Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Borderline jak żyć?

Polecane posty

Gość gość

Witam. Jest tutaj ktoś z pogranicza? Podzielcie się swoimi doświadczeniami. :) Nie daje już rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukiwacz_239129
najłatwiej chyba zdechnąć z tego wszystkiego. długoterminowe wybory mnie rozpieprzają, obrona mojego "szklanego zamku" mnie wykańcza. żyłem sobie w idylli jaką sobie stworzyłem na studiach, ale realny świat wdziera się tu i mi odbija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie. Ja nie cierpię na tę przypadłość ale moja bliska koleżanka owszem. Powiem tyle że dokąd brała lekarstwa, była ok. Prowadziła samochód, żyła normalnie. Po czasie wmówiła sobie że nie potrzebuje lekarstw i je odłożyła. Być może w jej świecie, funkcjonowała normalnie, jednak w świecie zewnętrzym, w otoczeniu ludzi zachowywała się dziwnie (grzecznie mówiąc, bo nie lubię wieszać na nikim psów). Miała parę ptaszków w klatce. Gdy brała leki, pamiętała o nich. Gdy zaprzestała.... ptaszki zmarły w wyniku głodu (zapominała ich nakarmić, nalać wody itp). Zrobiła się bardzo podejrzliwa i nie ufna. Wyjście z nią gdziekolwiek (w publiczne miejsca, a nawet i u niej w domu) stały się niemożliwe! Wszędzie "ktoś" lub "coś" na nią czychało. Potrafiła mi naubliżać bez powodu. Wyobraźcie sobie sytucję że siedzicie przy stoliku w kawiarence i jecie ciasto, ni z tąd ni z owąd, ta osoba zaczyna krzyczeć że ją okradacie! Nie chodzi już nawet o doznany wstyd! Albo telefon w środku nocy bo... ktoś chodzi po mieszkanku! Ja, jako dobra koleżanka dawaj w auto i w drogę! Po czym jej zdziwienie co ja robię pod jej drzwiami w środku nocy?! Nasze drogi się rozeszły bo o ile bardzo chciałam, to nie potrafiłam niańczyć kogoś, kto nie chciał pomóc samej sobie. Moja rada? Jeśli mogę.... to proszę zażywać lekarstwa. Ja rozumiem że jest wiele odmian (stopni) borderline personality. Być może jej odmiana była "gorsza"? Nie wiem. Wiem jedynie to, że dopuki brała lekarstwa, była O.K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam corke z borderline i powiem ci tak , nie wiem jak masz zyc ale z taka osoba zycie to koszmar . Ja po kilku latach mam tak dosyc ze moim marzeniem jest zamknac ja w zakladzie i odpoczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 6:28 to nie bpd to schiz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×