Dziwna obawa o maturę

przez to że nie napisałem o dekadentyzmie w wypracowaniu na polskim moja nauczycielka która mnie przygotowywała do tego czyni mi jakieś obawy iż mogę nie zdać lub tylko śliznąć się na 30%. A ja bym chciał więcej uzyskać bo byłem przygotowany z Wesela, był wstęp w wypracowaniu, było zakończenie, była analiza poezji polskiej i polskiego społeczeństwa, było porównanie opinii poety i gospodarza, było 250 słów, błędów ortograficznych ani stylistycznych się nie dopatrzyłem. A podany na maturze fragment wesela wcale owego dekadentyzmu nie przywodził na myśl. Z matematyki to nie żądam wielu procent bo orłem z niej nigdy nie byłem, ale z polskiego i niemieckiego pasowało by dobrze zdać.

matura to problemy na spokojnie :) www.youtube.com/watch?v=-3J8KSM8Zeg

A jak Ci poszły ustne??? Ja po 3 latach ustny angielski zdałam na 30 %. Teraz też się obawiam o maturę, na matematykę liczę w sierpniu ale angielski, chciałabym już teraz prześliznąć się na 30 %.

Niemiecki 60%, polski 30%. Ja liczę że z pisemnych też będzie w granicach 60%, takie mam przynajmniej życzenie pobożne.

A czy my przypadkiem nie rozmawialiśmy, ty byłeś pod nickiem maślanka92?

Spotkalo sie dwoch psychopatow... Dobrze, bardzo dobrze, nie wychodzcie poza ten topic

Nie jestem psychopatą, weź się tak o mnie nie wyrażaj.

Jak to dobrze że polski zdałam w 2011 roku A powiem że wyniki miałam dość rewelacyjne, polski 44% pisemny, ustny 75%, teraz w chwili obecnej zdałam język angielski ustny, ale w pisemnym napisałam do kolegi że muszę dać telewizor za pieniądze, ciekawe jak komisja to uzna. Grunt żeby chociaż było 30 %...

A ja zdałem w 2012 roku WoS rozszerzony, historie rozszerzoną, geografie podstawową i polski ustny. W 2014 zdawałem matematykę, polski pisemny i niemiecki ustny i pisemny. Na dwa lata rozciągnąłem zdawanie matury. Mam już 3 letni poślizg w edukacji bo planowo liceum powinienem skończyć w 2011 ale skończyłem rok później. Gdzie ja mogę z tymi przedmiotami pretendować?

Są szkoły policealne i uczelnie wyższe. Jest niż demograficzny, nigdzie nie patrzą na wyniki matur. Jak zdamy maturę to już będziemy należeć do elity inteligencji.

Pieprze szkoły policealne, ja bym chciał na studia z prawdziwego zdarzenia. Nie wiem czy bym podołał regularnej nauce bo z tym zawsze byłem na bakier ale dostanie się tam to już było by COŚ.

Ja zastanawiam się czy podchodzić w czerwcu do egzaminu zawodowego, którego nie zdałam w 2011 roku oraz czy dokończyć tą szkołę policealną którą teraz robię. Ogólnie biorę pod uwagę takie kierunki jak: 1.Resocjalizacja 2.Praca Socjalna 3.Pedagogika opiekuńcza 4.Pedagogika specjalna 5.Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna 6.Aktorstwo 7.Reżyseria 8.Fotografia 9.Psychologia 10.Realizacja Obrazu Filmowego, Telewizyjnego i Fotografia 11.Kulturoznawstwo 12.Wiedza o teatrze 13.Filozofia 14.Administracja

A jakie według Ciebie są to studia z prawdziwego zdarzenia. Już ci wymieniam 1. Kierunki ekonomiczne 2. Kierunku techniczne (inżynierskie) 3. Kierunki medyczne Są to trzy rodzaje najtrudniejszych studiów jakie mogą być.

Dzienne, bezpłatne, państwowe. Kierunek już nie taki istotny.

Widocznie możesz sobie na to pozwolić. Ja nie bardzo, muszę iść do pracy. Na szczęście jak dostanę się na studia to PFRON mi pomoże w spłaceniu edukacji... ja muszę być na zaocznych.

No nie wiem czy mogę sobie na to pozwolić czy mój wynik z matury mi pozwoli pretendować. Matka mówi że raczej nie. Ale pod względem finansowym, owszem mógłbym sobie pozwolić na dzienne studia.

Nie przejmuj się, jak już pisałam jest niż demograficzne i uczelnia bez względu na wynik matury na pewno Cię przyjmie.