Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kingusia00

Mój chłopak chyba przestał mnie kochać.

Polecane posty

Gość kingusia00

Mój chłopak chyba przestał mnie kochać. Od jakiegoś czasu, 2-3 miesięcy pokazuje mi, że ma mnie gdzieś, ale kiedy go o to pytam zaprzecza i mówi że może coś się zamieniło w jego stosunku do mnie, ale to tylko przez to że na początku naszego związku kiedy on mnie bardzo kochał i "nie widział świata poza mną" ja nie angażowałam się zbytnio. Oczywiście na początku pomimo tej wielkiej miłości z jego strony pojawiały się również jakieś małe kłamstwa, ale później z małych robiły się coraz większe. Np. tydzień przed walentynkami stwierdził, że musimy dać sobie czas, bo on musi przemyśleć sobie wszystko. Dzień przed walentynkami oznajmił mi że jedzie na imprezę z kolegami, a gdy zapytałam o dziewczyny zaprzeczył. Kiedy już pojechał na mieście spotkałam jego kumpla od którego dowiedziałam się , że Bartek (mój chłopak) pojechał tam również z Angelika (dziewczyną z którą kiedyś chciał być i z którą od samego początku związku coś było, albo jakieś przypadkowe spotkanie, albo jakieś wyjście). Następnego dnia zadzwoniła do mnie siostra mojego chłopaka mówiąc że słyszała jak Bartek dzwoni do kolegi prosząc o numer Angeli. Kiedy to usłyszałam zaraz wsiadłam w najszybszy autobus i pojechałam do niego. Kiedy już tam byłam wzięłam jego telefon i przeczytałam smsy z bratem Angeliki o treści "spytaj angeli czy na pewno nie chce ze mną spróbować". Kiedy już miałam dowody by go oskarżyć zwyczajnie zaprzeczył i powiedział, że był pijany jak to pisał i chce być ze mną. Od tamtego czasu jest dziwnie. Nie umiemy się dogadać. Nie ma dla mnie czasu, jest czas tylko dla kolegów. Mi zależy coraz bardziej i też kocham go coraz bardziej a on cały czas powtarza, że nie zależy mu na mnie i kocha mnie coraz mniej i że to moja wina bo jak on chciał mieć mnie tylko dla siebie to ja wybrałam koleżanki, a teraz on wybiera kolegów. Ok, rozumiem ale dlaczego jak chce to zakończyć on proponuje tydzień czasu, ale już po 2-3 dniach sam dzwoni mówiąc "chyba cie kocham, chce być z tobą"... Tydzień temu była ta sama sytuacja, daliśmy sobie czas, ale od razu zaznaczyłam, że jeżeli chce być ze mną to musi mi poświęcić więcej czasu i tylko w jakimś stopniu zrezygnować z kolegów, bo ja ze znajomymi też codziennie się nie widuje, bo chce się z nim zobaczyć. Zadzwonił dzisiaj i powiedział, że chce być ze mną ale z kolegów w żadnym stopniu nie zrezygnuje. Ja nie umiem się z tym pogodzić. Może to dlatego, że na początku mu tak bardzo zależało, tak bardzo o mnie zabiegał i rezygnował dla mnie z kolegów. Najbardziej boli mnie to, że nie ma nawet czasu żeby napisać, gdzie kiedyś co chwile dzwonił i pisał, nawet jak był z kolegami, a teraz jak ja dzwonie gdy jest z kolegami to słyszę tylko "czy ty jesteś nienormalna? mówiłem że jestem z kolegami. zadzwonię jak będę w domu"...Cały czas mam nadzieje, że jest jeszcze w nim ten chłopak którego poznałam, którego pokochałam i że mimo wszystko jeśli będę cierpliwa to on wróci. Co robić? Jak sobie z tym poradzić? Błagam pomóżcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naom
Sytuacja podobna jak u mnie... on sie wypalil, jego milosc do mnie sie skonczyla,nie wazne byly plany na przyszlosc,planowany slub,wspolne mieszkanie i dlugie lata spedzone ze soba... nie wiem jak ci pomoc, sama sobie nie potrafilam,a widzialam jak on sie oddala...wszyscy mi mowili po zerwaniu ze on napewno kogos ma na boku ,wiec nie wiem moze na kogos na oku? Nie zycze najgorszemu wrogowi przezywac tego co ja przezywam,naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przezywałam to samo , i miałam nawet mysli samobójcze przez ten toksyczny związek, na szczescie moja przyjaciółka pomogła mi z tego wyjsc, skupiłam sie na pracy i zapomniałam o nim, wiec jedyne wyjscie to uwolnic sie od niego!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie, mój chłopak wczoraj oznajmił mi, że idzie na urodziny do kolegi, a wlasciwie jedzie, więc zapytałam, czy mogę iść z nim, a on ma to, że nie będę go trzymać na smyczy. Dziwne tylko, że ludzie którzy są w związku to idą tam razem. Skonczylam z nim, bo to niedorosly d**ek, jeśli chce wolności, to proszębardzo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ocknij się i szanuj się
"Czy ty jesteś nienormalna?" Ostre słowa, raczej nie świadczą o tym, że Ciebie szanuje. Słuchaj, jest chyba tylko jeden sposób żeby się przekonać co on czuje i byś Ty nie traciła czasu na złudne nadzieje.... x Otóż, jedynym wyjściem jest zimny prysznic dla niego, gdy to TY z nim ZERWIESZ. Bez zbędnych tłumaczeń, bo tego już dużo było i to nie działa, on jedno mówi, inne robi, Ty z resztą też. Jak już musisz, to krótko mu powiedz, że nie chcesz z nim być, czy coś w tym stylu, bez poniżania siebie i tłumaczenia. Musi być konkretnie. Tak ma to wyglądać, że TY SZANUJESZ SIEBIE i NIE POZWOLISZ NA BAWIENIE się Twoimi uczuciami. Ile On ma lat? Chyba jest bardzo niedojrzały, sam nie wie czego chce. A Ty myślisz już może o kimś na całe życie, o mężu? x Po tym jak mu to powiesz, nie odbieraj , nie pisz, nie odzywaj się do niego, nie spotykaj - żeby nie igrał z Twoimi uczuciami i decyzji !!. FACECI REAGUJĄ czasem tylko na BRAK KONTAKTU. Jeśli minimum po miesiącu nadal będzie do Ciebie pisał, to możesz mu powiedzieć, że może być Twoim kolegą, bo na coś więcej trzeba sobie "zasłużyć" zaufaniem. Ale wtedy zaznaczasz swoje granice - że zachowujecie się po koleżeńsku - zero całusów, zero miziania, tulenia itp. MUSI WIDZIEĆ JAKA JEST RÓŻNICA MIĘDZY ZWIĄZKIEM A BYCIEM ZNAJOMYMI I ŻE MUSI PONOSIĆ KONSEKWENCJE SWOICH CZYNÓW, INACZEJ NICZEGO SIĘ NIE NAUCZY I NIE ZMIENI. v Sama pewnie wiesz, że rzadko szanuje się osoby, z którymi można sobie na wszystko pozwolić, ranić i nie szanować, a ta osoba nadal się łasi. Młody chłopak niestety inaczej się nie nauczy MĘSKIEJ odpowiedzialności !! v Musi widzieć, że jesteś konkretna, że Twoje zdecydowanie nie jest chwilowe (a on będzie tak myślał i będzie Cię podpuszczał) . Ma być "wóz albo przewóz", nie ma wszystkiego na raz. Jeśli woli kolegów i Angelikę, to Ty myślisz, że na siłę go do siebie przekonasz?? Tym bardziej jeśli sam Ci mówi, że "chyba cie kocham, chce być z tobą"... Co to znaczy chyba?? v A po 3 dniach po zerwaniu to większość ludzi tęskni ze strachu przed samotnością, spaleniem mostu. Tym się nie sugeruj i nie czekaj aż się zmieni, bo z młodymi fircykami czasem trzeba ostro, inaczej miękkością pozwolisz mu się bardziej "zepsuć", bo będzie widział, że zawsze może wrócić, cokolwiek nie zrobi. Może dojrzeje i Cię kiedyś doceni, ale raczej spoooro czasu mu to może zająć jeśli już. W każdym razie, będąc taką "bezwolną na wietrze" wydłużysz ten czas w nieskończoność....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×