JEZU JAK JA SIE SKOMPROMITOWALAM NA RANDCE WStYD

fajny,cieply mily wieczor,randka w restauracji wloskiej.zamowilismy spagetti a ja chcialam cos powiedziec i mi sie taki dluuugi makaron z buzi wysunal i spadl na talerz,tak jakos dziwnie,ze sie przy tym poplulam.facet jakos przymnkal na to oko.pozniej pilismy czerwone wino i sie zakrzusilam,a ze mialam niedawno zapalenie oskrzeli to troche flegmy mi w plucach zostalo jeszcze,wiec jak probowalam zaczerpnac powietrza to charkelam tak z calej sily i polecial taki gruby kawal zielono-brazowej flegmy na obrus:Ofacet sie wciekl i chcial zakonczyc randke,wiec przeszlismy do placenia rachunku.mialam taki balagan w torebce,ze razem z pieniedzmi zawieruszyl sie test ciazowy,ktory polozylam na stole.tak mnie to zdenerwowalo,chcialam szybko schowac ten test i wylalam niechcacy na siebie wino w okolicy krocza,a mialam biale spodnie:Ojednak sie okazal gentelmenem i postanowil mi zaplacic ta taxi.jak przyjechalo taxi to ja w poplochu otworzylam dzwi i trzasnelam go w reke,na ktorej mial Rolexa za 30tys euroon jakos stracíl rownowage a ja probujac go zlapac,tez stracilam rownowage i wybilam mu zeba jedynke bo wpadlismy na kraweznik:Omasakra.on mnie nie chce znac.

:D

Hahahaha :D masz fantazje!

haha

haha

Hahaha no faktycznie, dobre książki będziesz pisać

a tam to jeszcze wersja light.ja sie kiedys umowilam z facetm,a on przyszedl w bialych skarpetkach i mokasynach,mial na sobie taki dres..jak sie ten material nazywal,z kreszu?:Djakos tak:D

Buhahaha No cóż pozostaje ci tylko kelnerowanie w restauracji.....

zachowalas sie jak na prawdziwa dame przystalo