Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość GośćZuza95

Mój chłopak wyjeżdża

Polecane posty

Gość GośćZuza95

Witam. Mój chłopak wyjeżdżą w lipcu na studia do Danii... Nie będzie go przynajmniej 4 lata, widywać będziemy się MOŻE co pół roku... Nie wiem co robić... Jesteśmy ze sobą prawie 3 lata, już sobie wyobrażam naszą wspólna przyszłość... ale nie umiem sobie wyobrazić tak długiej rozłąki... Może któraś z Was jest w podobnej sytuacji? Jak sobie radzicie? Pozdrawia,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masakra jakas...moj facet wyjechal na 4 miesiace i to dla mnie za dlugo...nie chce krakac ale to chyba poczatek konca waszego zwiazku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozostawiony
Nie mozesz z nim pojechac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćZuza95
Sama zaczynam studia tutaj w Polsce. Jeśli tam pojadę to dopiero za rok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba taki zwiazek nie ma szans na przetrwanie.wiem bo sam to przerabialem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie ze nie ma :( widywac sie co pol roku...ciagle kontakt z innymi ludzmi, inne zycie, pokusy...pewnie znajdzie tam od razu prace i zostanie..marne szanse..to juz kobiety zwiazane z marynarzami maja lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co? on ma rzucić studia bo ona "już sobie wyobrażała przyszłość", kościółek, welon i dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćZuza95
Razem to planowaliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale badziew
Z własnego doświadczenia wiem, że skype i inne komunikatory to do związku za mało. Mój dawny facet wyjechał na studia do Stanów i powiedział mi dwa tygodnie przed wyjazdem. Wcześniej nie wiedziałam nawet, że myśli o czymś takim. Twierdził, że mi nie powiedział, bo nie wiedział czy go przyjmą. On nie widział problemu. Uznał, że skończę licencjat (dwa lata) i do niego dojadę. Nie obchodziło go specjalnie, że dla mnie wyjazd do Stanów w ogóle nigdy nie wchodził w grę - bardzo nie lubię tego kraju. Wytrzymałam pół roku. Oboj***ardzo przeżyliśmy to rozstanie, ale zrozumieliśmy, że nasze plany życiowe są tak mocno różne od siebie, że nigdy tego nie przeskoczymy. Minęło 10 lat. On nadal siedzi w Stanach i trochę żałuje, bo wprawdzie kasy ma jak lodu, ale nic poza tym. Ja z kolei bardzo się cieszę, że nie poddałam się presji. Związki na odległość są z założenia bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×