Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wojtt

Dziewczyna mi wchodzi na głowę

Polecane posty

Gość wojtt

Witajcie, Głupio mi o tym pisać, ale sam nie wiem jak się do końca zachować i nawet komu o tym powiedzieć z najbliższego otoczenia. Otóż problem taki jak temat- dziewczyna zaczęła mi wchodzić na głowę. Gdyby miało to dosłówne znaczenie, to bym się nie amrtwił, bo głową kiedys przestaje bolec, ale zacząłem byc traktowany jak dziecko. Ciężko to wytłumaczyć, bo objawy opisanej sytuacji są bardzo subtelne. Np każe mi jeść wszytsko z talerza, choć nie moge, a jak się czasme ugnęto się smieje, że za dużo jem. Ogólnie bardzo mi utrudnia dbanie o syletkę. Bardzo przy niej przytyłem. Nie wyglądam źle, ale zaczynam powoli nie mieścić się w spodnie i koszulki powoli przyciasne sie staja. Mówie jej tyle razy, że dziękuje, a ona swoje.....A potem, że to ja jem za dużo, chociaż wie że prowokuje sytuacje w których za duzo jem, kupując mi czekolady, chips do filmu itp. Lubie czasem zjeść więcej, ale czasem ja powiem swoje zdanie to robi się kłótnia z niczego, a ja takowych nie toleruję więc do tej pory pasowałem. Ale nie tylko w tym rzecz. CZęsto jak cos proponuję, mówię swoje zdanie albo się zwierzam to albo nic nie mówi(wkurza mnie to skoro się zwierzam, to nie chciałbym, zeby ktoś jak ściana się zachoiwywał, ale pokazał, że mnie rozumie lub powiedział, gdzie myslę źle. Mówie, ze coś zrobię-ona mówi, ze nie trzeba, to nie robię, a potem ma pretensje, że nie zrobiłem. To trochę dziwne..... Taktuje mnie jak dziecko, a jednocześnie zachowuje się jak dziecko, co tylko pogłebia dziwną atmosferę braku dojrzałości w związku. Nasz główny problem, to brak przyjaciół. Ja za bardzo nie mam-ona tweirdzi, że ma, ale odzywa się raz na 2 miesiące, a potem sie dziwi, że poroku takiej znajomości nagle na spotkaniach z nimi nie jest już tak fajnie. Mówię jej, że powinna sie częściej do nich odzywac i dbac o relacje, bo czasem warto mieć w kims oparcie poza partnerem(ze mna nie poplotkuje po damsku i nie pomoge jej w damskich problemach)- to tylko ucina temat i koniec. Teraz jej życie polega na ciągłej nauce. Ciesze się, że jest ambitna, ale onażyje tylko tym i nie chce rzowijac sowich umiejętności społecznych. Sam mam z nimi problem, ale staram się an jakieś zajęcia chodzi, tu popracuje, tam i powoli chce z tego wyjść. Coraz częściej ciągnie ją do domu(200km odmojej miejscowości). Tam się bawi z rodzeństwem, a rodzice traktuja ja jak dziewczynkę) Czasami mnie to przerasta, że muszę być stanowczy i coraz dojrzalszy za dwoje, to jeszcze ona mi NIESWIADOIE(jestem prawie pewien) kłody pod nogi kładzie. Od niedawna zacząłem być bardziej stanowczy i nie daję soba pomiatac jak małym dzieckiem. Ludzie to u mnie szybko wyczuwaja, dlatego robię co mogę by dbac o swoją wartość i godność. Chciałbym zapewnic dziewczynie poczucie bezpieczeństwa i samo bezpieczeństwo, ale przede mna jeszcze długa droga. Nie umiem dogadywac się z ludźmi, więc ze startu mam pod górkę.Cały czas ćwiczę i walcze z tym. Wiem, ze jak znajde jakichs znajomych to automatycznie troche skoczy mi poczucie wartości do góry. W domu domownicy nie licza się ze mna. Nikt w niczym mnie pyta o zdanie. Mama stwierdza z gory, ze mam z nia jechac do dziadka,ktorego ojciec nie znosi,anie pyta czy ja chce. Siostraciagle cos pozycza o cos prosi, a potem oddaje pozniej niz się umawialismy(pozyczylem jej bluze, a zostawila w innym miescie) Znajomi tez zaczeli mnie uwazac za ciote i zerwali znajomosc. Wczesniej rozmawialismy miedzy soba, a gdy w wiekszym gronie cytowalme ich wypowiedzi na temat innych osob, to klamali w zywe oczy. Nikt mnie oczywiscie nie poparl, aja znam prawde. Co ja zrobilem zle przyznalem sie,a oni do niczego Wybaczcie za ilosc informacji. Dziękuję za wytrwałość ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echo_investment
przychodzi baba do lekaza z zaba na glowie co pani jest pyta lekarz cos mi sie do d**y przyssalo odpowiada zaba :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojtt
Współczuję przykrych doświadczeń ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wojtt... Brzmisz jak fajny i uczuciowy facet. Szkoda że tak rzadko można na takiego trafić. Brawo dla Ciebie. Ale do rzeczy. Myślę że dałeś się zdominować ludziom (tym bliskim i dalekim), w tym i swojej dziewczynie bo nie lubisz konfliktów. Wolisz ustąpić co może być godne pochwały gdyby nie to, że takie "dla świętego spokoju" zachowanie powoduje u Ciebie negatywny skutek, w tym, niską samomoocenę. Za swoje dobre serce płacisz wysoką cenę. Tracisz swoje "ja". Tak nie wolno. Moja rada: nie daj się. Posiadasz rozum i intuicję. Słuchaj ich. Zacznij się kierować tym co Ty chcesz, a nie tym aby zadawalać innych. Przecież jakaś dyscyplina musi być prawa? Dziecku na wszystko też nie można pozwolić. Gdybyś posiadał psa, też musiałybyś oczekiwać aby się Ciebie słuchał. Choćby ze względów bezpieczeństwa. Nie buj się wypowiadać swoje zdanie i trzymać się swoich konkretów. Ktoś Cię do czegoś zmusza? Wyraźnie powiedz "nie" BEZ tłumaczenia się wszystkim ze swoich emocji. Przykładowo: z jedzeniem. Zjedz tyle na ile powinieneś i koniec. Puszczaj czyjeś gderanie drugim uchem. Bądź sobą. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×