Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość slodkie wino

Za kilka dni bede rozwodka. Szkoda mi domu, straconego zycia i zmarnowanych lat

Polecane posty

Gość slodkie wino

We wtorek ostatnia rozprawa, na ktorej sad orzeknie rozwod. Mam dopiero 30 lat, a juz zostane rozwodka. Najbardziej szkoda mi domu, w ktory wlozylam tyle czasu i pieniedzy, a teraz to wszystko przepadnie. Wraz ze wspomnieniami, a wiele z nich bylo naprawde pieknych. Byl nawet moment, ze chcielismy dziecka, ale poronilam dwa razy i sie poddalam. Teraz siedze w moim domu w salonie i wspominam jak bylo na poczatku, jak planowalismy pokoj dla dziecka, mowilismy, ze kiedys postawimy hustawke przed domem, piaskownice. Tyle dni szczesliwych spedzilam na tarasie pijac kawe rano i wino wieczorem. A teraz pozostaje mi jedynie spakowac walizki i pozostawic to wszystko za soba. Przepraszam, musialam sie wygadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu musisz sie wyprowadzić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
okurcze, wspołczuję, a już nic się nie dało zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodkie wino
musze sie wyprowadzic, bo dom bedziemy sprzedawac. Niestety nic juz nie zrobie, za daleko to wszystko zaszlo, a szkoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marząca1987
a dlaczego się popsuło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bierzecie rozwód bo poroniłas 2 razy? czy dobrze rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem cię w pełni. Człowiek w coś wierzył a nic z tego nie wyszło, trzeba przeorganizować sobie życie a nie jest to łatwe. Chyba łatwiej jest się rozstawać z nienawiścią, niż świadomością wszystkich pięknych chwil i wspomnieniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodkie wino
dluga historia... mielismy za duzo pretensji do siebie, jakos sie to wszystko rozminelo. Troche nawet zawinilam ja bardziej, ale to juz bez znaczenia. Po prostu w kryzysowym momencie przestalismy ze soba rozawiac i to bylo duzym bledem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodkie wino
nie, poronienia nie mialy absolutnie nic wspolnego z naszym rozstaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to chyba połowa domu twoja !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodkie wino
polowa moja, ale dom sprzedajemy wiec dostane polowe pieniedzy ze sprzedazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on kogos ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodkie wino
nie, nie ma nikogo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
smutno mis ie zrobiło, moze jeszcze nie wszystko stracone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kto chciał rozwodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pogódź się \zn nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodkie wino
chyba obydwoje chcielisy, myslelismy o tym w tym samym czasie. Juz nawet nie paietam kto z nas pierwszy powiedzial o rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz ludzie sie rozwodzą z błachych powodów, kiedys ratowało sie malżenstwo ale teraz ludzie ida na łatwizne, a zycie to nie bajka, bedzie kolejny partner i tez okaze sie nie tym za kogo go uwazalismy, nie ma ideałów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLENCJA82
Autorko, 3maj sie, na pewno sie wszystko pouklada, na nowo, z kims innym. Jestes jeszcze mloda, wszystko przed Toba. Widac tak mialo byc ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak brak dziecka nie miał nic wspólnego z Waszym rozstaniem? myślisz, że rozwiedlibyście się również gdyby było na świecie? Rozwodu nie dają tak łatwo w sądzie. Jeślibyś się uparła i chciał go zachować to dalej byście byli razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie kochasz go juz, tak z ręką na sercu....moze jednak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodkie wino
gdybysmy mieli dziecko to moze bysmy sie nie rozwiedli a moze i tak. Nie klocilismy sie nigdy o brak dzieci ani niczego sobie nie wypominalismy, bo w sumie zadne z nas az tak bardzo dziecka nie pragnelo. Tu poszlo o caloksztalt naszego zwiazku i przyznam szczerze, ze coraz gorzej bylo im wiecej pieniedzy mielismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to już pary z dzieckiem się nie rozwodzą? może rzadziej, ale czasem właśnie powinny. rozwód nie wyklucza bycia rodzicem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodkie wino
nie wiem czy kocham, ale mysle, ze tak. Teraz mam troche zalu w stosunku do niego, ale wciaz jest mi bliski i mysle, ze zawsze bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozplakalam sie jak przeczytalam twoj wpis... smutne to wszystko, jak sobie planujemy zycie, budujemy dom i nagle wszystkie najwieksze marzenia przestaja miec znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja nie wiem czy to nie o potomka nie chodziło, to że nie wypominał, nie znaczy, że nie czuł i że Ty nie czułaś. Cała Twoja wypowiedź to marzenia o piaskownicy i hustawće i dziecku bawiącym się na nim, a Ty na tarasie. Możesz zaprzeczać, a i tak z tego co napiszesz, będzie wiadomo, co myślisz i co czujesz skarbie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znowu ktoś prowokację wymyślił a wy się rozpływacie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodkie wino
to nie tak, ze ja chcialam dziecka. Nie bylam nigdy kobieta, ktora pragnela rodziny. Po prostu pewnego dnia powiedzialam mezowi, ze mozemy zaryzykowac, bo kiedys na poczatku naszego zawiazku planowalismy, ze dziecko miec bedziemy. Gdy poronilam to nawet nie bylo mi jakos przykro specjalnie. Przeszlam nad tym do porzadku dziennego i jeszcze smialismy sie, ze sprobujemy tak jak mielismy ustalone czyli jak bede po 30. Tyle, ze juz nie zdazylismy. Gdybysmy tak bardzo pragneli dziecka to bysmy nie przerywali staran.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piekna prowokacja a wy lykacie.Zaraz bedziecie jej pisac aby walczyla o meza i bedzie autorka wymyslala akcje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodkie wino
nie wiem co prowokujacego moze byc w moim temacie, ale niech ci bedzie. A walczyc o nikogo nie mam zamiaru, bo wychodze z zalozenia, ze to mezczyzna powinien starac sie o kobiete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×