Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wielka dama tanczy sama

Dziewczyny z ciążą książkową co robicie na co dzień?Pracujecie, sprzatacie

Polecane posty

Gość wielka dama tanczy sama

czy rozkoszujecie sie ciążą leżąc****achnąc? Pytanie zadaje wlasnie dla dziewczyn ktore ciaze znoszą bezproblemowo.... Jak wam mija te 9 miesiecy? Pracujecie, zajmujecie sie domem, ktos wam pomaga czy może odpuscilyscie sobie wszystkie obowiazki domowe? Pytam, bo obecnie koncze 8 miesiac.Pracowalam do konca 7go.Póki pracowalam to jak wracalismy z mezem z pracy to obowiazki dzielilismy mozna powiedziec ze mi pomagal w wiekszosci (poodkurzac , ugotowac, poscierac kurze) a od kiedy jestem w domu wraca tylko, idziemy na spacer, spedzamy razem czas i jeszcze czasem ma pretensje ze caly dzien siedzialam w domu i nic nie zrobilam.Piszę czasem bo sa to dni kiedy nie mam sil sie podniesc z lozka (mam strasznie niskie cisnienie) i jedyne co to ugotuję obiad dla nas i tyle.Nastepnego dnia jak czuje sie ok to nadrabiam zaleglosci ale wiadomo koncowka 8go miesiaca, teraz to gorąco niczemu nie sprzyja a na pewno nie porzadkom domowym. Mowilam mu nie raz ale on twierdzi ze ma prawo byc zmeczony po pracy no i tyle gadki.Nie pracuje fizycznie, ale ma zawsze pelno spraw na glowie w pracy i rozumiem ze moze nie miec sil.Ja jestem taka ze musze miec poodkurzane i posprzatane codziennie, bo strasznie sie u nas kurzy z osiedla...zaraz lataja jakies biale pylki :o masakra!!!!! Ciaza mi przebiega ok ale teraz 9 mc nie wyobrazam sobie codziennie latac z odkurzaczem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka dama tanczy sama
zalozylam temat bo zastanawiam sie czy to ja jestem totalnym leniem czy maz leci w c***a.Dodam ze to on chcial bardzo dziecka, ja tez oczywiscie ale czekalam az on to zaproponuje...zeby zadna z was nie wpadla na pomysł ze ja go namowilam na to. Ogólnie sie stara byc czuly itp ale tez czasem mam wrazenie ze nie slyszy jak mowie mu ze zle sie czuje.Cala ciaze znosilam idealnie, dlatego zdecydowalam sie pracować dlugo, teraz biore kase ze zwolnienia i to praktycznie identyczną jak mąż, wiec po polowie 'dorzucamy sie' do domowego budzetu... Chcialabym bardzo troche tez "odpoczac" przed porodem bo pozniej wiadomo co nas czeka, nieprzespane noce itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale o co co chodzi? Sama sobie narzucasz reżim swoją pedantycznością. Może twojemu mężowi nie zależy na idealnym porządku więc nie widzi potrzeby latać codziennie z odkurzaczem? Odpuść sobie teraz - odpoczywaj bo po porodzie możesz nie mieć na to czasu. Chodź na spacerki, do kina, śpij do oporu i plotkuj z kolezankami. To są rzeczy za którymi niebawem będziesz tęsknić. A to że na półkach jest odrobina kurzu... Phi. Dom to nie blok operacyjny - nie musi być sterylny. Wystarczy jak ze dwa razy w tygodniu ogarniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka dama tanczy sama
no właśnie problem w tym że mąż kocha mieć posprzątane - co wyniósł z domu. I pisalam wczesniej ze jak widzi ze np nie poprasowalam danego dnia , chociaz dzwonil do mnie 7 razy i mowilam ze np nie mam sil, to czepia sie o to i robi sie problem, ze siedze w domu i nic nie potrafie zrobić...gdyby problem leżał tylko i włącznie w mojej pedantyczności to byłby pikuś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem co napisać, bo u nas w domu zawsze każdy miał swoje obowiązki - czytaj rzeczy któe lubił robić -mąż prął, odkurzał, ścierał kurze, ja gotowałam :D i tak jest do dziś. mamy roczne dziecko, zajmuję się nim plus gotuję, reszta jest na głowie męża. a w ciąży..hm nie siedziałam w domu ani dnia - czułam się dobrze do 37tc. wtedy to w pracy odeszły mi wody :D na szczęście pracuję w księgowości w szpitalu, więc na porodówkę zjechałam windą :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalina co ma klinananana
o rany i nie brzydzilas sie i nie bylo ci wstyd ze twoj porod bedzie odbieral lekarz, mozliwe ze twoj znajomy z pracy? jak mu potem w oczy spojrzalas kiedy prawdopodobnie cie podcieral jak rodzilas? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż przesadza, ja bym chyba osiwiała gdybym miała takiego w domu, ja się po prostu boję pedantów :-) pogadaj z mężem, bo się dziewczyno zajedziesz i ciągle będziesz czuła, że nie jesteś w stanie sprostać oczekiwaniom męża, a jak się dziecko urodzi to dopiero będzie jazda ja pracowałam prawie do porodu, robiłam to, na co mialam ochotę (sprzątanie mam na myśli), a nie to co chciałby mąż- bo mój ma inny charakter

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka dama tanczy sama
no właśnie, ja żaluję ze zrezygnowalam z pracy tak wczesnie, ale z drugiej strony dojezdzalam do niej cala ciaze 30 km w jedna stronę i w pewnym momencie powiedzialam ze juz koniec...mąż tez mnie namawial do pojscia na zwolnienie od 8 miesiąca.I tak poszłam. Wcześniej byl bardziej skory do pomocy, jak robilismy cos to wspólnie,dobrze się czułam nic mi nie dolegało, jedynie co odrzucilo mnie od miesa wiec gotowanie nalezalo do meża wlasnie.Ale zawsze cos robilismy wspólnie. Teraz cos sie zmienilo, tzn jego zaangazowanie w obowiazki domowe. Wraca z pracy zje, wlozymy naczynia do zmywarki, idziemy na spacer, wracamy i on robi cos na kompie nie zwiazanego z pracą... Wkurza mnie tym, moze jeszcze jakby milczal gdy ja czegos nie zrobię, to spoko, bo wtedy wszystko by bylo ok, ale wlasnie najbardziej mnie wkurza to ze zwraca mi uwagę, a ja nie mialam sil tego dnia podniesc sie z lozka bo moje cisnienie wynosilo 70/50. A i tak staram sie co nieco ogarnąc, chociaz pobieżnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja leże i pachnę - siedze na wolnym od 3 miesiąca, jest mi cudownie, jak mam siłę do ogarniam a jak nie to nie, mąż pomaga i nie marudzi ale jak nie ma czasu czy sił to nic na siłę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jego praca - czego tu się wstydzić? podchodząc w ten sposób lepiej nie mieć znajomych wśród lekarzy... a w praktyce - cóż w ciągu 40 minut zapadła u mnie decyzja o cc - jak nie było postępu akcji. a jakby to nie był mój znajomy... nie wiem, hmm wierzę w jego profesjonalizm, ale z drugiej strony nie raz czytałam o kobietach, które rodziły po kilkanaście h i dopiero po tym czasie było cc. autorko uświadom mężowi, ż eobecnie nie najlepiej się czujesz i go motywuj. ale też nie na zasadzie, że czy dobrze się czujesz czy źle leżysz bo ci się nie chce - on to po prostu widzi - ty się nie angażujesz, to on też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka dama tanczy sama
autorko uświadom mężowi, ż eobecnie nie najlepiej się czujesz i go motywuj. ale też nie na zasadzie, że czy dobrze się czujesz czy źle leżysz bo ci się nie chce - on to po prostu widzi - ty się nie angażujesz, to on też nie. x x chyba nie potrafisz czytac ze zrozumieniem. piszę, że jesli sie czuje źle to i tak wstane i zrobię obiad posprzatam z grubsza, poodkurzam, poscieram kurze... jesli czuje sie dobrze to robie wszystko lacznie ze sprzataniem lazienki, prasowaniem jego koszul i ogolnie calego prania, myciem podłóg w całym ponad 80m mieszkaniu...nie leżę wtedy, zresztą on dobrze wie bo ślepy nie jest, widzi ze jest inaczej niz bylo np rano jak wychodził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co Ty mu odpowiadasz, jak Ci zwraca uwagę i co on na to? lepiej zacznij go uświadamiać, że będzie gorzej i zacznij z tym walczyć póki czas, bo całe życie przed wami ja żałuję że dałam się 'wkopać' w dwudaniowe obiady, ale mi się to podobało, że mam swoją kuchnię, swój dom i rodzinę i robiłam to ochotą, a teraz niby też z ochotą (bo lubię gotować) ale mniejszą , ale czuję się ZOBOWIĄZANA, żeby ugotować codziennie coś innego, sama sobie ukręciłam sznurek na szyję :-) (znaczy mąż MUSI mieć zupę i drugie, ale zaraz po ślubie pewnie bym go tego oduczyła, teraz to za późno)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama tulistworka
Oj jak On teraz ma taki problem że coś jest nie uprasowane to co będzie jak urodzisz? Oczywiście nie chcę Cię straszyć bo każde dziecko jest inne. Jedne niemowlaczki są grzeczniutkie i śpią praktycznie 24 na dobę a inne w ogóle nie śpią tylko płaczą... Mój synek należał do tej drugiej grupy. Z powodu kolek i wzdęć płakał mi 20 godzin na dobę do 4 miesiąca . Przez calutki ten czas lulałam go na rękach żeby mu jakoś ulżyć... to co wtedy przeżywałam to był koszmar. Mieszkamy sami z mężem za granicą , nie mamy tutaj żadnej rodziny , mąż poszedł do pracy ( ktoś musiał pracować) a ja z małym na okrągło sama , sama ,były dni że nawet nie byłam w stanie się ubrać , tylko siedziałam w piżamie i lulałam małego w nieskończoność. Wyjście do ubikacji graniczyło z cudem. A co tu mówić o jakimkolwiek sprzątaniu , gotowaniu czy prasowaniu. Takie maleństwo ma taki przeraźliwy płacz że nie jesteś w stanie Go zostawić..i iść robić coś innego..a przynajmniej ja nie potrafiłam....Nie tak wyobrażałam sobie macierzyństwo , strasznie się zawiodłam i rozczarowałam. Dziecko miało być słodką kruszynką, która je i śpi.... Teraz mój synek ma 10 miesięcy i jest już naprawdę super....Ale nie życzę nikomu tych ciężkich chwil....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez przesady, jak nie mieliśmy jeszcze dziecka, to wystarczyło sprzątanie raz w tygodniu i prasowanie również raz na tydzień i w domu było idealnie czysto. Ogarnięcie porannego rozgardiaszu w kuchni, łazience i sypialni to kwestia 30 minut max. Autorko chyba jednak musicie być bałaganiarzami, skoro codziennie w mieszkaniu tyle sprzątania. Coś tu nie gra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka dama tanczy sama
No widzisz ani ja ani mój maz nie jesteśmy balaganiarzami. przyklad weekend.nie bylo nas caly weekend pojechaliśmy do teściów wróciliśmy wieczorem warstwa kurzu wszędzie.pranie poschlo.trzeba bylo wytrzeć kurze w calym domu,poodkurzać pomyć podlogi poprasowac.na lazienke juz zabraklo mi sil.obiad robie wlasnie a w zasadzie sam sie robi.mamy ciemne meble w calym mieszkaniu do tego na korytarzu i w kuchni polerowany jasny na którym wszystko widać.no niestety przy urządzaniu naszego cudownego gniazdka patrzylam wlacznie na to jak będzie wyglądać a nie jak sie będzie sprzatac:(i teraz mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka dama tanczy sama
*polerowany jasny gres

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejne prowo, ale widzę że wreszcie nauczyłaś się je pisać w miarę wiarygodnie - gratuluję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka dama tanczy sama
A niby co w tym temacie jest prowokujacego? Niestety to nie prowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×