Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zalamana_dziewczyna

Nie potrafię pracować z ludźmi

Polecane posty

Mój problem polega na tym, że nie potrafię pracować z ludźmi. Tak bardzo pragnę ich akceptacji, że robię wszystko czego oczekują, staram się im sprzyjać, nadskakiwać, jestem bardzo miła. Jeśli chodzi o asertywność to nie mam jej, przez co jestem często wykorzystywana. W gimnazjum i szkole średniej byłam kozłem ofiarnym, chociaż nikomu nie powiedziałam złego słowa. Wręcz przeciwnie, nigdy nie odmówiłam odpisania pracy domowej czy podpowiedzi na klasówce. Nie umiałam się bronić - ciągłe docinki, wyśmiewanie doprowadziły do tego, że w klasie maturalnej zmieniałam szkołę. Na studiach było jako tako, chociaż byłam zawsze na uboczu. Wolałam się nie wychylać, żeby nikt mnie nie skrytykował, nie obraził. Po studiach jestem już jakiś czas i w każdej pracy w której jestem (dotychczas dwie) nie potrafiłam się odnaleźć, zawsze znalazł się ktoś krytykujący, zawistny i ja to zaraz przeżywam. Szłam do pracy i wracałam z bólem brzucha, ze stresem, bałam się odezwać, często płakałam. Nie potrafiłam cieszyć się z sukcesów, tylko przeżywałam docinki jednej czy dwóch osób. W pierwszej pracy wytrzymałam niecały rok, każdy dzień to był płacz, stres, zrezygnowanie. Cieszyłam się gdy nie otrzymałam kolejnej umowy (redukcja etatów). Potem był długi zastój, każda próba poszukiwania pracy była odkładana na potem " jeszcze nie teraz, nie jestem jeszcze gotowa" - tak bardzo przerażało mnie, że znów będę wśród ludzi, narażona na ataki i komentarze. W końcu "przypadkiem" trafiłam na drugą pracę i tam przepracowałam tylko okres próbny, bo znalazł się kolega lubiący mi docinać - znów ból brzucha, płacz, nerwy. Nie potrafiłam cieszyć się z wolnego dnia, bo dobijało mnie to, że jutro znów muszę iść do pracy. Sama zrezygnowałam z dalszej współpracy. W tym momencie praktycznie nie mam już środków do życia, muszę zacząć szukać pracy, bo nie będę miała za co żyć, tylko kontakt z ludźmi mnie przeraża. W domu "od zawsze" byłam bardzo krytykowana zarówno przez rodziców jak i siostry. Awantury, wyzwiska, bicie nie było mi obce. Chodziłam ciągle zestresowana i żyłam w napięciu kiedy wybuchnie kolejna awantura, czy dostanę dziś czy jutro. Bałam (i boję się) cokolwiek powiedzieć, bo wiem, ze za każde słowo spotka mnie tylko krytyka. Szukałam pracy przez internet, ale niestety nie udało się. Jak sobie poradzić z moim problemem? Proszę o rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia44
Na pewno potrafisz pracować z ludzmi. Tylko teraz takie podłe czasy i ludzie u których dominuje podłość, nienawiść, złośliwość.Nie możesz przejmować się docinkami innych.Po prostu nie zwracaj na nich uwagi.Mówiąc kolokwialnie olej to towarzystwo.:D Musisz się zniżyć do ich poziomu- niestety.Zobaczysz że przestaną Ci dokuczać. Nie wdawaj się z tym tałatajstwem w rozmowy prywatne.Dasz radę,zyczę Ci powodzenia.Pozdrawiam 🌻 🌻 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Kasiu. Niestety masz rację, podłości nie brakuje. Ja staram się zawsze być miła i oni chyba wyczuwają, że można "mi pojechać", bo skoro jestem miła to nic nie odpowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to przestań być miła! Nie ogarniam, ktoś ci dokucza, a ty co? Rozumiem, można łyknać raz dwa z zaskoczenia, a potem masz przygotowaną odzywkę, przemyśloną reackcję, a lbo tylko mówisz "nie życzę sobie" "nie podoba mi się" "to nie jest śmieszne". Czy to takie trudne? Jak zachowujesz się jak cielę, to się nie dziw, że ludzie po tobie jadą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasem przygotowuję sobie wcześniej odzywkę, mówię że powiem w końcu tak i tak, ale jak potem dochodzi do sytuacji to paraliżuje mnie stres i strach i nie potrafię się odezwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje ci autorko takich wspolpracownikow i problemow rodzinnych, ja w sumie mam podobny charakter, tez bardzo przezywam krytyke i gdy ktos mnie nie lubi, tak to niestety bywa ze na tym swiecie to ludzie wrazliwi najbardziej dostaja po d***e, a ci co maja gdzies innych swietnie sobie radza ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe a co jest przyjemnego w pracowaniu z ludźmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może potrzebujesz innej pracy? masz jakieś pasje, zainteresowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz potrzebuję jakiejkolwiek pracy, bo niedługo zostanę bez grosza. Właśnie mam wrażenie, że jestem nadwrażliwa. Wszystko przeżywam i bardzo biorę do siebie. Czy mam pasje? Kiedyś miałam, w tym momencie już nie, nie miałam funduszy na ich rozwijanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wez się w garść, nie pozwól sobą pomiatać.Jeżeli spotykasz się z podłością,złośliwością, dlaczego nie odwzajemniasz tym samym?! Nie możesz być taka spolegliwa tzw "ciepłe kluchy" Dawniej byłam bardzo spokojna, teraz jestem zupełnie odmieniona.Potrafię być miła, jeżeli ktoś jest dla mnie miły.Z podłymi świetnie sobie radzę.Podobno boją się mnie:D Na szczęście jestem szefową. Życzę powodzenia i pracy w której zaznasz spokoju i pewności siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozesz byc tzw. 'highly sensitive person' czy 'nadzwzyczajnie wrazliwa osoba', DDRD dorosle dziecko rodzin dysfunkcyjnych lub miec fobie spoleczna. Poczytaj sobie o tym, nawet w necie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość space 1999
Niska samoocena i jej skutki. To można zmienić. Musisz pracować nad sobą. To jest trudne, bo wymaga zmiany postępowania, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Popełniasz wciąż te same błędy, których skutkiem są nowe rany, ale wciąż zachowujesz się tak samo. Oczywiście, że dobry psycholog pomógłby ci pomóc dojść do ładu z tym wszystkim. Ale sama też możesz wiele zrobić. Poszukaj czegoś dobrego do czytania o problemie takim jak twój. Dowiesz się jak zmienić siebie, by poczuć się lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwaga o fobii społecznej bardzo trafna i nadwrażliwości. Chcę ci też powiedzieć, że nie jesteś winna, tego, że sobie nie radzisz. Masz pewną specyficzną wrażliwość i tak reagujesz. Ale musisz zacząć stawiać sobie samej wymagania, dla samej siebie! :) Ludzie są różni i zawsze trafisz na kogoś, kto jest złośliwy, głupi. Trzeba umieć się bronić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak się zachowujesz wynika z tego jak byłaś traktowana w domu. W domu byłaś kimś gorszym, byłaś dzieckiem do pomiatania, bicia i poniżania. Uważasz, że musisz sobie zadłużyć na wszystko, dlatego jesteś dla wszystkich taka dobra, za dobra. Niestety ludzie zamiast to docenić wykorzystują to. Dajesz palec- biorą rękę. Przede wszystkim musisz zrozumieć, że nie jesteś kimś gorszym, bezwartościowym. Dopiero kiedy siebie docenisz, zrozumiesz, że w dzieciństwie Cię skrzywdzono a Ty jesteś mądra, inteligentna i wartościowa osoba - będziesz potrafiła normalnie reagować na innych ludzi, będziesz wiedziała kiedy warto dać coś od siebie, bo ktoś na to zasługuje, a kiedy powiedzieć nie - bo chce Cię tylko wykorzystać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miało być zasłużyć a nie zadłużyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 665744585354455478654785
Znajdz sobie prace gdzie nie ma kontaktu z ludzmi, a na co dzien unikaj ludzi, bo inaczej nic z tego nie bedzie. Tacy jak ty byli, sa I beda. Moze dopiero jak porzadnie dostaniesz po d***e, to zrozumiesz ze w zyciu albo dajesz, albo bierzesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 665744585354455478654785
masa ludzi przeszla horror w dziecinstwie, szkole I juz jako dorosli daja sobie rade I nie pozwalaja sie ponizac. K***a zeby nie potrafic podejsc do kogos kto nas zaczepia I z****** w ryj, to juz brak slow jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona już dostała w d**ę i to są skutki tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 665744585354455478654785
Wielu seryjnych doswiadczylo o wiele gorszych rzeczy I nie plakali przed kompem, tylko wzieli sprawy w swoje rece. Wiekszosc ludzi to zywe gowna. Nad czym tu w ogole debatowac, skoro wystarczy aby autorka nie zgadzala sie na nic jesli cos chca od niej. I zyebala od gory do dolu osoby ktore ja ponizaj. Jesli to nie pomaga, to fizycznie zalatwia sie sprawe I ma sie spokoj. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 665744585354455478654785
alez ja nie krytykuje, tylko cenne porady udzielam, ale ty tego nie zrozumiesz. Powiedz mi co musialoby sie stac abys zareagowala I bronila sie ?? Zalozmy, ze masz dziecko I czy w sytuacji zagrozenia jego, tez bedziesz stala jak koziol, jak ofiara losu CZY MOZE W TAKIEJ SYTUACJI PRZELAMIESZ W SOBIE TA BLOKADE I WLACZY CI SIE TRYB WALKI ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćg
robisz tak. Jeśli np. w nowej pracy wszyscy przeszli z tobą na ty a jedna jest z tobą na pani i po tobie jedzie (sa takie sucze, że od początku będą ryły) to mówisz po drugij takiej akcji "pani Kasiu (Marysiu, Dzidziu.....zależnie jak sucz ma na imię) o d p i e r d o l s i e o d e m n i e , ok?" Ja wiem, że to nie jest kulturalne, ale w jakiś sposób trzeba dać do zrozumienia, że przysrywanie to nie do ciebie. A są jeszcze tacy, co nagrywają, i ewentualnie oskarżają taką piii....ę o stalking. Bo mobbing trudno udowodnić. Albo o naruszenie dóbr osobistych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja c***isałam o 22.24 miałam podobną sytuacje w domu, dlatego Cię rozumiem. Zawsze ta najgorsza, najbrzydsza, najgłupsza. Jakie to było zdziwienie, że wyszłam za mąż, skończyłam studia, że jestem taka piękna, no szok, nikt się nie spodziewał...ale psychika skopana, zawsze mam poczucie, że jestem niewystarczająco dobra, cokolwiek bym nie robiła, nie potrafię zabić w sobie tego myślenia, choć wiem świadomie, że mam wiele zalet, to tylko myślę o tych wadach, oczywiście w relacjach z ludźmi się sparzyłam nie raz, nie dwa....miałam taką koleżankę co mnie zjechała od góry do dołu, odchorowałam to mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćg
widzisz, ja przechodzę to samo. Najpierw olewałam, bo dla mnie takie akcje nie były warte mojej uwagi, ale w grupie to ma znaczenie. Bo taka swołocz tym żyje i ona uważa, że dominuje. Czuje się np. mocna, bo widzi, że szef ją lubi i/lub ma plecy. Inna rzecz, że jakby bała się twojej agresji (tzn.tego, że dostanie po ryju-wybacz za słownictwo) to by tego nie było. Grupa zawsze potrzebuje kozła ofiarnego, już 5-6latki próbują w grupie dogryzać słabszym. A otoczeniu tez tak wygodnie. Możliwe, że nie wiesz, jak się zachować albo bagatelizujesz takie zaczepki, a takie g.... myśli, że się go boisz albo co. Tobie się nie chce odpysknąć (albo boisz się, że będzie żeś konfliktowa) a taki zasraniec po tobie jedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i to nie jest tak, że raz opierniczysz i swołocz da spokój. Ona będzie jątrzyć, będzie cię obsrywać za plecami i przed szefem i bez szefa... Może być tak, że powinnaś się dokształcić w zawodzie, który nie wymaga pracy w grupie, bo po prostu zawsze będzie jakaś k...z fochem, co na tobie będzie fochy ćwiczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 665744585354455478654785
ostatnie wpisy goscia ktora uzywa slowka "swolocz" -madre slowa, samo zycie I prawda. Pozdrawiam ta osobe. Autorko, wiesz dlaczego jedni drugich szanuja ? -bo sie boja ze po ryju dostana. Tak to dziala. Ty mozesz byc dobra, ale wobec ludzi ktorzy na to zasluguja. W stosunku do pozostalych nie mozesz byc naiwna I nie mozesz pozwalac aby ktos odzieral cie z godnosci. Zacznij stawiac sie na poczatek, bo nie mozesz ciagle uciekac I co to za zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×