Ile jest u Was mieszkań do wynajęcia za mniej niż 1000zł?

Ja wpisałem swoje miasto i są 3 oferty. Teraz muszę znaleźć robotę za jakieś 1500zł, żeby się utrzymać.

Nie dasz rady wynająć mieszkanie zarabiając 1500zł... Przecież 1000zł to sam wynajem do kieszeni dla właściciela, a jeszcze rachunki z 600zł (woda, gaz, prąd itp.), jeszcze jedzenie, kosmetyki, leki, ubrania, buty, bilety itd, żeby wynająć mieszkanie trzeba zarabiać przynajmniej 2500zł-3000zł...

W Poznaniu sa w tej chwili b niskie ceny, ale w maju jest zawsze tanio jak w miescie sa studenci, bo kupa mieszkan sie opróznia. Potem ceny rosna b mocno we wrzesniu- pazdzierniku. U nas juz widuję klity ok. 20-25 metrów za 500 zł

no to nieźle, jak na duże miasto i oferty są kawalerek już po 500zł, to znaczy, że dosłownie każdy może mieć własne mieszkanie. U mnie to miasto 70tys. i właśnie jest zawsze około 1000zł. Tzn. jest za 800zł ale do tego czynsz za 200zł np. nie mam pojecia co to ten dodatkowy czynsz, poza miesięczną opłatą za wynajem, rachunkami i kaucją. Ale fakt, że za 1000zł już się znajdzie a i rachunki przyjamniej na jedną osobę nie będą wyższe niż 100zł-150zł pewnie: woda, gaz, prąd.

woda, gaz, prąd za 100-150zł? gdzie takie niskie ceny?

w tej cenie to chyba tylko kawalerki :O

W Łodzi jest sporo kawalerek/małych klitek za 500-600 zł odstępnego + czynsz i opłaty daje jakieś 1000-1100 zł za całość. Zależy też ile ktoś wody i elektroniki używa. Żeby samodzielnie utrzymać się w takim mieszkaniu, to wg mnie trzeba dysponować ok. 2000 zł netto w miesiącu. Jeśli masz tylko 1500 to lepiej rozejrzeć się za tańszym lokum.

to mnie zaskoczyliście z tym, że po 600zł w dużych miastach są oferty, w wawie to za 600zł pokój przy właścicielu się może, może wynajmie.

Wszystko zależy od lokalnego rynku. Wbrew pozorom cena nie jest jedynym kryterium wyboru mieszkania. Tania oferta może oznaczać np. ogromny koszt jego ogrzania w zimie.

W Olsztynie za mniej niż 1000 zł ze wszystkimi opłatami to co najwyżej kawalerkę można wynająć. I to wcale nie jakąś rewelacyjną, często taką stawkę krzyczą za zapyziałą klitkę z sąsiadami-menelami. Ewentualnie w starym budownictwie 2 pokoje upchnięte na 32 metrach kwadratowych. Ale to trzeba by mieć szczęście, bo tego typu mieszkania są najczęściej blisko centrum. Jakby to robiło jakąś większą różnicę. Olsztyn wcale nie jest takim dużym miastem, żeby lokalizacja miała aż takie znaczenie. Ale cóż, mamy tu duży uniwerek, a student z wielu rzeczy może zrezygnować, ale mieszkać gdzieś musi. Tak samo przyjeżdżający tu do pracy mieszkańcy warmińsko-mazurskich wsi.