STARY CHŁOP

Dzis bylam w markecie rano na zakupach i tam się kręcił taki dziwny stary chłop. Niby czysty, spoko w wygladu jak na dziada i w ogole, alr macal wszystkie bulki i chleby jakie byly gola lapa, stal tam i macal i macal w koncu nawet nic nie wzial nie mówiąc juz o tym jakie to oblesne. Potem poszedl na stoiskoz cukierkami i widzialam jak je podjadal!!! Tez tam dlugo stal i sobie jadl jak gdyby nigdy nic. Potem poszedl na warzywny i macal ziemniaki i jednego schował do kieszeni kurtki. Chodzilam dlugo po tym markecie i on tez, bo zawsze się na niego natykalam a i ludzi bylo mało a ja mialam dużo zakupów do zrobienia a on wszystko macal i macal. I w końcu jak szlam do kasy to akurat on tam byl i rozkladal swoje produkty to kupil Twoj weekend i Do rzeczy czy jakos tak -.- i gumy kulki i frytki. Gacet miał okolo80tki. Zszokowalo mnie to i zastanawiałam się przez to wlasnie czy on byl jakis chory psychicznie. A potem za to wszystko na dodatek zapłacił wysypanymi grosikami a po odejściu od kasy usiadl na lawce. Wyjal te wszystkie gumy i wpakowal do ust i zaczal przegladac ten twoj weekend... Co myslicie?

Co tu myśleć... Starzy ludzie dziwaczeją. Świat idzie (może nie do przodu :D) ale się posuwa, gdy oni stoją w miejscu. Na starość wiele wad, nawyków, śmiesznostek wyłazi na wierzch, bo ludzie już nie chcą się kontrolować, nie zależy im, lub po prostu zapadają na starczą demencję. Trzeba mieć pewną wyrozumiałość.