Do kobiet,które ograniczyły prawa rodzicielskie "ojcom"

Jakie warunki musza być ku temu spełnione? Eks nie widuje dzieci regularnie. Ostatnio ponad pol roku temu. W sądzie ma nałożona karę za nieprzestrzeganie porozumienia a propos widywania dzieci(raz w m-cu). Od stycznia nie widział córek. Nigdy nie lozył na nie systematycznie. Od jakiś 2 lat komornik probuje ściągnąć alimenty. Od ponad pol roku bezskutecznie. w wakacje eks ma zasądzone 7 dni z dziecmi. W roku 2014 dzieci widzialy do 2 dni. Mlodsza histeryzuje ze nie chce z nim na tyle jechać.Dzieci mają po 7 i 8 lat. Nie dziwnym jest ze nie chcą jechać z ojcem,nie mają poczucia bezpieczeństwa będąc w jego towarzystwie. Młodsza się po prostu boi. Dopiero co ustaliłam w sądzie nowe zasady porozumienia(raz w m-cu 2 dni i 2 telefony tygodniowo- w ogole tego nie respektuje,od 2 m-cy zerowy kontakt z dziecmi, zadnego telefonu,widzenia). Dodatkowo komplenty brak zainteresowania ze strony jego matki,siostry(czy dzieci są zdrowe,czy maja co jesc itd.-mlodsza corka ma astmę, b często choruje, ma obnizona odporność,wielokrotnie mowilam o poważnych problemach zdrowowtych dziecka ale zerowa reakcja). W tym wszsytskim tatuś dzieci i jego zaj rodzina mówią o sobie ze są dobrym tatusiem/dobra babunia/ciociunią itd. Czy mam szansę ograniczyć mu prawa, zmniejszyć częstotliwość widzen do 1 na kwartal w miejscu zamieszkania i np. wakacji 2 dniowych?? Na czym polega ograniczenie praw które Wy kobiety poczynilyscie?

Skoro ojciec dzieci nie interesuje się nimi, musisz przedstawić to w sądzie, nie na forum.Co winna rodzina ze mają takiego w rodzinie?!

Skoro mówią o nim dobry tatuś to tak samo albo jeszcze bardziej p******* niż sam tatuś. W takim wypadku matka takiej łajzy powinna opieprzac go i zawstydzać, że nie interesuje się rodzonymi dziecmi,ze na nie nie loży,ze ma je w d***e. To w takim razie jak się mowi tAKIEJ BABCE ze nie ma się na jedzenie dla dzieci lub lekarstwa to ona jest fajna babcią?? Życze co w takim razie takiej babci, bo ja taka babcię i rodzinę z e strony biol.ojca-mendy miałam.mianowicie alimentów nie placil a jak placil to komornik sciągał, nie odwiedzial nas systematycznie tylko jak go chęć naszla(jak bylam malym dzieckiem przezywalam to mocno i nie orzumialam,potem jako 11,12 latka zaczelam nim gardzić i jego ochlapami w postaci przyjadow co pare m-cy czy marnych 600zł które placil jak miał ochotę). Przy tym wszystkim moja babka i ciotki twierdzily ze mnie i siostrę b kochają i ze ejstesmy ich skarbami:)A sami nigdy nas nie brali mimo ze matka problemów nie robila a wręcz początkowo zachęcala te mendy żeby nas brali. Zawsze broniliojca ze nie ma pieniędzy(a był i jest zdrowy,moze i mogl pracować w każdym zawodzie), ze nie ma samochodu żeby do nas przyjezdzac,a oni coz, co oni mogą:)Nigdy nie interesowali się nami,tym,czy nie głodujemy,czy mamy ubrania i inne rzeczy.moja babka jednioczesnie dawala pieniądze drugim wnukom,dzieciom jej córeczki. My bylysmy takimi znajdami u nich w rodzinie,bo to nie nasza rodzina. Prawdziwa milosc,opieke, troskę mamy od dziadkow ze strony mamy, jej siosrtry a nawet ojczyma i jego rodziny. Ojca obwiniam na rowni z jego fałszywą matka,rodzina,ciotkami. Na starość nie ma co liczyc na moja czy siostry pomoc. Odplace mu tym samym co on nam -zerowym zainteresowaniem zarówno pod względem emocjonalnym jak i ekonomicznym.albo będę uprawiala taka proformę jak on-tatusiu bardzo cie kocham,ale wiesz przyjadę do ciebie za pol roku żeby sprawdzić czy zżyjesz,podobnie moja siostra. Masz tu parowki i oranżadę,niech starczy ci na pol roku. A kochany tatusiu pieniązkow zadnycvh na lekarstwa ci nie dam,bo sama nie mam....