Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Najbardziej przykre wspomnienie z waszego dzieciństwa

Polecane posty

Gość gość
Gdy przyznalam sie rodzicom, ze sasiad mnie molestuje seksualnie, a ojciec sie za to na mnie wydarl. Matka nie powiedziala slowa. Z ojcem juz nigdy o tym nie rozmawialam, z matka probowalam raz, ale nie potrafilysmy sie dogadac. Za te sytuacje zostalam ukarana tylko ja, mialam wtedy kilka lat. Cale swoje zycie probowalam wynagrodzic rodzicom, ze maja takie dziecko. Placze piszac to, tak bardzo sie wstydze tamtego okresu. W listopadzie skoncze 30 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże... Straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba w tych czasach takie sytuacje już się nie zdarzają? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość dziś Ja nie miałam kolorowo, ale to co piszesz to koszmar. Bardzo współczuję tobie jako dziecku w przeszłości i jako dorosłej kobiecie w teraźniejszości. Mam nadzieję, że jakoś sobie życie poukładałaś i odcięłaś się od tych potworów, rodzicami ich nie nazwę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ojciec wracał pijany a mama go popychala ze złości na okno i drzwi, jak poszedł gdzieś nachlany i mama go szukała po znajomych i rodzinie albo co gorsza pojechał autem po pijaku, na szczęście nic się nie stało. Jak się bili i kłócili. Jak matka wyzywała się na mnie za to, że ma męża alkusa do tego leniwego, bo długo był bezrobotny. Pamiętam jak mnie biła ścierka i mówiła, że jestem beznadziejna, a jej siostra czyli moja ciotka, stara panna, która często u nas pomieszkiwała śmiała się, że jestem gruba. Do dziś mam kompleksy z powodu wagi, chociaż ważę 50 kg. Potem śmierć dziadka, który był dla mnie bliższy niż ojciec. Mama i ciotka mówiły, że się na niczym nie znam i jestem głupia. Najbardziej nie rozumialam dlaczego moja kuzynkę, córkę tej ciotki chociaż była i jest okropna, wredna, kłamliwa i nie szanuje nikogo broniły i usprawiedliwiały jej zachowanie brakiem ojca... Tego nie mogłam zrozumieć, uważały i nadal uważają, że miałam idealne dzieciństwo, bo miałam ojca co z tego, że pijak, a potem przyjeżdżał raz na 3 miesiące bo pracował za granicą, ale w teorii był i to się liczyło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mama za kare spaliła cukierka, którego miałam zjeść :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama już nie żyła. Zepsul nam sie hydrofor. Moj tata poprosil o pomoc mojego wujka alkoholika, ale zlota raczke. Za wódkę wszystko naprawil. tylko ta wodka raczyli sie obydwoje. Moj ojciec sie tak naj***l, ze zaczal sie do mnie rzucac. NA SZCZESCIE byl moj chlopak akurat u nas i jak ojciec wyskoczyl z lapami, zamknal mu drzwi przed nosem od pokoju zeby na nas sie nie rzucil. Ten dobijal sie dalej, wiec moj chlopak popchnal go na lozko. na co ojciec dostal jeszcze wiekszej piany, wkoncu usnal naj****y jak swinia. a ja glupia balam sie ze mu sie cos stanie. taka dawka alkoholu etc. siedzialam i pilnowalam. przyslowiowo czy 'oddycha'. Wkoncu chlopak ze swoja mama przekonali mnie bym wziela rzeczy i poszla na pare dni spac do nich do domu. To tylko jedna z 1000 sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam ok 13 lat gdy wiedzialam ze mlodszy brat jest chory ale nie mialam pojecia co to jest. Rodzice nigdy ze man na ten temat nie rozmawiali, az pewnego dnia znalam poradnik na polce- dla rodzicow z dzieckiem ktore ma syndrome downa. Doznalam szoku I teraz mam 32 lata I nigdy nie rozmawialismy na ten temat. Boze relacje mojej rodziny sa dopiero chore :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.39 właśnie życia sobie nie ułożylam specjalnie... Nie potrafię o tym mówić, nie mogę się zebrać na terapię. Moj mąż przeżył w domu taki koszmar, że na początku nie mogłam uwierzyć w to, co mówi. Był bity do krwi, ubrania przywieraly do skóry i musiał je zrywać. Niestety nie zawsze radzi sobie z agresja. Nie miałam kontaktu z rodzicami, ale jak raz się poklocilam z mężem to wzięłam dziecko i pojechałam do nich. W domu po dwóch dniach zalowalam. Wróciłam do męża, on poszedł na terapię. A mój pierwszy chłopak jak miałam 16 lat też mnie bił! Półtora roku. Chłopak był w moim wieku. Bił, g****il. Pamiętam jak za włosy po schodach do domu mnie wciągal, ja krzyczałam, płakałam, ale nikt nie zadzwonił po policję. Chyba byli przyzwyczajeni, bo mial ojczyma alkoholika. Sam był chłopakiem bardzo schludnym, kulturalnym, najlepszy uczeń w szkole. Ale psychopata. Teraz próbuje wyciszyć kontakty z rodzicami, ale szkoda mi córki, bo dziadków nie będzie miała żadnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z mojego wpisu może wynikać, że mąż mnie pobił, ale tak nie było. Czasami był bardzo agresywny, zrobił dziurę w drzwiach pięścią, doniczke kopnął, ale mi nic nie zrobił. Ten jeden raz właśnie próbował. Jest na terapii prawie rok i widać bardzo duża różnice teraz. Ja mam dużą nerwice. Mam takie bóle brzucha, że nie jestem w stanie się ruszyć, łzy mi lecą przez ból, a leki nie dzialaja. Nie mogę się zebrać na terapię, a mam dziecko. Muszę się w końcu odwazyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oby_999

Szkoda, że nie ma dalszego ciągu.

30 lat, 40, 50 67 i niestety z powodu nieprzepracowanej traumy z dzieciństwa, brat mój po prostu powiesił się. Im człowiek starszy, tym wspomnienia u wielu pustoszą życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×