Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość musialamsiewyzalicniemusicieod

Dziwimy się, że polacy chorują

Polecane posty

Gość musialamsiewyzalicniemusicieod

skoro nasi lekarze nawet czytać ze zrozumieniem nie potrafią a co dopiero leczyć. Mój przykład: lekarz rodzinny nie wie co mi jest, wizytę do neurologa mam na sierpień (i oczywiście żadnych badań mi w szpitalu nie zrobią bez skierowania od neurologa). Napisałam o pomoc w zdiagnozowaniu problemu na abczdrowie (i napisałam to co wyżej odnośnie wizyt i lekarzy) a tam "mądra" lekarka żeby iść z tym do lekarza :O :D. Jak to dobrze, że jeszcze pół roku i uciekam z tego kraju. ps. nie pójdę prywatnie bo mnie nie stać płacić 200zł za wizytę a potem kolejne pieniądze na badania specjalistyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamajuzka
Medyczny fenomen Grzybek tybetański to ziarna kefirowe, czyli naturalne skupiska wielu populacji symbiotycznych mikroorganizmów o specyficznych właściwościach. Wykorzystuje się je od stuleci w procesie wytwarzania kefiru. W skład ziaren wchodzi wiele gatunków bakterii kwasu mlekowego i octowego oraz drożdży. Grzybek tybetański jest biały, przypomina różyczki kalafiora. Jego hodowla jest bardzo prosta – wystarczy zalać go mlekiem, które w ciągu doby sfermentuje. W ten sposób powstanie leczniczy kefir. Grzybek uznawany jest za jeden z medycznych fenomenów. Najprawdopodobniej to właśnie dzięki niemu ludność kaukaska dożywa bardzo sędziwego wieku – nawet 115 lat. Obecnie grzybki kefirowe wykorzystuje się w wielu państwach świata, a najczęściej w krajach Azji i Europy Wschodniej. Właściwości leczniczych tych mikroorganizmów jest bardzo dużo. Picie fermentowanego mleka m.in. reguluje przemianę materii i chroni przed zaparciami, usprawnia pracę serca, wzmacnia odporność (potwierdzono to badaniami naukowymi), obniża poziom „złego” cholesterolu, pomaga zwalczyć bezsenność, dostarcza organizmowi witamin (K, D i z grupy B), spowalnia procesy starzenia, łagodzi stres, zwiększa libido, likwiduje wyczerpanie i zmęczenie, leczy choroby nerek, wątroby i śledziony, pobudza produkcję bezpiecznych dla układu odpornościowego antybiotyków, dzięki czemu leczy stany zapalne, rozkłada złogi w naczyniach, korzystnie działa na nerki i pęcherz, wzmacnia stawy i mięśnie, a ponieważ zawiera pałeczki kwasu mlekowego, warto pić go w chorobach kobiecych, korzystnie wpływa też na skórę, włosy i paznokcie. Kuracja grzybkiem tybetańskim jest bardzo prosta. Jeśli chcemy ją rozpocząć, potrzebna nam będzie jego zaszczepka. Możemy ją kupić przez internet albo popytać o nią znajomych. Grzybek bardzo szybko się rozmnaża, śmiało więc można się nim dzielić. Kuracja grzybkiem powinna trwać 20 dni, po których robimy 10 dni przerwy – w tym czasie trzeba cały czas zmieniać grzybkowi mleko, jednak w okresie przerwy może być go trochę mniej (tyle, by grzybek w nim pływał). W zasadzie nie ma ograniczeń co do kuracji grzybkiem tybetańskim, niektórzy zalecają jednak, aby raz na kilka lat zrobić sobie kilkutygodniową albo kilkumiesięczną przerwę (żeby organizm się na niego nie uodpornił). Jeśli chcemy przerwać kurację, grzybka możemy śmiało zamrozić – nie straci swoich cennych właściwości. Napój na bazie grzybka tybetańskiego smakuje jak kefir. Możemy dodać do niego sezonowe owoce dla urozmaicenia smaku, pasuje również do twarogu. Jeśli napój mleczny staje się zbyt kwaśny, to znaczy, że grzybka jest za dużo – część można zamrozić albo komuś podarować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamajuzka
musialamsiewyzalicniemusicieod 30.05.2014 Wszyscy choruja ,nie tylko polacy wszedzie medycyna jest taka sama czyli psu na bude,i tylko leczenie naturalne ma sens

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego lepiej zapobiegać niż leczyć. od jakiegoś czasu biorę witaminę d w d-vitum forte i faktycznie odporność mi się poprawiła. zobaczymy co będzie jesienią ale jestem dobrej myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×