Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

boje sie miec dziecko

Polecane posty

Gość gość

kazdy mnie zacheca, rodzina juz pyta, ale z drugiej strony nie znam ani jednej osoby z dzieckiem, ktora mowi ze to cudowne , wspaniale i niesamowite. W zasdzie wszystkie moje kolezanki albo narzekaja na trudy wczesnego mecierzynstwa, albo wkurza je "syndrom 5-latka", a te ktore maja jeszcze starsze dzieci irytuja sie ich zagrywkami, odzywkami, klamstewkami, buntem nastolatka. W zasadzie jak to analizuje stwierdzam, ze zadna z nich nie jest zadowolna...Nie mowiac juz o tym ze w wiekoszsci ich malzenstwa to fikcja. Zastanwiam sie czy warto poswiecac moje dobre, udane malzenstwo dziecku, ktore (jak mowia moje kolezanki) potrafi dac w kosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli jesteś typem który faktycznie od życia chce tylko tego co łatwe i przyjemne to zdecydowanie powinnaś zapomnieć o macierzyństwie. To czy małżeństwo przy posiadaniu dzieci jest udane i szczęśliwe zależy od tego jakie było wcześniej i jak bardzo dojrzało do tego by mieć dziecko i przyjąć związane z tym trudy i pracę. Mieć dziecko to czasem ciężka praca, nieprzespane noce, nauka cierpliwości i oddania ale też wielka radość, szczęście i wiele innych pozytywów. Ty zapewne boisz się tych ciemnych stron tak bardzo że wogóle nie wyobrażasz sobie siebie w roli matki i cóż tu dodać, może nie każdy jest do tego stworzony? Ty pewnie nie do końca albo też powinnaś jeszcze bardzo długo z tym odczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raczej, póki co, nie dojrzałaś do myśli o macierzyństwie. Więc poczekaj aż to podejście Ci minie - o ile minie. Rodzina może sobie chcieć.. Ja mam 5 miesięcznego syna. Jest bardzo absorbujący, czasem padam ze zmęczenia, chodzę półprzytomna itd itp. Ale mimo to jestem szczęśliwa, że go mam, kiedy widzę jak rozwija się, robi postępy, rośnie i uśmiecha się :) Ale ja byłam gotowa na dziecko i świadoma wszystkich spraw "pod górkę". Wcześniej niektórzy też nas nagabywali, ale nie słuchaliśmy ich. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pewnie że macierzyństwo potrafi dać w kość, przeciez to nie wakacje na Malediwach ale posiadanie żywego , charakternego człowieczka którego trzeba od podstaw wychować . Sądziłaś że to takie łatwe? Jak nie masz na to energii i chęci to pewnie że nie powinnaś decydować się na dziecko bo nawet jak twój mąż zechce to przeciez więcej kłopotów będzie potem z tobą jako zniechęconą i nieszczęśliwą osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najbardziej przeraza mnie to ze moje znajome opisuja to w kategoriach meczarni, katorgi itp. Na poczatku cieszylam sie ze sa szczerze i nie mowia tylko o cudownych usmiechach i slodkich malych raczkach, ale z czasem zauwazylam, ze tych pozytywow jest zdecydowanie mniej. Nawet wczoraj moja kolezanka byla wielce zdegustowana i zla ze musi isc do przedszkola bo jej dziecko bedzie mowic wierszyk (cytuje "Tez wymyslaja! dziecko moze mi w domu powiedziec, a tak musze z wywalonym jezorem w taki upal gnac do przedzkola"). i mysle sobie wtedy, ze skoro mam z podobną łaską sie opiekowac dzieckiem, to gdzie tu sens? Inna wchodzi do biura i mowi, ze ma juz dosc bo jej synek nawet na 10 min jej nie wypuszcza z domu i jak szla do pracy to slyszala pod blokiem "jego wycie". Moze jakas dziwna jestem ale trafia to do mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko lepiej kupić sobie rybki, tu wystarczy raz na jakiś czas przeczyścić akwarium, codziennie sypnąć karmą i cieszyć się widokiem bez nieprzespanych nocy czy zmęczenia :D. O, to dobry pomysł, może warto zacząć pracę nad sobą, ucząc się opieki nad zwierzęciem? Z podkreśleniem na to że zwierze też potrafi zmęczyć noi to nie zabawka ! ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo łatwo jest cię przerazić, to znaczy że jesteś delikatna i bojaźliwa na punkcie cięższej pracy. Ja wiedziałam jak bywa z dziećmi, opiekowałam się kiedyś zarobkowo dzieciakami i po 8 godzinach byłam szczęśliwa że wychodzę do domu i jestem wolna :D. Po jakimś czasie zapragnęłam mieć swoje gniazdko, wraz z jego minusami i plusami z szczęściem, zmęczeniem razem wziętym i mam :). Mam córkę która jest cholernie absorbująca, kochana, rozgadana i radosna, córkę która biegnie w moją stronę, rzuca mi się na twarz i całuje a jak jest naburmuszona i tupie nogą to przypomina mi mnie jak byłam mała tyle że moje własne dziecko jest dużo mądrzejsze od mnie, ma też więcej dyplomacji niż ja w jej wieku miałam :). Wspaniała , cudowna i zarazem męcząca rzecz mieć dziecko ale do tego trzeba być szczęśliwym człowiekiem, umieć się cieszyć życiem i doceniać je, nie tak jak twoje znajome dla których problemem jest pójść do przedszkola by dziecko mogło dumnie wyrecytować mamie wierszyk . Tu trzeba "jaj" w życiu i chęci a tobie z tego co piszesz tego brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnaś w tytule napisać "Boję się wyzwania, nieprzewidywalności, trudu i pracy" - Bo jest mi dobrze tak jak jest w moim życiu i małżeństwie i nie chcę tego zepsuć . Dopowiedziałam za ciebie choć nie wiem czy wszystko pasuje do ciebie ale sądzę że tak i trzeba jeszcze dodać że powinnas jeszcze długo odczekać zanim dasz się namówić rodzinie na myśl o dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O kurcze to skąd we mnie tyle siły i energii :D Mam córkę (3l) i nie wyobrażam sobie my chcieć cofnąć czas tylko po to by się wyspać, pokłócić raz mniej z mężem czy mieć czas na swoje "sprawy" , poważnie, jak się tak zastanowić to człowiek by się wyspał, spokojnie porobił to co swoje, usiadł i.....czegoś by brakowało , szukałby tego szczebiotu , tuptania i radości dziecka , swojego dziecka. Obecnie oczekuję na drugiego maluch którego długo planowaliśmy (praktycznie) i w końcu się udało :). Tym razem będzie chłopak a moja córka cieszy się (póki co :D ) na brata i już mówi że jak się urodzi i przyjdziemy do domu to zacznie uczyć go chodzić :D. Autorko, daj sobie czas na myśli o dziecku bo jak faktycznie masz skrzywdzić siebie czy męża to lepiej dać spokój póki co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogie matki, wyciągacie wnioski na temat autorki nawet jej nie znając. Co do: "Powinnaś w tytule napisać "Boję się wyzwania, nieprzewidywalności, trudu i pracy" ", to możecie nie mieć racji. Nie wiem, czym się zajmuje autorka, ale są zawody, w których napotykasz na ciągłe wyzwania, nieprzewidywalne sytuacje, trud i ciężką pracę. I nie zawsze za wielkie pieniądze, często za satysfakcję, że ten świat staje się lepszy. Więc już tak po niej nie jeździjcie, skoro skupiłyście się TYLKO na swoim potomstwie, a resztę świata macie gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dopowiedziałam za ciebie choć nie wiem czy wszystko pasuje do ciebie" --- no wszystko w temacie - "nie wiem, ale się wypowiem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam Was moje drogie! Jeżeli miałybyście ochotę poczytać o wszystkim co nas, kobiet dotyczy - problemach kobiecych, ciąży porodzie i naszych dzieciach zapraszam na http://dumnamama.pl Jest to portal, który współtworzony jest z Wami - kobietami abyście mogły czytać to, co Was interesuje! Serdecznie zapraszam i życzę dużo, dużo zdrówka! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×