Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Tak tak odkurzacie myjecie podlogi codziennie 100 m i zywicie sie za 350 zl

Polecane posty

Gość gość

i jeszcze na kino wam starcza:P boze jakie klamliwe idiotki tu siedza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Muszą się dowartościować. Wstyd im przyznać ze w biedzie żyją hipokrytki tylko skąd te tematy ze wydają 15 zł na dzień na życie na 3 osoby i niczego sobie nie odmawiając rzecz jasna.:) może one żyją w innej czasoprzestrzeni gdzie kg mięsa kosztuje 2 zł zamiast 20 zl:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tawredna
A ja podłogi myje raz w tygodniu albo jak mi się nie chce to rzadziej. Odkurzam jak jest syf, bo paprochy na dywanie mi nie przeszkadzają poza tym mam dwójkę dzieci i bez sensu codziennie myć podłogi i odkurzac. Na zakupy wydaje różne kwoty, zależy co w danym momencie jest potrzebne raz 100 zl raz 40 wiec nie usredniam. I popieram, ze niektórzy zza monitora chcą sue dowartosciowac. Czasem zamiast stać przy gwarach idziemy zjeść na mieście, czasem do kina. Normalne życie na średnim poziomie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sluchaj no madralo byl czas kiedy zeby kupic dzieciakowi pod koniec miesiaca pomidory czy jablka prosilam o to zeby wziac je na zeszyt szanowny malzonek w tym czasie byl- nazwijmy to oglednie- zbyt zajety zeby sie tematem zainteresowac wiec dzis ROZUMIEM czym jest pojecie: nie mam czym nakarmic dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My na 2 osoby wydajemy ok. 500 miesiecznie. Do kina nie chodze. Zamiatam codziennie. Sprzatamy raz w tygodniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a my nie chodzimy do kina ani nie jemy w restauracjach, chemię typu proszki czy płyny do prania lub plukania itp kupujemy na promocji a gdzie nam na życie bez opłat ok 2000zł i nie wiem na co ? nie wliczam w to ubrań, zabawek dla dziecka itd a to też sporo wychodzi bo dziecko 1,5roku więc szybko wyrasta- oczywiście nie co miesiąc ale już liczę że w czerwcu sporo pójdzie bo ciepło więc trzeba kupić jakieś krótkie spodenki, koszulki itd. do tego jakies buty letnie. no to 500 jak nic pójdzie. od 1 czerwca zamierzam zacząć zapisywać wszystkie wydatki żeby zobaczyć na co ta kasa idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zainteresowal mnie temat ;) Ja sie zgodze, ze na zycie mozna wydac 500 zl-700 zl na miesiac, jak i 2000-3000 zl nie widzac specjalnej roznicy. Kluczem do sukcesu jest planowanie i zapisywanie wydatkow. Te ktorym sie wydaje, ze nie wiadomo gdzie pieniadze sie rozchodza, polecam spisywanie wydatkow, ale madrze. Spisywanie pt. Zakupy w Biedronce 100, w Lidlu 70, absolutnie nic nam nie da. Podzielcie sobie wydatko na kategorie: art spozywcze- podstawowe, slodycze, alkohol, jedzenie na wynos; oprocz tego, chemia, kosmetyki, rozrywki, paliwo i utrzymanie auta, wyposazenie domu, odziez, rachunki itd... W ten sposob zdolacie zobaczyc na co wydajecie kase, w ktorym obszarze zdecydowanie przesadzacie i nalezaloby sie zastanowic jak w tym obszarze zaoszczedzic ;) Ponadto duzym krokiem na przod przy "oszczedzaniu na jedzeniu", jest sukcesywne spisywanie tego, co zamiast zostac zjedzone laduje w kuble. Jeslj np sukcesywnie wyrzucasz polowke splesnialego chleba, zastanow sie czy po zrobieniu zakupow, polowki od razu nie wrzucic do zamrazalnika (rozmrazany chleb postoi krocej, ale zamrozony na swierzo nie odbiega od niego w smaku), zobaczysz co kupujesz bez sensu w nadmiarze i ile pieniedzy laduje w kuble. Np zamiast kupowac 30 dag szynki na wasze potrzeby wystarczy np 15-20 dag. Moze okaze sie, ze gotujesz za duze porcje i na bierzaco nie dajecie rady tego zjesc, moze warto zastanowic sie, czy da sie to jakos przechowac. Kazdemu zdarzaja sie takie sytuacje, ze taki gotowy posilek, bylby jak znalazl - tylko podgrzac, bo akurat nie masz ochoty stac przy garach, albo zwyczajnie nie masz na to czasu. Taka zamrozona porcja albo zakrecona w sloiku moze czasami okazac sie zbawienna. Najczesciej pieniadze sie rozchodza, kiedy robi sie zakupy spozywcze bez rozmyslu co z tego zrobic czy ugotowac, bo akurat jest i rzucilo Ci sie w oczy. Kazdy tak ma, ale kiedy zdasz sobie z tego sprawe, jest latwiej nad tym zapanowac ;) Nie twierdze, ze mozna przezyc za 15 zl dziennie dla calej rodziny, ale twierdze, ze mozna sporo zaoszczedzic i ograniczyc wydatki odpowiednio planujac posilki i kontrolujac swoje zakupy. Ja pracuje nad soba i widze pierwsze efekty, mniej jedzenia laduje w kuble i rroche mniej wydaje :p W internecie mozna poszukac praktycznych porad w tym temacie, jest wiele osob, ktore na swoich blogach przekazuja praktyczne porady czy tez gotowe szablony np plenner obiadow, domowe menu itd. Zycze Wam powodzenia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A cos ci to przeszkadza? Ja mam 80 m podlogi ale nie myje codziennie bo mi sie nie chce:P a co do zakupow,to potrafimy z mezem wydawac 150 zl co drugi dzien a czasami pojdzie 50 na tydzien,bo sie zapasow uzbieralo. Wspolczuje tylko tobie,ze musisz liczyc,sciubic,martwic sie co kupic. I wspolczuje sobie,ze czasem robimy nieprzemyslane zakupy,ale planujemy to zmienic i planowc tygodniowo,co bedziemy jesc i co trzeba kupic,zeby bylo ekonomiczniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak odkurzam codziennie!!Podlogi myje co 2 dzien!!!Nie wyobrazam sobie tego inaczej :classic_cool: A na zycie nie licze ile wydaje bo szczerze nie interesuje mnie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też odkurzam każdego dnia podłogę w kuchni też myje każdego dnia w pozostałych pomieszczenia co 2 dzień, mam psa wiec odkurzanie i mycie to obowiązek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co ma pies do podłóg? u mnie pani sprzątająca robi to raz na tydzień i czysto jest. psu wycieram łapy, ale tylko jak jest deszczowo i żadnego brudu nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wydałam na jedzenie w tym tygodniu ok 400 zł na siebie samą i niewiele z tego zostało w zapasie. nie wyrzucam i nie marnuję, wiem na co wydaję za dużo i co mogłabym obciąć bez żadnych rozpisek- np żarcie na telefon, ale po co skoro mi, to odpowiada. jakbym musiała, to bym oczywiście wyżywiła się za te 300-400 zł, ale bym się nie oszukiwała, że nic mi do szczęścia nie brakuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
. Odkurzam jak jest syf, bo paprochy na dywanie mi nie przeszkadzają poza tym mam dwójkę dzieci i bez sensu codziennie myć podłogi i odkurzac. x dziwne podejście to właśnie przy dzieciach powinno sie częściej sprzątać. ja mam raczkujące niemowlę i podłogi myje codziennie. I to nie jakimś mopewm ale na kolanach szmatą ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 31.05.2014 100% racji, sama przeszłam tę drogę i dużo więcej udaje mi się ze skromnych dochodów odłożyć na konto oszczędnościowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakbym musiała, to bym oczywiście wyżywiła się za te 300-400 zł, ale bym się nie oszukiwała, że nic mi do szczęścia nie brakuje.. xxx Bo to jest kwestia tego, co czyni nas szczęśliwym. Mnie żarcie na telefon nie odpowiada - po tym jak naoglądałam się programów Magdy Gessler nie ufam lokalom i rzadko tam jadam, nauczyłam się gotować, i okazało się, że owszem, zajmuje to trochę czasu, ale jest zdrowsze - a to inwestycja jeszcze istotniejsza niż zaoszczędzenie na zakupach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem jak można nie myć codziennie podłóg mając małe dziecko? Brudny z was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a chodnik przed domem tez myjesz codziennie? albo trawe w ogrodku? rozumiem przy niemowlaku raczkujacym (choc ja i tak nie mylam codziennie, mam psa, wiec do pokoju, gdzie corka raczkowala, pies nie mial wstepu, siersci nie gubi wcale), ale przy starszym dziecku? dzecko sie uczy myc rece, a nie odkaza sie wszystko na okolo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co to za problem umyć podłogę? Ludzie ja biore mop parowy przejadę nim podłogę i aż lśni nie wiem co w tym niesamowitego, i moje 2 przyjaciółki i mama wszyscy myja podłogę praktycznie każdego dnia, chyba że czasu nie ma na to jednak bez przesady raz na tydzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
80metrow podlogi to ja mam w samym salonie. Chyba bym dziecko musiala wyprawic do zlobka a sama rzucic prace, zeby myc podloge codziennie haha. Mam psa i kota wychodzace, raczkujace dziecko - pani do sprzatania myje te podloge raz na tydzien, a jak pies lub dziecko cos nakrusza, to na szybko ogarniam dany kawalek odkurzaczem. Dziecko jakos nie choruje, codziennie do raczkowania dostaje swieze dresy i jest git. Nawet jak bylam na macierzynskim w domu nie przyszlo mi do glowy codziennie latac z mopem czy szmata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to raczej nie chodzi o to jakie kto ma nawyki ale o obłudę ludzką, bo przy dużych metrażach mysie i odkurzanie ejst zwyczajnie nierealne codziennie, to samo z żywieniem się za 350zl w kilka osób na mc, to jest kłamstwo chyba że połowę porduktów masz z pola ogrodu od rodziców itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam mały metraż i właśnie dlatego rzadko myje podłoge, bo mam milion rzeczy na małej powierzchni i jak mam wszystko poodsuwać- krzesła, stołki, koszyki, pudełka to mnie szlag trafia. I obiecuję sobie że jak zwiększę metraż to podstawą będą duże szafy w zabudowie żeby żadnych pierdół oprócz krzeseł ne odsuwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny zastanówcie sie czasem czy warto, moja kolezanka która widziała tylko dzieci no bo jak sa dzieci to tylko one sie w zyciu licza, mycie codziennie podłóg , no bo jak sa dzieci to musi byc idealnie czysto, brak odpoczynku, usmiechu , rozmów z M i brak czsu dla siebie i M zaowocowało nieudanym małzenstwem dwojga kiedys bardzo kochajacych sie ludzi i obudzeniem sie po kilku latach z przysłowiowa ręką w nocniku, brakiem radosci i checi zycia, NO I OCZYWISCIE ZDZIWIENIEM jak i kiedy to się stało? wiec uwazam ze nie warto:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×