Adopcja dzieci przez homoseksualistów

A co wy o tym sądzicie ? Ja jestem zdecydowanie na nie

jesteś na nie ? bo co?

Bo te dziecko pójdzie kiedyś do szkoły, a znając nasze społeczeństwo będzie tam wyzywany, możliwe że bity bo ma takich a nie innych rodziców. To może prowadzić do samobójstw czy urazów psychicznych.

Jakby ludzie dawali sobie mniej prawa do decydowania o cudzym zyciu, a bardziej zajeli sie szerzeniem prawdziwego dobra, swiat bylby lepszy

Bo te dziecko pójdzie kiedyś do szkoły, a znając nasze społeczeństwo będzie tam wyzywany, możliwe że bity bo ma takich a nie innych rodziców. To może prowadzić do samobójstw czy urazów psychicznych.

Trudno. Zanim się postęp zakorzeni i przestanie dziwić, ofiary zawsze są. Najwyższy czas aby społeczeństwo przestało się wreszcie wpieprzać w prywatne życie innych. Homoseksualiści to ludzie jak reszta.

Jestem zdecydowanie na nie. I jestem homo. Szoke? A na poważnie; uważam że człowiek dla prawidłowego rozwoju potrzebuje wzorca obojga rodziców dwóch płci. I tak jak dziecko wychowane przez samą matkę czy samego ojca ma niestety pewne deficyty, tak uważam że deficyty będzie miało dziecko wychowane przez parę rodziców jednej płci. Oczywiście można się zastanawiać czy lepszy przykład będzie dawać dwie kochające się matki czy dwoje kochających się ojców w porównaniu z patologiczną rodziną heteroseksualną niemniej uważam, że te rozważania dobre są do zacisza akademickich sal wykładowych a nie testowania na młodych ludziach! Nie, nie i jeszcze raz nie. Tak samo jak uważam za kompletnie niepotrzebną instytucję małżeństw jednopłciowych

"Trudno. Zanim się postęp zakorzeni i przestanie dziwić, ofiary zawsze są." Czyli biedne dzieci mają cierpieć czy zniszczyć sobie życie tylko po to by homoseksualiści mogli więcej.

Biedne dzieci cierpiały i cierpią. Biedni ludzie cierpieli i cierpią, biedne zwierzęta cierpiały i cierpią. Taka kolej życia. Pozatym, w związku homoseksualnym, jedna osoba jest bardziej żeńska, a druga bardziej męska. Nie widzę powodów aby dzieci nie mogły się prawidłowo rozwijać w takich związkach. Ludzie są po prostu uprzedzeni i powtarzają stereotypy. Ile ludzi, tyle opinii.

Nie, nie i jeszcze raz nie. Tak samo jak uważam za kompletnie niepotrzebną instytucję małżeństw jednopłciowych Oni tak nie uważają i mają prawo wstąpić w związek małżeński, jeśli tylko tego pragną. Ty masz prawo mieć żonę, oni też chcą mieć męża/żonę.

jestem na nie bo jak ktoś wyżej napisał, najlepiej, żeby dziecko miało i taki, i taki wzorzec bo społeczństwo jest jeszcze bardzo pełne obaw, nie ma sensu kosztem dziecka uczyć to społeczństwo tolerancji, w'kur'wiają mnie niepomiernie takie przypadki wykorzystywania dzieci ogólnie nic do homo nie mam

Pozatym, w związku homoseksualnym, jedna osoba jest bardziej żeńska, a druga bardziej męska. x możesz napisać, skąd to wiesz?:) interesuję sie tematem

dobra, teczowe k***wki, lyknijcie hydroxyzyne na uspokojenie i spac sniac o waszym wolnym, jewropejskim swiecie. dzieci nigdy nie dostaniecie i nigdy nie dorownacie osobom hetero wiec morda w kibel i spokoj

Absolutnie nie! Jaki model rodziny wyniesie dziecko z takiego domu? Czy jako dorosły poszuka sobie żony/męża jak "mamusia- tatuś"? Skrzywiony wzorzec psychiki i życia dla przyszłych pokoleń. Choć nie mam nic przeciw takim związkom, bo natura ich takich stworzyła, to już posiadania przez nich dzieci, natura nie przewidziała i jest to wbrew naturze, dlatego jestem na nie. Nie poruszam tematu potencjalnych zagrożeń dla dzieci w takich rodzinach.

A niby dlaczego dziecko ma przejmować upodobania seksualne po rodzicach? Jak rodzice wychowają w przekoaniu, że na świecie jest różnorodność, a nie będą wciskać, że homo jest naj, to nie widze problemu

dzieci nigdy nie dostaniecie i nigdy nie dorownacie osobom hetero wiec morda w kibel i spokoj x taaa. hetero. a najlepiej - heteroseksualnym, bo jak jestem aską heteroromantyczną to też Ci "nie dorównuje". sram rzadkim kałem naTwoje dzieci. oby trafiły do homo. chłopczyk do lesbijek, dziewczynka do gejów. lubię takie eksperymenty. gnoju

Śmieszna jesteś ... . Nie wiem czy wiesz, że dziecko uczy się wyłącznie na wzorcach, zwłaszcza tych od najwcześniejszych lat. Wyrabianie przekonania, niezgodnego z rzeczywistością to nie do końca mądra metoda!

Jakie przekonanie niezgodne z rzeczywistością? Moja koleżanka ma dwie koleżanki, lesbijki. Wychowują dziecko jednej z nich. Dziewczynka jest zupełnie normalna, ma już 17 lat i lata na randki z chłopakami...

Abstrahując od tematu, to argument ze szkołą jest po prostu dziecinny. Po pierwsze wcale nie wiadomo czy dziecko pójdzie do szkoły, po drugie nie wiadomo do jakiej, a po trzecie idiotyzmem z punktu widzenia dorosłego człowieka jest podejmowanie życiowych decyzji w oparciu o to czy dzieciarnia w szkole będzie się śmiała. Jeśli w szkole istniałoby ryzyko bicia/znęcania/doprowadzania do samobójstwa to raczej zabrałabym dziecko z tej szkoły a nie dostosowała się do wymagań gimbazjalnych dręczycieli.

Idąc tym tropem to wszystkie dzieci wychowane w rodzinach rozwiedzionych, półsieroty a już w ogóle w rodzinach zastępczych powinny wyrastać na patoli, bo nie mają jedynego słusznego wzorca. A wiemy, że tak nie jest: synowie samotnych matek, choć na pewno brakuje im ojca, wyrastają na ogół na mądrych i cywilizowanych ludzi, funkcjonujących w społeczeństwie i zakładają swoje rodziny. Nie znacie takich ludzi? Jak się kogoś nie zapyta, to po niczym nie można poznać, czy miał on w dziecintwie oboje rodziców czy tylko jednego czy może wychowywała go np. mama z babcią - dwie baby.