Dajcie spokój tej biednej Broken inside

Jaki jest sens w tym że ją wyzywacie? To nic nie pomoże. Ona jest po prostu bardzo bardzo chora. W sumie szokujące jest to że przeciez mogłaby się leczyć, w tym kraju jest tylu lekarzy, siedzą w gabinetach i czekają, na chorychy ludzi, więc dlaczego się nie leczy? Pomogłoby to i jej i ludziom z ktorymi się styka.Ja tego nie rozumiem, dlaczego się nie kuruje. Przeciez widać że też cierpi z powodu tych swoich urojen, ale cóż..ona sądzi że one są prawdą ...I kółko się zamyka. Jak takiej osobie pomóc? Ja nie wiem. Na dodatek każdego kto radzi jej kurację, traktuje jak wroga, który chce ją atakować. Nie wiem ,chyba tylko wypada się za nią pomodlić i nie wchodzić w ogóle w dyskusję.

Czasem choroby (ze względu na stopień zaawansowania) są nieuleczalne.

A ja myślę że chcieć to móc.Gdyby Broken chciala się podleczyć to na pewno dało by radę.Ale ona nie chce, nie przyjmuje w ogóle do wiadomości tego że jest chora.

ja na przykład podłapałam HIVa analnego. ale to akceptuję, jestem uświadomiona, walczę ze swoją skłonnością w stronę penisów wszelakich. jest ok.

ale leczyć źródło czyli aseksualność?

Nie przyjmuje, że ma problem i przez to staje się bardzo irytująca.

ja bym ją wysłał do seksuologa. aseksualizm to dewiacja.

nie znam nikogo seksualnego, kto by tak obsesyjnie mówił o seksie i relacjach damsko-męskich jak aseksualna broken, nawet na tym forum trudno byloby znaleźć kogoś takiego

Ja też nie znam nikogo zdrowego kto by plótł w kółko o raku i co z tego?

Jesteście na nią tak cięci bo ujawnia wady waszej naturalnej zdrowej seksualności.

ona jest po prostu nierozbudzona. to w niej siedzi. ja bym ją przywiązał u seksuologa i stymulował łechtaczkę. torsem.

Nie, nie chodzi mi o seksualnośc czy aseksualnośc, to w tym przypadku niemal bez znaczenia (przy jej ogólnym zwichrowaniu psychicznym). Owszem przestała by wymyślać te swoje głupoty i byłaby dużo mniej irytująca-właśnie o to chodzi.

mattafix Ja też nie znam nikogo zdrowego kto by plótł w kółko o raku i co z tego? No właśnie o to (mdz in ) chodzi. Nawet jak sie samemu ma tego raka, to też opowiadanie w koło o nim, plus tworzenie dziwacznych teorii z nim związanych tez jest chore. Ona ma obsesję na tym punkcie,(i probuje ja opanowac w bardzo nieciekawy sposób) ale nie tylko o to chodzi.Bardziej o jej fantazjowanie na temat innych ludzi, wciskanie im różnych myśli, poglądów itd.To nie jest normalne zachowanie, ani rozumowanie.

24.05.14 to oczywiście był podszyw.Nawet się usmiałam :) Dzięki :)

http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/zycie-i-wiara/art,1495,co-decyduje-o-powstaniu-wiezi-miedzy-ludzmi.html