staraj się odpowiadac tak jak by chciał rozmówca , nie próbuj swoich własnych wywodów i stwarzania juz na początku niezdrowej atmosfery w stylu a ja bym to jednak inaczej zrbiła itp. - nie panikuj, - spróbuj rzeczowo i konktetnie odpowiadac na pytania - usmiechaj się - nie krzyzuj ani rąk ani nóg

ale jesteś słaba psychicznie, kobieto :D ty wiesz jacy sa klienci ? w pale ci sie nie mieści

mam borderline... ale chcę normalnie żyć i mieć pracę a nie co chwilę trafiać do psychiatryka, 5 pobytów mi wystarczyło... i mnie nie oceniaj...