Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wytłumaczcie to mojemu mężowi

Polecane posty

Gość gość
On pracuje w domu i potrafi sobie robić przerwy np. na oglądanie filmu, ale już na zajęcie się dzieckiem przerwy nie robi bo nie ma czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciuuu
Moj maz sam chętnie pomagal,co prawda nie wymagalam by wstawal w nocy bo pracowal i chcialam by sie wysypial,jednak kąpiel karmienie,zabieram na spaceru syna bym mogla odpocząć albo spokojnie posprzatac,nasze dziecko jednak bylo grzeczne i malo absorbujace i calkiem szybko przesypialo wiekszosc nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisze jak to u nas wyglada, dziecko jest male ma rok, ja wrocilam do pracy dziecko do zlobka. ja parce zaczynam o7.30 maz o 9.00 to on wyprawia mloda do zlobka,odwozi, ja odbieram po pracy o 16.00 wracam do domu szykuje obiad i wraca moj maz, po obiedzie bawi sie z dzieckiem aja zmywam lub na odwrot ja sie bawie on zmywa. o 19.00 maz kapie corke, od poczatku to bylo jego zajecie(tz na poczatku razem to robilismy) ja w tym czasie przygotowuje sobie cos na jutro do jedzenia, robie liste zakupow itd. po kapaniu ja przmuje dziecko i karmie piersia jeszcze, potem znowu bierze ja maz i uspia, czyta bajeczki itd. mloda spi juz ok 20.00 razem ogarniamy mieszkanie i co tam jest do zrobienia i spedzamy razem czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
elaelaelalelalelealelala trafiłaś w sedno! nic dodać nic ująć. Uważam, że na tym można skończyć ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghghghg
zaczęłam tylko czytać posty i powiem ci tyle, te co po tobie jadą, te heroiczne matki polki, co mają po kilkoro dzieci i nie oczekują, że mąż im w czymkolwiek pomoże, to kobiety którym macierzyństwo przysłoniło całe życie, ktore w pierwszej kolejnośći są matkami a potem żonami, które będą skakać przy mężu jak przy jakimś panu i władcy. Tak nie jest w normalnym związku. w normalnym związku, nawet gdy kobieta jest na wychowawczym/macierzyńskim to obowiązki dzielą sie po równo. Może to i matki praca, ale ktoś dobrze napisał, ona pracuje od 6-20 a może i dłużej, bo pewnie czasami i potem musi coś robić dla siebie i domu a mąż od 8-16. kiedy on jest na swoim etacie to i żona jest na swoim etacie, zajmuje się dzieckiem i wychowuje go i jak ma czas to zrobi coś w domu. i tu nie chodzi o kwestię organizacji, bo można się zarobić, ale jak wraca mąż to on też powinien mieć obowiązki a nie tyko przyjemności. co matka, dalej swoj etat kontynuuje a ojciec ma sie byczyc i jeszcze obiad dostac pod nos? a jak ktos wynajmuje opiekunke to ona sie domem tez zajmuje? rzadko. raczej pilnuje tylko dziecka. u nas jak mąż wraca z pracy to zawsze pomoże posprzątać, odkurzy, bawi się z synkiem, zabiera go na spacer i zawsze go kąpie. a po całym dniu siadamy razem i odpoczywamy. i chyba kazdy normalny tak robi. dla mnie to nie jest normalne by tyrac cały dzień i jeszcze usługiwać mężowi. do związku obie strony muszą coś wnosić, oboje zajmować się domem a nie mąż tylko kase przynosi i jeszcze może co, wylicza ją żonie? złe wzorce z domu powynosiliście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghghghg
a system odsypiania mamy tez podobny jak ktos wyzej. jednego dnia maż a jednego ja, zalezy kto bardziej zmeczony. czasami mąż idzie spac do synka jak ja padam a on boi się ze z sypialni nie usłyszy marudzenia. ja wtedy spie spokojnie i budzę się jak on nie daje sobie rady. bo i taki sytuacje się zdarzają. ale zawsze mogę liczyć na jego pomoc nawet w ciagu nocy. nie wymagam od niego by co nos wstawał do synka, bo jednak on wstaje o 5 ale jak ma wolne to mnie odciąża.i jak ja nie daję sobie rady w nocy, np.maly mocno płacze ,trzeba iść do kuchni po nurofen albo zrobic mleko toon tez wstaje im i pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuczorek
zmien myślenie- Twój mąż nie ma Ci POMAGAĆ przy dziecku- bo dziecko jest Wasze wspólne. Nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy Ty zapierdzielasz z 40C do apteki, a on odsypia- przecież to jest CHORE! Jeśli chodzi o resztę- przecież to także jego dziecko, nie powinnaś go zmuszać, ale on sam powienien chcieć zająć sie w dzieckiem- w innym przypadku po co jemu to dziecko? Bez sensu. My zajmujemy się synem oboje! Mój mąż wiecej pracuje, więc na mnie spada większość obowiazków. Ale zawsze wieczorem, jak jest, kąpie synka, czyta mu bajki na dobranoc. No przeciez po to mamy dzieci, zeby spędzać z nimi czas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33latka0to ja
U nas jest tak- Mamy razem czworo dzieci,maz mnie poznal gdy bylam mama z dwojgiem,a naptqze sa blizniaki.Ale nie ma u nas rozgraniczen twoje dzieci nasze,tak jak i obowiazki. Cala ciaze musialam lezec.maz chodzil do pracy.robil zakupy przywozil i odwozil dzieci ze szkoly gotowal obiad sprzatal. Byl ze mna przy porodzie gdyz rodzilam dwoch jego synow to najwspanialszy dzien dla niego.Po porodzie wszystko razem robilismy przy czym ja odpoczywalam . Maz poszedl do pracy czasrm jak bylam chora bo mam problemy ze dpojeniem to maz bral wolne. czasem nawet miesiac.Dzieci teraz maja 1,5roku niestety nie spia po nocach.Meza praca to fizyczna i zarazem odpowiedzialna .pracuje nawet po 10godzin plus dojazd a czesto sa korki.wiec odwodzi dziecido szkoly.ja zajmuje sie caly dzjen maluszkami.obiad przy czym maly ma allergie na wszystko.musze posprzatac duzy dom .pranie to codziennie mam trzy dwa wsady do pralki.ja odbieram chlopcow ze szkoly w jedna str 1km.potem obiad.miedzy 7-8kapiel maluszkow czesto sama bo maz pozno wraca poniewaz jeszcze robi zakupy .Gdy wraca je obiadokolacje i pomaga mi jeszcze jak zdarzy przy Maluszkach butelki smoczki lozeczko itp .jak nie zdarze to myje naczynie albo wiesza pranie .Wstaje tez po nocach bo po prostu jestrn tak zmeczona ze nie mam sil wstac.Nie martwie sie o dzieci.chodzimy grac w pilke gdy jedt wolny czas.albo sam jedzie np ns meska wyprawe ze starszymi czy na zakupy czy na wykrywke metali. czy do lasy w gory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż robi bardzo dużo w domu. Ja mam dwie lewe ręce do gotowania, więc zazwyczaj mąż gotuje obiad. Robi pranie, wkłada i wykłada naczynia ze zmywarki, doprowadza kuchnię do porządku po gotowaniu. Odkurza, wynosi śmieci i jeszcze zajmuje się córką. W nocy gdy mała daje czadu często bierze ją na ręce i usypia i potem z nią śpi i daje mi dopiero gdy się obudzi na cycka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty lois co w takim razie robisz w domu? chyba tylko przykładasz dzieciaka do cycka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lois się oddaje w 100% dziecku :O mąż gotuje i jeszcze po tym sprząta. Ty jesteś ta walnięta wariatka Ludmiła tylko zmieniłaś nick bo po tobie jechali, a raczej po twoim pieluchowym zapaleniu mózgu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porozmawiam dziś z mężem i dam mu jasno do zrozumienia, że mam dość tej sytuacji. A wszystkie komentarze w których piszecie, że mężowie Wam pomagają na pewno wykorzystam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciówa
dziewczyno na tym forum ci nie pomoga tu tylko potrafią się madrzyc itp.....oczywiście ze maz powinien pomagać przy dziecku w końcu to tez jego dziecko ,wiadomo ze jak pracuje to ciężko żeby po pracy np.prasował,sprzatal i tyral do wieczora ale znowu nie wyobrażam sobie żeby siedział i odpoczywal a ty zapieprzała jak maly robot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
Mój mąż ma takie dni, że potrafi spać 15 godzin. Który mąż tutaj ma taki luz? Jeszcze dziecko muszę uciszać, żeby przypadkiem go nie obudziło bo robi mi wyrzuty, że nie potrafię się Nią zająć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie taka święta
Nie wierzę, po prostu nie wierzę!!!! Mężuś śpi 15 godzin?! A Ty dziecko musisz uciszać?????!!! Kochana, chyba potrzebujesz solidnego kopa w tyłek !!!! Musisz zmienić układy w twojej rodzinie, bo prawda jest taka, że dałaś z siebie zrobić niewolnicę, a to nie jest dobre - paradoksalnie - dla nikogo, łącznie z twoim mężem. Dziecko rośnie, będzie widziało, jaką rolę mama pełni w domu - czy chcesz, żeby Twoja Córka powielała takie wzorce? Czy chcesz, aby tak wyglądało Jej życie? Nie piszę tego, żeby Ci wmawiać, że jesteś złą matką, bo nie jesteś - najlepszy dowód że szukasz rady, chcesz zmienić tę chorą sytuację. Ale jako osoba patrząca z boku na układy w twojej rodzinie, małżeństwie mogę napisać jedno - to jest chore, a przed twoim mężem sporo pracy, bo na razie ani mąż ani ojciec z niego żaden!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dhdhhshshftght
Ja mojego męża poniekąd "zmusiłam" do dziecka. On nienawidził dzieci wcześniej i nie powem, że od samego poczatku tak pokochał naszego synka, że poza nim świata nie widział. Pomimo tego pomagał mi dużo od samego początku. Robił to z miłości do mnie a nie do dziecka. Pomagał mi bo mnie kochał. Z czasem pokochał również naszego synka - teraz nie widzi poza nim świata. Im więcej czasu ze sobą spedzali tym ta więź stawała się silniejsza i tym chetniej się dzieckiem zajmował. Prawda jest taka, że nie każdy (a wręcz są to wyjątki) mężczyzna od razu kocha swoje dziecko. Miłość przychodzi z czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikiaalaiga
Prawie każdemu facetowi wydaje się, że kobieta w domu to jego osobista sprzątaczka i kucharka! Ja mam nacisk od faceta i dodatkowo od jego mamy, która robi za niego wszystko i jest z tego dumna. A ja rid nie daje! ! ! :-)oboje pracujemy, nie mamy dzieci, on ma dwie zdrowe ręce, to niech nałoży sobie czasami obiad. Korona mu z głowy spadnie? Mówi się trudno. Mam to gdzieś! I tak za dużo jeszcze za niego robie. Nie można im usługiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie taka święta
dhdhhshshftght----mam podobną sytuację :) Mój mąż od początku powtarzał, że dzieci, szczególnie małe, tylko go irytują, ale skoro zdecydował się na dziecko - z miłości do mnie - co mi wprost powiedział, to nie wyobraża sobie nie przyjąć pełnej odpowiedzialności za wychowanie swojego potomka! A odpowiedzialność to również codzienne, nużące, męczące obowiązki. I dorosły człowiek to rozumie. Teraz wiadomo, tatuś kocha córkę do szaleństwa, i czas z nią spędzony jest przyjemnością również dla niego, ale w tym pierwszym, najtrudniejszym okresie bez słowa robił wszystko co trzeba, bo jest mężem i ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
Wczoraj też mnie zawiódł. Koło 19 stwierdził, że może zająć się godzinę dzieckiem, a ja mam pójść zrobić zakupy. Cały dzień padało więc Małej nie mogłam zabrać ze sobą i byłam od niego uzależniona. Poprosiłam go żeby o 20 wykąpał Córkę, dał Jej jeść i ułożył do snu. Tylko, że ledwo wyszłam z domu a on ułożył Ją do drzemki. Mała spała godzinę, obudził Ją, rozbudził kąpaniem, nakarmił. Jak wróciłam o 20:30 dziecko nie spało. Zdziwiłam się i zapytałam dlaczego jeszcze nie śpi, a on powiedział mi o tej drzemce. Wkurzyłam się bo kto normalny układa dziecko do drzemki na godzinę przed snem całonocnym. On naskoczył na mnie, że dla mojej wygody nie będzie się męczył z Córką i poszedł sobie do drugiego pokoju. Do 23:00 męczyłam się żeby ułożyć dziecko do snu, a on ani razu nie wyszedł żeby chociaż zapytać czy może mi jakoś pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Robię w domu wiele. Nie napisałam, ze mąż caly czas wszystko robi. Wczoraj ja zrobiłam obiad. Dziś zrobiłam zupę, a mąż wróci i zrobi drugie danie. Pojedzie po zakupy bo mięsa w domu nie ma. Dziś wytarłam kurze, zrobiłam pranie, wstawiłam suszarkę, i muszę jeszcze te ciuchy złożyć. Wylozylam czyste naczynia ze zmywarki wstawiłam brudne. Gotuje dla córki, karmie ją, bawię się, sprzątam zabawki. I co drugi, trzeci dzień sprzątam łazienkę. Mąż zazwyczaj odkurza, a ja zmywam podłogi. To się nazywa podział obowiązków drogie panie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33latka0to ja
Pisze tu aby Ci pomoc zebys mogla wyposrodkowac zachowanie swojego meza. Z drugiej strony jeptqli ktos kocha to robi wszystko by pomoc drugiej osobie.Skoro Twoj ma y. ma jakis problem by zajac sie dzieckiem czy posprzatac dom to cos jest nietak.albo nie dojrzal albo mu sie nie chce. Moj maz pokochal moje dzieci ,swoje dzieci tymbardziej.Jestesmy szczesliwa rodzina ale sami pochodzimy z rodzin w ktorych byly wpojone wartosci,zasady i granice. Szczerze na podobne watki odpisalam trzy razy i wiecej nie zamierzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33latka0to ja
Nie no przepraszam ale nie rozumie Cie Autorko,ale wozki maja ochraniacz przeciwdeszczowy i masz TYLKO jedno dziecko. ja chodze z moimi blizniakami do szkoly w deszcz upal wiatr. a wczesniej mieszkalismy na drugim pietrze,to pytanie jak zniesc blizniaki w tym samym czasie majac tylko dwie rece i nikogo do pomocy? Albo jestescie ksiezniczkami to szukajcie ksieciow-tak jak u nas haha albn. zmiencie mezow na lepszy model. A pracowitym trzeba byc bo takie jest zycíe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33latka0to ja
Nie no przepraszam ale nie rozumie Cie Autorko,ale wozki maja ochraniacz przeciwdeszczowy i masz TYLKO jedno dziecko. ja chodze z moimi blizniakami do szkoly w deszcz upal wiatr. a wczesniej mieszkalismy na drugim pietrze,to pytanie jak zniesc blizniaki w tym samym czasie majac tylko dwie rece i nikogo do pomocy? Albo jestescie ksiezniczkami to szukajcie ksieciow-tak jak u nas haha albn. zmiencie mezow na lepszy model. A pracowitym trzeba byc bo takie jest zycíe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuczorek
Twój mąż jest pieprzonym egoistą- i wiesz co? Nie sądzę, zeby rozmowa tutaj coś zmieniła. On po prostu NIE CHCE nic robić, dodatkowo nie mysli ani o Tobie ani o dziecku. Uśpił mała, żeby mieć spokój- no kosmos jakiś, autentycznie. Wiesz co ja bym zrobiła? Olałabym go. Nie prała jego rzeczy, nie gotowała mu jedzenie- NIC. A jakby wracał z pracy, nie zwracałabym uwagi. Żyłabym jak samotna matka, jakby go nie było. Może wtedy by coś dotarło i sam zacząłby rozmowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniaki mniaki
Niestety dzisiejszcze czasy, media, społeczeństwo, koleżanki itd itp malują nowy obraz mężczyzny - pomagającego, ba, dzielącego obowiązki domowe, obowiązki gospodyni na pół. To fikcja. Nie ma czegos takiego, bo facet nigdy przenigdy nie będzie tego czuł. Że dziecko przytulić, przebrać, dać pić.... Ubierze body do góry nogami, wypierze różowe ubrania z bialymi, przypali wodę na herbatę....jak sobie uswiadomimy że faceci nie są stworzeni do dzielenia się z nami pół na pół, będzie nam łatwiej kobietom łatwiej patrzeć na tę ich "ułomność"...a kolejną pomoc, chęć zrobienia czegoś da nas, będzie fajną niespodzianką.... wyluzujcie baby, a nagle okaże się że w tym domu aż tak źle nie jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
Nie będę ciągać Córki w taką pogodę bez potrzeby. To żadna przyjemność łazić w deszczu ani dla mnie ani dla Niej, zwłaszcza, że Córka nie ma w zwyczaju spać na spacerze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasami łatwiej samotnej matce niż takiej mężatce, bo jak jest zamężna to czasami ma po prostu o jedno dziecko więcej. Moj mi zazwyczaj pomaga, ale ostatnio paroma rzeczami mnie wkurzył i powiedziałam ostro i dosadnie co sobię myślę, bo jeżeli dochodzi do takich sytuacji, że jak on wyjedzie na kilka dni to ja wypoczywam z dzieckiem, jak on chodzi do pracy to jestem umiarkowanie zmęczona a jak on zostaje w domu to ja po całym dniu padam, to chyba jest coś nie tak? czasami na prawdę się nad tym wszystkim zastanawiam. a na prawdę pomaga mi dużo w porównaniu do twojego męża. jednak mimo wszystko pozostawia wiele do zyczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abc123abc
Przecież Twój Mąż pomaga - zarabia na rodzinę podczas gdy Ty siedzisz i nie chodzisz do pracy. Dla mnie jest oczywiste że powinnaś zająć się dzieckiem w największym stopniu, dając im wieczorem spędzać czas razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
abc czy Ty w ogóle czytałaś wcześniejsze wypowiedzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuczorek
a czy ja Ci radzę głowe urwać córce, czy o co chodzi?? Piszesz, że to żadna przyjemność- spacer w deszczu- no zabawna jesteś. Myślę, ze dla Twojej córki gorsza jest drzemka o 19, i zmiana wieczornego planu niż wyjście z Tobą po zakupy jak pada deszcz. Jak byłaś chora i szłaś z 40stopniami goraczki do apteki po leki dla dziecka- to jak się czułaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×