Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Spora grupa dzieci jest opóżniona przez rodziców

Polecane posty

Gość gość
Ludzie dzieciom nie tłumaczą o ludziach, o świecie...rosną takie cielaki, co tylko bajka, komp, zabawki, i tak w tym siedzą, nic ich poza tym nie interesuje...a rodzice zadowoleni, bo mają spokój :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednak problem istnieje. Pracuję jako woźna w szkole podstawowej i jestem porażona umiejętnościami niektórych dzieci. Z roku na rok jest coraz gorzej. Dzieci w pierwszej klasie nie umieją wiązać butów, zasunąć zamka w kurtce, nawet sobie pojeść . I to nie są pojedyncze przypadki. Jest obecnie jeden chłopiec który jest już w czwartej klasie i się trochę usamodzielnił a od pierwszej są z nim straszne cyrki. Potrafił się zsikać. Gdy wychowawczyni sprowadziła dzieci do szatni pięć minut przed dzwonkiem a on nie widział matki to beczał jakby go zarzynali i nie pomagały tłumaczenia że jeszcze dzwonka nie było i mama za 5 minut będzie. To dziecko kobiety wykształconej która pracuje w gminie. Chłopiec jest jedynakiem i dosłownie jest trzymany pod kloszem. Inne dzieci od drugiej klasy podstawówki już same wracają do domów a ten stary koń choć ma 5 minut do domu ze szkoły to matka zawozi go rano i potem z gminy wychodzi żeby starego konia przywieźć do domu bo nóg nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buehehehini
wow, autorytet się pojawił, pani woźna :D za moich czasów jedynym zmartwieniem woźnej było to, czy szmata jest wystarczająco czysta żeby przetrzeć podłogi, a nie obgadywanie uczniów, dzięki którym ma pracę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg mnie autorka ma rację.. teraz matki tak się trzęsą nad tymi tymi dziećmi, że aż się nie chce wierzyć. Koleżanka nie podawała 7 miesięcznemu dzieciakowi nic do gryzienia, bo się bała że się zakrztusi. Ale kurcze- jak to dziecko ma się nauczyć żuć i gryźć? Przecież taka umiejętność nie pojawia się z wiekiem tylko trzeba to wypracować. Ja tam stawiam na samodzielność mojego dziecka. Taka opcja wychowania bardziej mi odpowiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jako woźna będę mieć pracę do emerytury pomimo niżu demograficznego bo dzieci są w dzisiejszych czasach niepełnosprawne. Ja się swojej pracy nie wstydzę że macham miotłą (ta praca nie hańbi)wstydziłabym się jakbym pracowała pod latarnią. . Powinny się wstydzić matki tych dzieci że kaleki ze swoich dzieci robią. Ale to jest dziwne że jak takie dziecko coś nabroi w szkole to matka przychodzi na pyskówkę do nauczycieli i dyrektorki że jej dziecko tego nie zrobiło. Bo mamusi jej pępek świata chowany pod kloszem zrobi oczka jak niewinny kotek i powie matce że tego nie zrobił że pani głupia. A matka wierzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Woźna dobrze gadasz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerazajace
Ale na szczescie sa kafeteryjne matki :D Dzielne, madre, pelne tworczej inwencji. Bohaterki nasze, wychowujace przyszlych platnikow naszych emerytur (o dzieki wam matki!) kobiety uczace swoje dzieci odwagi, empatii, samodzielnosci. Co prawda trafiaja sie na kafeterii jakies ulomy, pytajace w co ubrac dziecko :O czym nakarmic dziecko :O czy zasiegac porady lekarza w momencie choroby :O albo jak dac na imie wlasnemu dziecku ale reszta to nasze alfy i omegi, ratujace swiat przed wyludnieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie z Pania wozna.czemu ja tak wyzywacie.mama nie uczyla zeby miec szacunek dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracowałam jakiś czas temu jako niania (do dziecka 8 letniego) w rodzinie zamożnej. Mieli jedynaczkę. Dziewczynka miała osiem lat i dosłownie nie umiała ukroić sobie nożem przy obiedzie kotleta. Musiała mieć kotleta pokrojonego na kwadraciki. Szok Dla mnie to nie pojęte. Moja kuzynka ma czwórkę dzieci i gospodarkę i u niej dzieci są samodzielne. Dziecko w pierwszej klasie podstawówki potrafi samo herbatę sobie zrobić i rodzeństwu. Do tego kanapki. Kuzynka ma dzieci samodzielne. A z kolei moja sąsiadka ma 1 i palcem do d**y nie umie sobie trafić przy tym jednym a chucha koło tego dziecka tak jakby było że szkła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wowowo
każdy żyje po swojemu, co wam do tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dlatego że teraz coraz więcej par ma problemy z niepłodnością. Jak się w końcu uda zajść w ciąże takiej kobiecie to później tr***leje nad dzieckiem (często jedynakiem). W rodzinach wielodzietnych takich problemów nie ma. Jak matka ma ze szóstkę to nie trzęsie się jak galareta czy dziecko pięcioletnie wejdzie po schodkach na zjeżdżalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widuje takli schemat postepowania. ale jestem tez swiadkiem innego-ze coraz wiecej mamc siedzi z dupa na lawce i nie chce sie im pomoc takiemu maluchowi poltorarocznemu, czy dwulatkowi, ktory nie dosiega do hustawki. Ostatnio podszedl taki maluch do mnie, wzial mnie za reke i chcial ze mna isc, ja sie rozgladam, gdzie matka, dzieciak tymczasem mnie puscil i chcial czmychnac przez furtke, w ostatniej chwili go zlapalam (bo tuz za ogrodzeniem jest staw) i na sile trzymalam, bo sie wyrywac w tamta strone zaczal to mamusia ruszyla szanowna d**encje po sojego syna. Albo moja corka poszla na karuzele i podchodzi taka mala, niecale 3 lata mogla miec i tez chce wejsc, a ze nie dosiegala, to ja podsadzilam, zapielam i zakrecilam leciutko. a ta mala mi podczas krecenia odpiela ochrone i chciala zejsc. Nie sluchala jak mowilam, ze nie wolno, ze ma poczekac i zatrzymam karuzele. Gdzie matka? Nawet nie wiedzialam. malla ta mi zaczela chimere odstawiac, typu chce/nie chce sie krecic, to w koncu jej powiedzialam, ze ma isc po mame.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiec albo sa mamy, ktore nadmiernie chuchaja na dzieci. Sa mamy, ktore siedza i gadaja a dzieci maja w d***e. A sa i dzieciaki 7 lat wzwyz, ktore przychodza na plac same, ale zamiast sie bawic, to oblegaja zabawowy sprzet gapiac sie w komorki i uniemozliwiajac zabawe innym dzieciom albo rzucaja do siebie teksty rodem z rynsztoka, bija sie, kloca i rzucaja kamieniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani woźna ma racje :) wiele dzieci to takie ciamajdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×