Nie radzę sobie z wychowaniem 4, 5 latka

zbuntowany, pyskuje, popisuje sie na każdym kroku, nie slucha, ignoruje, kłóci sie o wszystko. Synek stara sie dobrze zachowywac, codziennie obiecuje ze bedzie dobrze i codziennie robi to samo. Dostaje kary, wiekszosc czasu na niego "rycze", upominam, prosze i stosuje kary. Wieczorami padam z sil i bezradnosci.Nie wiem jak do niego dotrzec, coraz bardziej widze ze to chyba kwestia charakteru. Problemy wychowacze mam od conajmniej 2 lat. Jestem stanowcza, nie pozwalam sobie wejsc na głowe , w domu oanuja zasady . Ojciec duzo pracuje, dlatego nie pisze o roli taty w wychowaniu syna. Prosze o jakies madre rady

wypisz , wymaluj moja wnusia:D , taki wiek. Od września idzie do przedszkola-uff, tam ją utemperują:D

ale moj syn chodzi do przedszkola od 2, 5 roku swojego zycia, takze dwa lata . Dodam tylko, ze On w domu zachowuje sie normalnie, jest raczej grzeczny, POza domem, w towarzystwie doroslych albo innych dzieci dostaje małpiego rozumu, robi wszystko na przekór. Dorosli maja go dosyc, ciezko znieść jego zachowanie

hm..., zapisz go na jakiś sport , może judo dla maluchów.

witam mam taki sam problem rozważam nawet drastyczne rozwiązanie...

zaproś do domu trynkiewicza

jakie drastyczne rozwiazanie ?

zaproś trynkiewicza

sport rozwija, dyscyplinuje, będzie miał się czym chwalić przed kolegami, ty jego za osiągnięcia i sportowe zachowania:D Może poczuje się doceniony i to go zmobilizuje do bycia lepszym

jakis ośrodek nie wiem ale wczoraj moje dziecko próbowało mnie zabić...

autorko, jesteś? :)