Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak poradzić sobie z kryzysem w związku pytanie

Polecane posty

Gość gość

Niestety moje małżeństwo dopadł kryzys. Jesteśmy razem od 3,5 roku a w związku małżeńskim 1.5 roku. Mamy trójkę dzieci. Od jakiegoś czasu nie potrafimy się dogadać. Mąż zrobił się uszczypliwy. Ja wszystko biorę bardzo do siebie i bardzo często wylewam łzy. Czuję się nierozumiana...samotna. Codziennie jest ten sam schemat dnia i bieganina od 5 rano do 21 kiedy to dzieciaki już śpią. A kiedy przychodzi moment, że możemy spędzić ze sobą czas jak kobieta i mężczyzna...oboje czekamy na ruch drugiej osoby i oczywiście nic z tego nie wynika. Każda rozmowa kończy się co najmniej sprzeczką. Jak zawalczyć o to małżeństwo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czekać na ruch drugiej osoby tylko działać. Czy tak trudno męża pocałować w szyję?...Ludzie zapominają w małżeństwie o flircie, randkach itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to moze pomuc tylko szczera rozmowa,moze maz i ty zbyt duzo czasu poswiecacie pracy? i nie ma sily psychicznej na normalne relacje.Na kryzys to chyba troche za wczesnie powspominajcie sobie przyjemne chwile jakie razem przezylisci ,moze to poruszy meza.Czasami mezczyzni(kobiety tez)mysla ze jak sie pobrali to juz nic nie musza,np.maz nie zauwaza zony,bo ona przeciesz jest i musi byc milosc trzeba pielegnowac duzo rozmawiac bo zwiednie jak kwiat bez wody.Rozumiem cie bo mezczyzna nie wazne ile jest po slubie powinien adorowac kobiete,po to m/i przenosi ja w dniu slubu przez prog,i to pokazuje ze powinien o swoja Zone dbac nie tylko materialnie.Porozmawiaj z nim szczerze jak dzieci beda saly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety rozmowy były już milion razy ... zawsze kończą się wybuchem złości u Męża i stwierdzeniem "że za dobrze mi jest w życiu i sobie wymyślam". Nie jest ciężko "zaczepić Męża" ale jak trzeba to robić enty raz a potem słyszę od Niego, że spełnił tylko swój "obowiązek" żebym nie marudziła to nie mam ochoty na kolejne zaczepki. Ostatnio próbowałam przez godzinę Go zwabić do łóżka, ale niestety zasnęłam samo, bo komputer był ważniejszy. Od kilku miesięcy czuję się tylko jak żona ... nie kobieta. Sprzątaczka, kucharka i niania ... ale nie kobieta. Moje poczucie własnej wartości zbliża się ku zeru. Z pewnej siebie i cieszącej się dziewczyny stałam się płaczącą po kątach kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pdpdpd
bardzo mi przykro, mialam keidyś tak samo, potem się okazało, że poznał inną, w końcu mnie dla niej zostawił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak ciezka sprawa,znam to uczucie ja juz dalam na przetrwanie juz nie walcze wiem ze jestem mu obojetna tez siedzi przed komputerem.Nie uwazasz ze on oglada gole laski na kompie ,u mnie wlasnie to jest powodem ,ukrywa to ale wiem ze oglada,czesto jak sie kompie albo niby zasne,wyszlam cichutko z wanny zostawiajac odkrecona wode zdazyl zmienic strone ale byl zmieszany jak mnie zobaczyl i sie zaczerwienil.tak to jest to ciezko zyc ale ja sie juz przez piec lat nauczylam,z tym zyc poobserwuj go troche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż na pewno nie ogląda nagich kobiet ani filmów porno ... przynajmniej nie w domu. Inna kobieta raczej też nie wchodzi w grę, bo bardzo dużo czasu spędza w domu. Tylko praca i dom. On wprost mówi, że nie ma ochoty na seks przez moje "marudzenie" i atmosferę między nami ... tylko ja nie mogę też siedzieć cicho jak mnie coś zaboli. A tak byłoby najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem z natury romantyczką ... on twardym realistą. Na początku starał się żeby mnie zdobyć ... teraz wyśmiewa moje prośby. Twierdzi, że on nie z "tych". Zamiast seksu proponuje mi szybki numerek w ubikacji. Ja nie potrafię się skupić w takich okolicznościach ... jak wiem że za drzwiami śmiga trójka dzieci. Ja wolę uczuciowy seks wieczorem kiedy dzieci już śpią i mamy dla siebie więcej niż tylko pięć minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nasz kryzys nie dotyczy tylko życia intymnego ... Mąż często daje mi odczuć, że jestem nieporadna. Że wiele kobiet daje sobie radę a ja wiecznie mam problem ... a ja już nic innego nie robię jak sprzątam, gotuję, zajmuję się dziećmi ... na tyłku siadam najwcześniej ok 20. Staram się jak mogę żeby wszystkim było dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×