Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kotre

Nie moge wybaczyć mężowi tego, że flirtował w pracy z taką laską

Polecane posty

Gość kotre

Juz obiecał poprawe, ale nie moge o tym zapomniec, przypomina mnie i się zaczynam płakac.Jak mógł mi to zrobic, a zdrady na pewno bym nie wybaczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z taką tzn jaką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotre
a taka jedna,dopiero co po rozwodzie,niby pocieszenia potrzebuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fatalny ma gust twoj mąż, roz\kla\piocha po rozwodzie. Jeszcze bym zrozumiala 20letnią pannę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to znaczy filirtował? Ja tam też flirtuje z kolegami i to z podtekstami. Nie widze nic zlego w tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tylko flirtował to nie panikuj. To przyjemne i nieszkodliwe, wiele osób to robi. Ja też. Mój facet na 100 % też. Żadno nie robi z tego problemu. Oczywiście nie robimy tego w swojej obecności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotre
poszli na kawe a ona go tzrymala za reke-niby ze smutku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
następnym razem będzie go trzymać za coś innego i z radością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotre
nie zebym panikara byla a trzymanie za reke i szukanie pocieszenia to piewrszy i skuteczny krok do romansu.mam racje?czy przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to raczej nie był flirt. Flirt zaczyna się i kończy na słowach a nie na wspólnych kawkach i trzymaniu za rączkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotre
jestem tego samego zdania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No w sumie nie wiadomo. Wejdz w jej skore poczuj co ona wtedy bedziesz widziala. Ja jestem świezo po rozwodzie ale ja nie mam potrzebuja trzymac kogos za rękę , raczej mam potrzebę wygadać sie , wyżalić . Nieważne komu . Moze ona ma inaczej ale w romans nie wierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr trupek zredukowany
Może być i tak i tak. To raczej ty powinnaś wiedzieć, bo znasz (?) swojego męża. Mogę ci poradzić jak postępować. Powiedz mu co myślisz i czujesz. Masz prawo czuć się z tym źle, zraniona. Natomiast poczucie krzywdy nie powinno przerodzić się w obsesję podejrzliwości, bo zniszczy wam życie. Po prostu żyj dalej i patrz co się dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez jestem Ania 1979
i co?trzymalabys za reke zonatego?zrozum,ze nawet jesli Twoje intencje bylyby czyste,zo MA prawo wpasc w szal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez jestem Ania 1979
*zona ma prawo wpasc w szal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr trupek zredukowany
Trzymanie za rękę, to jeszcze nie jest czyn o wymiarze zdrady, czy też czysto erotycznej gry. To może do czegoś prowadzić i może nie znaczyć nic w kontekście erotycznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zrobiłam kiedyś, może dla niektórych z as coś złego, ale mój fact miał takie bliskie kontakty z żonatą koleżanką z pracy: milion telefonów dziennie, obiady, srety pierdety. Napisałam grzeczną wiadomość do jej męża, że niech on ją zabiera na obiady i niech on odbiera od niej 30 tel. dziennie a nie mój chlopak. Podobno była awantura na 5 fajerek, laska mnie znienawidziła, ale wszystko ustało. Wiem, ze ona po rozwodzie i nad nią nie ma bata w postaci męża, ale nie podobałoby mi się to co robi Twój mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez jestem Ania 1979
trupek,masz racje i nie masz racji:Pja osobisie nikogo ot tak sobie za reke nie trzymam...bo to pobudza moje zmysly:Ptakze kazdy moze to inaczej odbierac/odczuwac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr trupek zredukowany
Jest różnica pomiędzy wielokrotnymi spotkaniami, telefonami (uważam, że całkiem zgrabnie zareagowałaś :D) a czymś incydentalnym, jednorazowym, czy też rzadkim. Wszystko trzeba wyważyć i mieć szeroko otwarte oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez jestem Ania 1979
trupek,masz racje i nie masz racji:Pja osobisie nikogo ot tak sobie za reke nie trzymam...bo to pobudza moje zmysly:Ptakze kazdy moze to inaczej odbierac/odczuwac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr trupek zredukowany
Z pobudzeniem zmysłów może być różnie u różnych osób. Ja mam koleżanki, które mógłbym trzymać za cokolwiek i żadnych mi to zmysłów nie pobudzi. Mam też takie, które samym wyglądem wzbudzają fantazje. Zatem te niepobudzające, to ja sobie mogę w ramach jakiejś tam życzliwości, współczucia potrzymać, ale te drugie, to już lepiej nie :D Wiele zależy od sytuacji, danej osoby, różnych czynników, dlatego mam rację i jej nie mam, jak napisałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoj facet jest jak ja. Mialem taka sytuacje, "serotka Marysia" zycie jej nie rozpieszczalo, bez pracy, z dziecmi, na lasce swego bylego. Byly spacery , spotkania na miescie i nie tylko. wspulne dojazdy do pracy (dostala prace u mnie w firmie), potem blizej i blizej. Jak Popieprzeniec rzucilem dla niej wszystko. Miala niezla zabawe ze mnie. Dwa lata sie leczylem z obsesji na jej punkcie. Nie na wszystkich napewno tak dzialala, ale na takich jak ja w 100%. Nie szukaj zlych zamiarow u twego faceta, to nasz niedorozwuj emocjonalny ulatwia takim "serodkom Marysiom" dostep do waszego portfela. A moze jest zupelnie innaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr trupek zredukowany
Thor. Ludzie są różni. Ja w życiu nie poszedłbym na romans z kobietą taką jak opisałeś. Nie działa to na mnie. Natomiast walisz straszne błędy, okropne to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez jestem Ania 1979
autorko,nie wiem ile masz lat,ja mam 35,wiec juz zdazylam poznac´´ciemna strone Marsa´´ i owszem,zgadzam sie z Trupkiem,sa osoby,ktore nam sie nie podobaja,ale uwierz mi,99% mezczyzn to samcy a nie jacys altruisci,wiec jesli facet daje sie zapraszac na kawe i trzymac za raczke,to ta kobieta mu sie podoba na 100000%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dr trupek zredukowany Przykro mi ale z polskim zawsze bylem na bakier, Nie mam szansy uruchomic polskich znakow i brak korekcji automatycznej. Jak urzywam domowego jest ok, ale w pracy pelna lipa. Bitte nicht schießen !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak czasami jest z nimi na spokojnie :) www.youtube.com/watch?v=-3J8KSM8Zeg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ja w życiu nie poszedłbym na romans z kobietą taką jak opisałeś" Nie badz taki pewien. Te franze maja tak bogaty wachlaz postaci , ze sie nie wie co jest fikcja. Albo ja jestem taki z a s r a n y.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr trupek na dyżurze
Ja od zawsze miałem dość konkretne wymagania związane z wyglądem kobiet, ich sytuacją życiową (żadnych dzieci), ich intelektem, charakterem i im jestem starszy, tym mniej odpuszczam z tych wymagań, mogę być ewentualnie sam. Nie twierdzę, że jesteś zasrany, nie znam ciebie, ale może naiwny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie masz racje. Ale stawianie wstepnych wymagan co do zwyklych znajomosci nie stawiasz napewno. I w tym tkwi problem. Zwykla znajomosc, przy atrakcyjnej, bardzo kobiecej, czulej i cieplej kobiecie w wiekrzosci facetow wywoluje proces refleksji, zmieniajacej sie z czasem w chec przebywania w jej towarzystwie. Nastepnie taka slodka i ciepla duszyczka prowadzi z toba "wywiad" na podstawie kturego zastawia pulapke, w kturej grzezniesz po szyje. Przemysl to zanim powiesz, ze Tobie to napewno nie grozi. Faktem jest ze wiekrzosc facetow potrzebuje miec podmiot, kturym mogli by sie opiekowac, taka piekna,madra i opiekuncza a zarazem zaradna w domowym ognisku, skrzywdzona przez los sierotke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×