Chyba cofam się w czasie

Nie, chcesz powiedzieć że jesteś tą którą mam na myśli?

Nie, jestem inną nią. Czy ty nas serio nie rozróżniasz? Jej pewnie byłoby przykro, mnie nie jest. Idę spać, jutro gram w innym przedstawieniu. Buziaki.

Jesteś Sandra?

Przecież mówię, że nie! Ja jestem taka bardziej Alek...... Twoja koleżanka z drugiej forumowej zmiany. Nic więcej, śpij synu kogośtam.

Nie, jej nie byłoby aż tak przykro, ona uważa się za brzydką zresztą sam jej powiedziałem że jest może nie brzydka ale charakterystyczna ani ładna ani brzydka, komplementem byłoby powiedzieć że ma ryj podobny do Geri Halliwell, lecz owszem godzi w nią mówienie że jest brzydka dlatego tak twierdziłem w akcie zemsty. Brzmisz jak ona, więc chce ci powiedzieć że przemyślałem już dawno te wszystkie kwaśno-słodko-gorzkie stany związane z tobą i nie zamierzam już poruszać tematów związanych z tobą, ani z nami byłymi. Możesz pisać do mnie kancelaryjnym językiem, a ja gdy zechcę odpiszę - nie odwrotnie. Ale ciążyło ci na sercu to wyznanie miłości prawda? Więc teraz już chyba będzie lepiej.

Bardiej ciążyło mi to, że jestem Korą. Cieszę sie, że mogłam to wyrzucić z siebie. Jutro może znów będę Żydówką. Zobaczymy. Śpij dobrze.

Posłuchaj tak szczerze to plotkowaliśmy o tobie (żydówce Ryfce) poza kafe, więc szansa że teraz ona jest żydówką jest duża. Rozumiem twoje aktorstwo, doceniam nawet przejawiające się zmiany ale sama widzisz. I ja od dawna wiedziałem że jesteś zakochana, to nie jest dla mnie nowość, na swój sposób lubię cię jednak myślę sobie co może chcieć ode mnie ponad 30 letnia kobieta (o ile nią jesteś).

Sandra przyznaj się że to ty i zachowujmy się jak ludzie. To że jesteś moją wirtualną byłą nie oznacza od razu że mamy siebie traktować jak żyd muzułmanina, choć fakt różnice są ogromne.

malpka:) ty swinio daj morde byku

Przyszło jeszcze kwadratowe koło do wozu. Zawarłeś w swoim poście jakieś drugie dno?

tak. drugie:)

chcesz fotke małpki?

nie chcesz. no ok. w kazdym razie namacales juz kawalek dna

Powiem ci szczerze że czasami wolałbym tylko dostać fotkę niż takie wyznania.

dajcie sobie buzi albo po buzi ale żeby małpka nie oznaczała 0,2l tylko cały, piękny litr kobiety

Ucieleśnień moich marzeń chodzi mi przed nosem setki i jest ich tysiące ale żadna mnie nie chce nie ze względu na aparycję ale ze względu na bombę w mnie, ponieważ wydzielam z siebie jakąś dziwną reakcję i energię o sile większej niż rozszczepienia nuklearne i muszę ją ukrywać z taka samą siłą co daje jeszcze podwojenie. Poza tym dochodzi jak na dzisiaj dziesiątki innych komplikacji. Od ponad roku pracuje jednak nad sobą i jak na razie wychodzi mi to wybornie, otóż w niedalekiej przyszłości będą chciał traktować kobietę jak przedmiot, a nie jak klejnot. Stwierdziłem że jednak tacy ludzie jak Igor Pikus prawdziwi faceci mają rację, przelecieć, zapiąć spodnie, a nawet tak jak on wyrzucić z samochodu i porzucić gdzieś w przydrożnym rowie. Nie warto się rozczulać bo od tego tylko boli. W ten sposób wykształciłem już w sobie dwie osobowości - delikatnego i kochającego elfa oraz zdeprawowanego mendy. Kiedyś miałem tylko tą jedną -elfa- i to ją realizowałem w życiu, a stwierdziwszy że nie za wiele przez nią osiągnąłem, kiedyś postanowię zrealizować też tą drugą bo czuję w sobie taką pewność siebie że mnie to aż rozpiera i nawet przeraża. I raczej nie podnieca mnie myśl że mógłbym się umówić za obopólną zgoda na seks, mnie podnieca osobowość osobowość g****iciela Igora Pikusa, dominacja i władza, z drugiej strony on nie miał mojej osobowości elfa. Ja mam dwie więc nie pisz zbyt pochopnie że jesteś we mnie zakochana. Mam możliwości ale jak na razie uważam że lepiej siedzieć przed komputerem niż w więzieniu. Jestem zbyt skrajny, a takie osobowości dobrze nie kończą.

"otóż w niedalekiej przyszłości będą chciał traktować kobietę jak przedmiot" nie umiesz, jesteś żałosny po prostu zawiasy tylko dopełniają obrazu nędzy i rozpaczy nie lecz się już, to nie ma sensu zwolnij kolejkę w NFZ dla tych potrzebujących

Nadmienię także że nikt tu z was obecnych nawet nie dorasta mi do pięt pod względem mojej nieprzeciętnej inteligencji i mądrości, wiedzy z zakresu metafizyki i spraw życia i śmierci więc możecie się walić na ryj ze swoimi nic nie znaczącymi opiniami na mój temat.

Ale tak na poważnie, to co powiedziałem to prawda o mnie i nie że nie potrafię tylko nie chcę, tak naprawdę dziewczyny od zawsze traktowałem jak przedmiot ponieważ nie mam względu na to czy ktoś jest kobietą czy mężczyzną dla mnie liczą się relacje międzyludzkie i przyjaźń, nigdy nie skrzywdziłbym kogoś kogo kocham a wierzcie mi że są na tym świecie którym imponowałby taki chłopak który mógłby skrzywdzić lub zg*****ć jakaś sukę której jego dziewczyna nie znosi, ważne że dla niej będzie własną koszulę gotów ściągnąć, i o to tu chodzi. To co piszą o tzw "bad boyach" to żywa prawda bo jeśli facetom imponują w zachowaniu tacy kolesie to o ile bardziej kobietom.

zaprawdę, zaprawdę powiadam wam... mózg jego pofałdowany jest tak bardzo, że niezbadane są meandry jego azaliż do pięt aż dosięga w całym swoim jestestwie a poza tym jesteś pospolity buc, fubu któremu się wydaje, ze między uszami masz coś wyjątkowego i że nie jest to czapka

a tak na powaznie to nie warto się silić na bycie tym złym warto być zwyczajnie sobą jak to zrozumiesz, ulży Ci i wtedy inni (w tym kobiety) dostrzegą tę naturalność a niektórym ona nawet zaimponuje i to wszystko, czego potrzeba aby bez krzywdzenia innych znaleźć kogoś bliskiego

Już znalazłem kogoś bliskiego i to dla niej też piszę aby przeczytała sobie z rana ciekawą i bezpłatną prasę brukową, a tobie kimkolwiek jesteś kazałbym po prostu strzelić w łeb za oczernianie mnie niczym Ojciec Chrzestny i nawet powieka nie drgnęłaby mi - uwierz.

o kuźwa... ale tu piknieeeee

Jakiś taki dziwny ten temat.

Kozery miszczu, wspomnij mnie czasem ciepło