pomóżcie proszę SZUKAM MEGA WSPARCIA

hej,chciałam od wczoraj zacząć się odchudzać tzn ograniczyć jedzenie jeść 5 razy dziennie co 3h iiiii zjadłam śniadanie -3h przetrwałam,zjadłam 2gie i 3h gorzej przeszłam,obiad i 3 h to była katorga i po podwieczorku już 3h nie wytrzymałam musiałam się najeść jak prosie. chciałam również coś poćwiczyć,ale jak się już tak nawpieprzałam to mi się odechciało,a z kolei jakbym miała ćwiczyć z takim dużym uczuciem głodu to też bym nie dała rady. dziś już widzę że to sami się powoli zaczyna. Co mam jeść aby nie być głodnym po obiedzie. na śniadanie zawszę piję kawę i jem musli na drugie smażę jajko na maśle i jem owoc, i od obiadu zaczynają się schody-wczoraj zjadłam mielonego 1/2 z ziemniakami młodymi i pomidorem i fasolką szparagową z na parze muszę schudnąć MUSZĘ. nie podobam się sobie,ale uwielbiam jeść po prostu UWIELBIAM wszystko a szczególnie słodkie i smażone na noc,nie zasnę z pustym żóołądkiem. Szukam kogoś koto by mi pomógł-na dietetyka mnie nie stać niestety. mam 164cm i ważę 69kg na tabletki jakieś wspomagacze również nie mam pieniędzy-wolę kupić córce jakieś ubranko,zabawkę. Co zrobię dziś na obiad to za przeproszeniem wp******ę na kolację. A najgorsze jest to,że mąż mi wcale nie pomaga-on nie widzi w ogóle takiej opcji,abym przestała "dobrze" gotować czyli dla niego ma być tłusto. kilka razy podchodziłam do diety to się ze mnie śmiał i specjalnie wieczorem mi nakładał na talerz. Jest chamem i nie rozumie,że zaczynam się siebie brzydzić,że nie chcę już się z nim kochać,bo przytyłam,bo się siebie wstydzę chociaż on też jest kawał chłopa i nie przejmuje się tym jak mu się mówi,że jest za gruby itp on ma wszystko gdzieś-zawsze mi powtarza rób to co lubisz-czyli jedz jak to kochasz-to jego motto i mnie ciągnie za sobą. płakać mi się chce,bo nie mam w nikim wsparcia,widzę jak się na mnie wszyscy gapią jak przytyłam i nie chcę aby córka w przyszłości wstydziła się tego,że ma grubą mamę. objadam się w sumie zawsze od 15stej jak odkurzacz....

GOSIU jeśli jesteś z południa Polski to mam dla ciebie sprawdzoną propozycję.Ja, po rzuceniu palenia zamiast dostać od losu kuferek złota, dostałam ogromny kufer sadła ,20 kilo nadwagi .Walczyłam z tym 6 lat.Jeśli udało mi się schudnąć 10 kg to świętując sukces przybierałam 13kg.Doszło już do jakiegoś absurdu;zjadłam 10 deko przybierałam kilogram.Moja rozpacz sięgnęła dna.Dopadła mnie depresja.Mój mąż, coraz głębiej zanurzał się w mój coraz bardziej obfity biust cały szczęśliwy, nie rozumiejąc problemu.I w końcu przyszedł dla mnie ratunek.Był ogromną, tłustą babą,JEŚLI chcesz wiedzieć więcej pisz tutaj.

a no jestem z południa i słucham Cię z niecierpliwością.

Ten mój ratunek znałam od lat.To moja klientka ,która od lat przychodziła do mnie ze swoim ogromnym brzuchatym mężem i ze swoją zapasiona córką.Ale pewnego dnia zniknęli na jakiś czas.Pomyślałam, no cóż ,tak bywa jedni znikają pojawiają się inni.Przestałam o nich myśleć zajęta swoimi problemami.

heh no to niestety nie ja he he moja córka to mały 3letni skrzat a mąż jest b.wysoki i nabity i to co zje w sumie idzie mu w brzuch ale i w pracę.

Mogę wspierać bo i sama szukam wsparcia. 3,5 kg już za mną, obecnie ważę 66,5 przy 178. Zostało mi 4,5 kg do zrzucenia, bo z wagą 62 kg, wyglądam najlepiej :) Moje zasady: 1. Jem w s z y s t k o. Tak, słodycze i tłucze też. Tyle, że nie na noc i w rozsądnych ilościach. 2. Piję dużo wody. 3. Jem ok 1000- 1200 kcal, 1500 to max. 4. Ćwiczę 4 razy w tygodniu, po ok. 1 h 5. NIE JEM PRODUKTÓW LIGHT!!! To na nich dorobiłam się 8 kg. Nie sycą, dają poczucie pustego żołądka, oraz tego że można ich dużo zjeść- BZDURA!!! 6. Jem duże śniadania, a ostatni posiłek ok 18- z tym, że chodzę spać wcześnie ok 21-22. (taka praca :p ) Moje menu (może Ci się spodoba) 1. omlet z 2 jajek na łyżeczce masła, 2 plasterkach szynki. Kawa z mlekiem (ok 1/4 kubka, to mleko), owoc do 100 kcal 2. Zwykle banan, lub activia do picia 3. 50 g kaszy jaglanej/ 2 średnie ziemniaki/pół woreczka ciemnego ryżu (do wyboru) pojedynczy filet z kurczaka (polecam w folii z piekarnika), gotowane brokuły, lub inne warzywa. DESER: 2 kostki gorzkiej czekolady :) 4. kilka marchewek (np 4)- młoda jest pyszna- i małe jabłko, lub mój hit- "dukan" shake (nieco zmodyfikowany)- 1/2 szklanki mleka, 2 łyżki twarogu i mrożone owoce miksujemy- PYCHA! 5. Tu staram się dać coś białkowego np 2 jajka na miękko, do tego jakaś sałata. Na głód polecam: miętową herbatę, pu erh lub zieloną. Na zły moment 2 kostki gorzkiej czekolady, ew miska pełna warzyw: sałata, ogórek, pomidor, polane lekkim sosem na bazie jogurtu, soli i ząbka czosnku, do tego 2 szklanki wody, lub kubek herbaty POWODZENIA

dzieki,ja musze cukier wyeliminowac jak tylko sie da. zastanawiam sie nad dukanem bo na nim podobno nie chodzi sie glodnym a i sezon na warzywa jest teraz

TYLKO NIE DUKAN!!! Mój wujek i jego żona to stosowali, oboje pięknie chudli, tylko, że żona wujka ma straszne problemy z nerkami, a sam wujek mimo, że dotrwał do fazy 3 (trzymał się zaleceń!!!) zaczął tyć. W końcu, kiedy wróciło mu już wszystko dowiedział się od znajomego lekarza, że na tej diecie są minimalne szanse na trwałe schudnięcie, i bardzo łatwo o rozwalenie nerek. Diety bardzo nie polecam.

Ale do brzegu,do brzegu.Pewnego dnia,a było to jakieś dwa lata temu...stanęła przede mną zgrabna szatynka w dobrze skrojonej sukience.Uśmiechała się do mnie znacząco ,obok niej stał mężczyzna z siwiutką zadbaną bródką.Pomyślałam,czy ja o czymś zapomniałam?

Mam dość nietypowe pytanie: jesz wszystkie posiłki na talerzu, czy w biegu, nad blatem?

Musiałam dobrą chwilę wpatrywać się w jej oczy, zanim do mnie dotarło ,że to oni.Tamta pani z tamtym panem.Nogi mi się ugięły ,nie mogłam uwierzyć własnym oczom,

Okazało się,że ten porażający efekt nie ,został okupiony miesiącami głodowej diety i wyczerpujących ćwiczeń.Po wielu ochach i achach dostałam od tych moich odmienionych klientów adres do kliniki Chińskiej medycyny naturalnej w Jaworzu k.Bielska Białej.No i zaczęło się dziać.

wszystkie na talerzu i duuużo podjadam podczas robienia obiadu i ogólnie w drugiej części dnia. kurcze ja musze sobie zrobic liste co lubie jesc,jakie mięso jakie warzywa owoce i pozniej uloze z tego posilki,moze zaczne liczyc kalorie tak wlasnie do 1500kcal maximum. poradźcie które produkty dają dłuższe uczucie sytości-z tego co wie to po produktach wysokobłonnikowych należy wypić szklankę wody-bo błonnik zawarty np w warzywach pęcznieje w żołądku wchłaniając wodę i wtedy daje efekt.

e na kliniki to ja nie mam czasu ani pieniędzy niestety.

Wizyta trwa kilka minut kosztuje razem z otrzymanymi specyfikami 100 zł, preparaty wystarczają na miesiąc.

Wszystkie "ciemne" makaron, ryż, pieczywo. Zdecydowanie bardziej syci np omlet ze szpinakiem niż z owocami, pomimo mniejszej kaloryczności. Ogólnie wszystko wytrawne, o niskim IG ma takie działanie. Co do podjadania i talerza- u mnie to było zmorą. Przez pierwsze miesiące odchudzania nie mogłam przez to schudnąć. Teraz trzymam się zasady, by przygotować jedzenie wcześniej, jeżeli nie mam czasu, i nie podjadać nawet sałaty ;) od tego się niewinnie zaczyna wielkie żarcie Robię tak: wszystko jem w swoich naczyniach- kubkach, talerzach- wtedy mam pojęcie ile zjadłam. Podczas posiłku zasada jest taka: przekładam go na talerz dekoruję np ziołami, i dbam, by wyglądał apetycznie. Potem patrzę na niego- sycę oczy ;) jem powoli, kęs po kęsie, w skupieniu. Obowiązkowo na 10 min przed szklanka letniej wody. To działa :)

dla mnie i tak za drogo bo ode mnie to jednak za daleko więc****aliwo kosztuje a i tak co miesiąc muszę chodzić do lekarza za 150zł i brać tabletki za 160 więc kolejne koszta mi nie są potrzebne:) A co do talerzy to mam wszystkie takie same hehe może ktoś się ze mną poodchudza od jutra??Będę wiedziała,że ktoś ma na mnie oko i ja przy okazji nad kimś:)

Gosiaczku ja Ci nie umiem pomóc inaczej ,też jestem łakomczuchem ,mam słabą wolę ,mąż kochał mnie taką tłuściutką ,nie miałam w nim oparcia przy zrzucaniu nadwagi.A teraz, gdy mam taką figurę jaką chciałam i jest mi cudnie on też mnie kocha .Niekiedy mam wrażenie, że nawet nie wie co się tak do końca stało i dlaczego jestem tak zadowolona.

no to dobrej nocki-jutro zaczynam moje starania i mam nadzieję,że ktoś się do mnie przyłączy.

w związku z tym,że jestem tu sama i temat się w sumie nie rozwiną to oficjalnie go zamykam i przechodzę na inny:)