Nowotwór złośliwy....

Witam mój chłopak ma raka złośliwego czy są odnotowane, że ktoś wygrał z nowotworem złośliwym? Proszę o pomoc czy jest jakaś nadzieja :)

Zalezy jaki ,stopien złosliwosci i stopien zawansowania.Niektóre sa juz skutecznie leczone.

nadzieja zawsze jest. Niech się nie poddaje niech się nie załamuje, niech walczy. Wiele osób wygrało z poważnymi nowotworami. Złośliwy ma to do siebie, że przerzutuje, ale jak się wytnie szybko, potem będzie się brało leki, to czemu nie. Po pierwsze walczyć, nie załamywać się. Walka bedzie trwała już zawsze ale trzeba walczyć!!! Mój dziadek ma 2 złośliwe neo i początkowo tak się załamał, że wyglądał jakby już był po drugiej stronie. Ale wziął się w garść, chodzi, śmieje się, działa, ja mu nie mówię jakie sa rokowania bo nie mam serca, mówię mu że wszystko będzie dobrze, ale teraz leczy się i żyje zupełnie jak zdrowy człowiek. Choć też się boję i nie wiem ile pożyje rok, dwa??? A może 10 lat??? Kto to wie...każdy człowiek jest inny...możemy gdybać... Wspieraj go, rozśmieszaj, rozmawiaj z nim, może grupa wsparcia - da radę, były badania, że kobiety z bardzo złośliwym rakiem piersi wspierane przez rodzinę, chodzące na rozmowy z innymi chorymi, wyrażające swoje uczucia żyły dużo dłużej niż te pozostawione same sobie. Dbaj o niego!!!!

Tak jak już napisali wszystko zależy od rodzaju i zaawansowania, Ja mam zaawansowanego raka tarczycy III stopień, (są cztery) i właśnie minęły 3 lata od wykrycia. Jak się dowiedziałam miałam 27 lat, na początku jest ciężko - dlaczego ja...

To wylecz sobie i nie bedziesz Ty

02.06.2014 Głowę sobie wylecz bo tam masz problem!