Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutnamamazdzieckiem

Jak się pogodzić z faktem, że mąż ode mnie odszedł..?

Polecane posty

Gość fanka Eckharta
gosc 16:10 - zaczelam czytac twoj pierwszy post i tak sobie pomyslalam, ze brzmi tak po Eckhartowemu wlasnie. Pozniej doczytalam kolejne i potwierdzilo sie - Eckhart w tym palce maczal;-) Jego nauki, a wlasciwie ich pelne zrozumienie czy tez doswiadczenie to najlepsze lekarstwo na wszystko. Akceptacja, brak utozsamienia, obserwacja, bycie tu i teraz. To nie jest latwe ale gdy dajesz temu szanse i nie oceniasz - odczujesz przestrzen w sobie i doznasz spokoju. Mysli i emocje, ktore tym myslom towarzyszom moga byc niczym drapiezne bestie, destrukcyjne i zniewalajace. To dotyczy zarowno cierpienia w negatywnym wymiarze jak i uzaleznienia od przyjemnosci (seks, obsesja itd). Warto przeczytac "Potege terazniejszosci". Kurcze nawet sam tytul nie oddaje wartosci tej ksiazki bo brzmi jakos tak pretensonalnie, niczym reklama poradnika dla bankierow. To madra ksiazka a autor jest bardzo skromnym i normalnym czlowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przynajmniej w takim sensie w jakim ty przytaczasz kontemplowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka Eckharta
akceptacja nie oznacza bycia biernym niczym warzywo. Wciaz odczuwasz emocje, nawet te "negatywne" z tym, ze emocja staje sie dla ciebie tylko emocja , nie dokladasz jej etykietek z gatunku dobra / zla. I nie utozsamiasz sie z doznaniem, tylko obserwujesz ja w sobie gdy pozwolisz sobie sie z takowej odrobine wycofac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli piźnie i nawet nie pomyśli ani sie zastanowi? To on musi lubić na zabawy po remizach chodzić - ma tam dużo kolegów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O super!!! Cieszę się, ze osoba, która zna również tę książkę! Świetnie podsumowanie i dokładnie, to po prostu trzeba doświadczyć, wyjść poza umysł, wszelkie próby intelektualne zrozumienia po prostu nic nie dadzą, po prostu dalej będzie to ten sam umysł i to samo ego. To proste i trudne zarazem, trudne bo umysł i myśli potrafią bardzo się narzucać, wykorzystać każdą sekundę nieświadomości, bycie nieuważnym, mają już przecież tyle lat praktyki sterowania nami :) Proste, bo nie trzeba na to czasu, wystarczy to zrobić w teraz, w każdej chwili, po prostu być w teraz i doświadczać teraz, mieć świadomość, że umysł to tylko umysł, niczym oddzielny byt pasożyt, że to nie my, gdy jesteśmy w teraz umysł sam spowalnia i to jest po prostu szczęście, prawdziwe szczęście ponad wszystkim. Cóż tytuł brzmi dla nas pretensjonalnie, ale to raczej wina tysiąca książek z serii potęga tego, potęga tamtego wątpliwej jakości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka Eckharta
hehe - rownie dobrze moglbys zapytac: a jakby mu siekiera przed nosem pomachac to co? Zajaknie sie czy bedzie siedzial spokojnie w pozycji lotosu? I tak dalej... Jakby tobie ktos chcial liscia mlasnac to odczulbys gniew i zareagowal, pewnie to samo zrobilby autor ksiazki. Moze za ta roznica, ze ty pewnie szukalbys zemsty i zlorzeczyl. A co zrobilby autor? Nie wiemy tego ale jesli emanujesz spokojem to raczej malo prawdopodobne bys przyciagal sytuacje w ktorych ktos chcialby cie zaatakowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz używać umysłu kiedy tego potrzebujesz, bycie w naszym świecie tego wymaga by funkcjonować, nadal używasz czasu praktycznego, czyli zegarowego by się z kimś umówić, możesz dalej używać umysłu by np. wykonywać skomplikowane zadania matematyczne, pisać coś do pracy, cokolwiek, ale wiesz jaka jest różnica? :) To ty używasz umysły kiedy chcesz, gdy nie ma takiej potrzeby umysł nie zaśmieca się tysiącami myśli, śmieci. To ty używasz umysłu, nie on ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łojtam, łojtam - taką filozofię to ma każdy Ździcho sinonosy. Być z chwilą i pić duszkiem - phii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jakby tobie ktos chcial liscia mlasnac to odczulbys gniew i zareagowal, pewnie to samo zrobilby autor książki" Nie sądzę. Nie sądze by odczuł gniew :) dlaczego by miał to zrobić? On przecież wie, że byłoby to nieświadome działanie, działanie z pozycji ego, osoby zawładniętej swoim ciałem bolesnym na przykład, nie ma więc potrzeby czuć gniewu, raczej współczucie :) Poza tym Eckhart Tolle jest po prostu przebudzony, oświecony jak to woli, jest buddą, więc jest zwykłym człowiekiem, ale też nie jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka Eckharta
polecam tez wszystkim technike medytacyjna co sie zowie Vipassana. Zadne wizualizacje czy werbalizacje, zadnego siedzenia w pozycji lotosu czy powtarzania mantr tylko skupienie na tu i teraz. Wpiszcie sobie w google to znajdziecie. Sa nawet kursy tej medytacji - w Polsce tez sa - i mozna je zrobic bezplatnie (w razie gdyby kogos akurat ta kwestia interesowala). To jest bardzo dobra "rzecz"! link tu - sa tez informacje o kursach w Polsce i na calym swiecie http://www.pl.dhamma.org/Introduction.1298.0.html?&L=15

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz ta filozofia to nie jest wymysł Eckharta, a po prostu jego doświadczenie, w sensie to jak on doświadcza swiata (mówiąc dokładniej jak świat doświadcza się przez niego :)), nie on to wymyślił, nie jest to jego intelektualna filozofia, a doświadczenie, ten komu się uda, też powie ci dokładnie to samo, budda też mówił to samo i wielu innych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fanko Eckharta jak masz na imię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No. Ździcha jak kopli w jaja to też nie zareagował. Akurat miał oddzielonego ducha od ciała. Jak co sobota zresztą. Dopiero jak sie przebudził to dobrodusznie zamruczał: uuuuuhhhh alle budda. I wylazł z budy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:) ciekawy stan umysłu masz zdzichu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko tematu mam nadzieję, ze to da ci do myślenia, jeśli nie rozumiesz, to sięgnij po książkę, jest bardzo klarownie że tak powiem napisana. Może zrozumiesz, ze to co cię spotyka to szansa na obudzenie, a nie tragedia życiowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak i ten mąż Ekharty - - czuje chwile, pije duszkiem, oddzielam ducha od ciała, i ciało nie działa. A duch ducha ciągle ru/cha ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fanko Eckharta to mówi samo za siebie, że podobne przyciąga podobne i podobny stan umysłu przyciąga podobny, skoro zaraz jak napisałam o Eckharcie ty też pojawiłaś się w tym wątku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahahaha ;) oddzielanie ducha od ciała to jeszcze inna bajka i się nazywa oobe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może książki Eckharta są tak popularne w Polsce po prostu... chyba nie, ale byłoby fantastycznie gdyby tak było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja do dzisiaj nie mogę odżałować, - PO 7 latach, znalazł kochankę - urodziła dziecko, - u mnie było 2 -ka - DLACZEGO TA MENDA ZOSTAŁA ZE MNĄ. Dlaczego tamta tak słabo się staraLa. Dzieci - to było najważniejsze - ma być tatus. zycie zatrute,a teraz na starość żadnego spokoju,ciągle chory,ciągle mnie wyzywa i dołuje. Jak ja zazdroszczę kobietom od których poszedł sobie do innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłka34
Ja nawet nie myślę o tym, żeby się związać z jakimś facetem kiedykolwiek. Czuje się jak staruszka, żyję w zawieszeniu. Najgorsze jest to, że mój mąż chciałby żyć tak jak dotychczas, czyli żonka w domu, a kochanka na boku. Jak go zapytałam dlaczego? To powiedział, że nic nie ma mi do zarzucenia, ale po latach nie ma motyli w brzuchu. Niedojrzały d**ek. Jeszcze teraz mi mówi, że on nie pozwoli, żeby ktoś inny wychowywał jego dzieci. Koszmar. Niestety nie umiem się z niego obudzić, bo to już trwa 3 lata, a ten człowiek ciągle mnie prześladuje. Jest jak pies ogrodnika. Niech to się wreszcie skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" ty też pojawiłaś się w tym wątku " I ja też ;):) " oddzielanie ducha od ciała to jeszcze inna bajka i się nazywa oobe" To tylko wtedy jak się oddzielą OOBA duchy. Ale wtedy to dopiero jest czucie chwili ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jak ja zazdroszczę kobietom od których poszedł sobie do innej." To trzeba było samej pójść sobie od niego do innego na przykład, skoro sama w tym tkwisz to do kogo masz pretensje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To tylko wtedy jak się oddzielą OOBA duchy. Ale wtedy to dopiero jest czucie chwili oczko.gifusmiech.gif" nie rozumiem tego zdania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 19:52 mam podobnie, zazdroszczę kobietom, od których mąz odszedł po zdradzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co wy takie mimozy, że zero decyzji facet po zdradach sobie z wami siedzi albo odchodzi jak mu się podoba a wy żadnej własnej decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nie rozumiem tego zdania" No to tera se wyobraź: jak se Ździcho oddzieli ducha od ciała to co robi? Leży bez ducha i kontem pluje. A co robi Źdicho jak obok leży Ździcha bez ducha? Ru/cha bez ducha ;):) I tyle warta ta wasza filozofija KOLEJNEGO Ejkharta, który robi kase na tępych dzidach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe ile tutaj jest kobiet porzuconych, które nigdy nie pracowały i boją się przyszłości? Niejedna pewnie pisała, że mąż pracuje i rozwód jej nie grozi. Ku przestrodze powinni ten temat podwiesić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłka34
Ja pracowałam odkąd tylko skończyłam studia i pracuję nadal. Cieszę się z tego, bo nie jestem od niego finansowo zależna, a poza tym praca "zmusza" mnie do funkcjonowania. za to weekendów strawić nie mogę, a marnowanie czasu i dzieciństwa moich dzieci dobija mnie jeszcze bardziej. I tak koło się zamyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"I tyle warta ta wasza filozofija KOLEJNEGO Ejkharta, który robi kase na tępych dzidach" Co ma piernik do wiatraka ;)? Co ma bajdurzenie i urojenia twojego umysłu do budzenia się świadomości w osobach, które są na to gotowe ;)? Widzę, że twój umysł stawia straszny opór temu co piszemy, nie martw się to tylko twoje ego, a nie ty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×