Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Moonkaa

Moj pies umarł.. nie radzę sobie.. pomocy!!!

Polecane posty

23.05.14 r. Odeszła moja najlepsza przyjaciółka.. Nikt tego nie rozumie i lekcewazy mój ból.. Suczka Maksi z ktorą spędziłam 11 lat odeszła.. To dla mnie było coś więcej niż przyjaźń z psem to był członek mojej rodziny i nie radze sobie ze świadomościa ze juz jej nie ma.. Kiedy byłam smutna mowiłam jej o swoich problemach ona się wtulała i łzy kapały jej sierść.. Tylko pies Kocha prawdziwie bez względu na wszystko i bezinteresownie.. Czuje sie strasznie samotna kiedy wychodzę z pokoju widzę tylko puste miejsce po jej leżeniu.. Nie potrafie sobie z ty poradzić ta sytuacja całkowicie mnie dobiła.. z jednej strony czuję ulgę że już nie cierpi bo jej osttanie chwile wyglądały potwornie ale z drugiej nie rozumiem że jej nie ma i nie bedzie.. Budzę się znadzieją, że czeka na mnie koło łóżka ale to nie prawda! ;( Z minuty na minutę jest mi coraz gorzej nie wiem co mam robić i nikt nie potrafi mi pomocjestem z tym zupełnie sama!;( jak wy sobie z tym radzicie ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuje Ci,rozumiem Twój ból :( tak, to czlonek rodziny, niewątpliwie ,Jakiej rasy piesek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na taka stratę najlepszym lekarstwem jest nowy zwierzak Zegnalam już dwa koty, pierwszy miał 13 lat gdy przegrał walkę z rakiem, drugiego uspilismy rok temu w wieku 16 lat, miesiąc pózniej zamieszkała u nas roczna kotka ze schroniska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakoś się z tym pogodzisz, a możesz też iść do schroniska i wziąć innego psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przez przypadek zgłosiłamczyjsc komentarz ;/ piesek był foksterierem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo bliska mi osoba bagatelizuje moj stan..moj problem. nie rozumie kompletnie co czuje i nie stara sie naet zrozumieć a cierpię coraz bardziej ;( nie wiem co mam robić ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moksa
Kochana, możemy cię tylko zdalnie przytulić. Ja płakałam ponad rok podczas spacerów, w domu, na widok psich zabawek, znajomych psów, rodzina uważa mnie za wariatkę... "Przeszło" o tyle, że po ponad półtora roku nie wyję, jak o nim pomyślę, chociaż teraz też mi łzy lecą... Będzie lepiej, kochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O rany , naprawdę bardzo współczuję :(. Mam dwa psy i nie wyobrażam sobie nawet tego momentu w którym miałabym je stracić na zawsze. Bardzo je kocham i czasem są jedynym co trzyma mnie przy życiu , gdy na ludzi już nie ma co liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie , to jest prawda że piesek jest wierny i na niego mozna zwsze liczyć, na ludzi niestety.Dobrze jest miec psa , nie rozumiem ludzi któzy ich nie lubią, znam takcih i zawsze mnie to zstanawia...jak mozna nie lubić zwierzat , a to prawie że katolicy z pierwszyxh ław :( Tez tak mysle że gdybys wzięła małego pieska ze schroniska odwdziećzyłby Ci się a Ty przelałabyć miłość na kolejnegoTwój piesek byłby szczęśliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnie zawsze kiedy ludzie mnie zawodzili i zostawałam kompletnie sama to gdy przychodziłam do domu zawsze wiedziałam że jednak ktośna mnie czeka z wielkiem sercem pełnym miłości :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy mi mowił od pewnego czasu, że muszę przygotować się na ten dzien ale na śmierć przyjaciela nie można być gotowym i choćby żegnało się z nim godzinami to i tak będzie za krótko na pożegnanie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może jak dasz szansę jakiemuś innemu pieskowi, to choć trochę złagodzi twój ból po tamtym? przy okazji zrobisz coś dobrego, bo w schroniskach jest dużo małych psów i szczeniąt szczególnie w tym okresie wiosenno-letnim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 54534534
Bardzo współczuję, sama to przechodziłam. Zaadoptuj innego psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomyśl,że miała z Tobą cudowne życie i na pewno była szczęśliwym psem :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślałam już o adopcji pieska bo w schronisku jest wiele psów którym należy się szansa na dobre zycie ale boje się że to zas wczesnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślałam już o adopcji pieska bo w schronisku jest wiele psów którym należy się szansa na dobre zycie ale boje się że to zas wczesnie :( Najgorsze jest to ze w nikim nie mam wsparcia.. poraz pierwszy szukam pomocy w inernecie.. czuje ze to już szczyt mojej desperaacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem łatwiej wygadać się obcym niż bliskim, którzy stwierdzą tylko "oj tam oj tam kiedyś Ci minie , czas leczy rany" itp. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma co sie zastanawiac, uratuj chociaz jednego ze schroniska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja Cię rozumiem i bardzo współczuję. wiem też, ze ludzie którzy nie mają psów raczej tego nie pojmują ta rada, żeby wziąć nowego zwierzaka nie jest chyba najlepsza trzeba jakiś czas odczekać, powoli zapomnieć, bo tak to tylko by się porównywało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak do końca to się chyba nie da zapomnieć. Mój tata do tej pory czasem wspomina jak musiał uśpić swojego starszego i schorowanego psa , a to było ponad 20 lat temu. Jak się człowiek przywiąże do zwierzaka to zawsze to w nim zostanie w jakimś stopniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsza jest świadomosć ze nie wiem co się z nią teraz dzieje.. jedni wierzą w niebo inni nie.. jedni mowią że psy tam trafią inni nie.. ja nie wiem szczerze mowiąc w co mam wierzyć.. żyję tylko nadzieją ze kiedyś jeszcze ją spotkam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amandaaaaaaa
Współczuję :( gdy miałam 3 latka moi rodzice kupili jamniczka, który był z nami 8 lat. Strasznie się do niego przywiązałam, wszędzie z nami chodził, jeździł na wakacje. Później zachorował i trzeba było go uśpić. Do tej pory pamiętam łzy mojego taty jak wrócił od weterynarza. Długo nie mogłam się pozbierać, strasznie mi go brakowało. Do dziś gdy oglądam stare zdjęcia, na których go widzę to łzy cisną mi się do oczu :( od 7 lat mamy nowego pieska, który jest naszym najlepszym przyjacielem i wiem, że gdy kiedyś mi go zabraknie znów poczuję to, co kiedyś... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twojego bólu nie zrozumie ktoś, kto nie zaznał prawdziwej psiej miłości i oddania. Psa i człowieka może łączyć naprawdę silna więź. Współczuje ci. Musisz pogodzić się z tym co się stało, zachowaj pamiątki po psie i pochowaj go (najlepiej blisko twojego domu). Pomyśl o tym tak : dałaś tej suczce najlepsze zycie jakie może przeżyć pies. Żyła tyle czasu,ile było jej dane, a dzięki tobie było to dobre życie. Zaznała miłości i dała miłość. Wiesz że nie cierpi, że gdyby mogła mówić podziękowałaby ci za lata przyjaźni i opieki. Jeśli istnieje odpowiednik nieba dla zwierząt, to pozwól jej tam odejść, nie trzymaj jej na siłę, bo wiesz że nie odeszłaby widząc,że swoim odejściem sprawia ci ból. Jeśli jesteś wierząca, możesz śmiało wierzyć że jakaś cząstka psiej duszy troszczy się dalej o ciebie i dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego ja nigdy nie kupie sobie juz psa. Mam jamniczke 12 letnia, ktora kupila moja siostra i rowniez nie wyobrazam sobie momentu jak jej zabraknie. Mam nadzieje, ze jak juz, to stanie sie to nagle, po uspienie zwierzecia to jakis koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam jeszcze od siebie fragment z książki pt ,,Tak kochają lemury'' ''...Oprócz zwykłych sąsiedzich spotkań (niestety, nie mamy na nie zbyt wiele czasu) odwiedzam Mironów zawsze, gdy odchodzą bliscy mi ludzie i zwierzęta. W sprawach zwierząt bywam u nich,żeby się wypłakać. Siadam i beczę, bo na początku nie moge się odezwać. - Moja zginęła w wypadku.- mówię wreszcie. - Już nigdy nie będe miała takiego psa. Leży pod gruszą. Ustawiłam jej ładny kamień. -Nie płacz -mówi Ewka. - Nie płacz. Nami już nawet kamieni nie starcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi zwłaszcza od te od BlueBonnie.. Nic nie złagodzi bólu po utracie tak bliskiego sercu stwozrenia jednak jest nadzieja że kiedyś będzie lepiej i być może po pewnym czasie znów będziemy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednak kiedy zamykam oczy widzę moment jej śmierci.. kiedy trzymam jej drżącą łapke czuje że jej małeserduszko przestaje bić i z każda chwilą oddech ustaje a ostatnie spojrzenie skierowane na mnie wkoncu zanika.. Jednak nie mogłabym dłuzej patrzeć na jej męczarnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zanim ją pochowałam przytuliłam się do niej ostatni raz.. była strasznie zimna nigdy nie zapomnę tego dnia zostawił on ogromny ból w moim sercu i straszne blizny na mojej psychice.. Tak strasznego widoku jakim jest martwy przyjaciel, członek rodziny jego zamkniętych oczu i zimnego ciałka nie da się zapomnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina jamajka k
współczuję i doskonale rozumiem , przezylam smierc psa z ktorym tez bylam od malego 11 lat , to bylo cos okropnego, mialam wtedy 13 lat tak cierpialam, nie chcialam nowego psa bo nie chcialam znow tego przezywac ale po 6 latach kupilam buldoga francuskiego , teraz ma 7 i pół roku, wiem ze buldogi zyją okolo 9-11 lat.. nie wyobrazam sobie ze ona odejdzie... kocham ją najbardziej na całym swiecie , wyjechalam za granice zabralam ją ze sobą jestesmy razem , jest świetna , oddana , kochana, nie potrafie wyobrazic sobie momentu kiedy odejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×