GUZY TARCZYCY W TEST CIĄŻOWY

Od kilku lat mam niegroźne guzy tarczycy. Jeżdżę regularnie do endokrynologa który po badaniach mówi że wszystko jest w porządku i niczym mam się nie martwić. Dodam że TSH mam w normie. Teray pojawij się taki problem że spóźnia mi się @ (juppi!!!), zrobiłam test i wyszedł oczywiście pozytywny. Natomiast kilka dni temu zauważyłam niewielkie ilości brązowego śluzu na wkładce. Nie ma go dużo, dosłownie nawet nie można tego plamieniem nazwać. Wizyta u gina dopiero w poniedziałek a ja zaczynam się martwić. Czy z ciążą wszystko w porządku? A może to guzy tarczycy sfałszowały wyniki testu? Może ktoś miał podobne doświadczenia? Dodam że testu BHCG nie zdążę zrobić do poniedziałkowej wizyty bo w moim mieście jak jutro pobiorą krew to wyniki będą w poniedziałek lub wtorek :/

To normalne zagnieździła sie zarodek,powodzenia:)

A guzy tarczycy nie wpływają na wynik testu czasami przy guzach wzrasta hcg ale nie tak jaj przy ciazy

Czyli mam się nie martwić że zaczyna się poronienie albo coś? Zaczełam łykać kwas foliowy bo choć zaskoczyły mnie dwie kreski na teście to bardzo się wzruszyłam i już czekamy z mężem na poniedziałkową wizytę.

Przed chwilą zrobiłam kolejny test. Wyszła druga kreska ale nadal taka blada. To normalne? Dodam że @ powinnam dostać tydzień temu 23 maja