Maz kupil mi na urodziny wibrator

Najpierw sie troszke zdziwilam ale potem jak sie okazalo to swietna zabawa :) Nie wiem skad sie wziela powszechna opinia ze to nie przystoi kobiecie miec wibrator. Wrecz to wstyd sie przyznac, ze sie taki posiada. Ja tam kolezankom od razu powiedzialam, a one takie zdziwione, ze co to za prezent i ze one by sie obrazily jakby od meza takie cos dostaly....

Powszechna opinia, ze nie przystoi? Z jakiejś pipidówki jestes?

Tak to jest z nami...az przykro. Niestety, nauczona doświadczeniem, nie dziel sie z tymi koleżankami podobnymi doświadczeniami, a juz na pewno nie tym, ze prezent cieszy Was oboje i urozmaica życie seksualne. Zrobią z Ciebie niewyżytą seksoholiczkę... Z takimi to przepis na sernik mozesz wymienić, ale o orgazmie nie pogadasz ;) "Panną byłam, dziecko miałam, ale co to, to nie!" :P

hehe no chyba masz racje. A nie trzeba mieszkac na pipidowie, zeby miec takie opinie. Mam kolezanke z duzego miasta, po studiach w stolicy a jak zeszlo nam w rozmowie cos na temat seksu to tak sie na mnie spojrzala, ze az mi sie glupio zrobilo ze w ogole zaczelam o tym rozmawiac :)

Ja kupilam sobie sama :) ale jakbym dostała jeszcze jeden od męża to bardzo ucieszyłabym sie .

wibrator swietna sprawa :) na samotne wieczory, albo jako urozmaicenie zycia seksualnego. ja jestem 6 lat po slubie, swoje lata juz mam, i uwielbiam zabawiac sie sama ze soba (np ogladajac porno), a juz zwlaszcza z mezem + wibrator typu bullet do lechtaczki albo zamiast palca w tylku :D kocham seks, mam cudowne zycie erotyczne z partnerem - mezem, i nie jestem absolutnie pruderyjna w tych sprawach. szkoda zycia ;)