ile km dziennie robicie na rowerze?

ile lubicie przejechać i co najbardziej lubicie w tym sporcie? zmęczyć się? czy coś innego? i gdzie jeździcie?

190 km

Ja różnie 100-200 km, no i coś innego, domyślasz się chyba co. Musisz dobrać dobre siodełko i spodenki z wkładkami żelowymi :P

20-30 km

Ze względu na moją słabą formę i górzystą okolicę, gdy przejadę 30 km, to mam dość :D Po w miarę płaskim, oczywiście dużo więcej, ale nudzi mnie jazda po płaskim, bo nie ma fajnych zjazdów. Lubię prędkość, nagłe hamowanie tylnym kołem na szutrze :D balansowanie ciałem w zakrętach, szybkie przejazdy krętymi drogami, potem ten efekt oddychania pełną piersią...

0, cyganie ukradli mi rower i od tamtej pory używam samochodu.

Co innego, bo ja się nie domyślam? :D

Spaliłeś złodziei, czy zdążyli odjechać? :D

Nie spaliłem bo ich nie widziałem. Okazało się później gdy zgłaszałem kradzież, że wszystkich sąsiadów w okolicy okradli i jeden z nich widział cyganów pakujących rowery do jakiegoś samochodu.

facetów to chyba nie dotyczy, dr. powinien wiedzieć

2 km do sklepu

Czemu nie? Masaż prostaty, dobra rzecz :D

Jumali je z klatek schodowych w centrum miasta, większość była zabezpieczona w różny sposób. :D

Czyli była to spec grupa o dużych kompetencjach i doświadczeniu.

rowniutko 36 do pracy i spowrotem

dr trupek, masaż prostaty to chyba przy jeździe bez siodełka

ja codziennie (oprócz niedziel wtedy autem)24km

Bez siodełka, powiadasz? Nie próbowałem :p

Ja też nie i nie zamierzam

ja robie miedzy 40 a 80 km dziennie

30-40 km to dużo jak na świeżaka który nie jeżdził 10 lat?

gdzie jedziecie te 100 km? to chyba zawodowcy się odezwali bo to parę godzin pochłania przejechanie 100-200 km dziennie

Dużo, jeśli przejedziesz 10 i nie zabiją Cię zakwasy na drugi dzień - to będzie sukces.

Zakwasy to pikuś, po kilku dniach dupa ci odpadnie z bólu i na niej nie siądziesz :D

nie, nie zabiły mnie, ale czułam wreszcie że mam ciało :) ból pleców, ramion i nóg ale w sumie góra bardziej odczuwalna. już kilka razy byłam i teraz na maksymalnej przerzutce generalnie jeżdżę bo reszta mnie nie "zaspakaja" :) ;)

tyłek mnie nie boli, dziś przez chwilę było mi niewygodnie na siodełku ale chwila przerwy i w normie, czasem chwilę jadę na jednym pośladku, potem zmiana na drugi i nic mi nie jest ;) może faceci z kościstymi tyłkami bardziej odczuwają ten "problem". mam szczupły tyłek ale kobiecy więc nic mnie nie uwiera za bardzo ;)

A lubisz sobie przyhamować tylnym kołem na szutrze? ;)

lubię ale raczej dawkuję tę przyjemność ;) ze względu na kondycję roweru ;)

tylko jest jeden problem - siodełko po dłuzszej jeździe strasznie capi kupą :(