Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozpacz777

Toksyczna teściowa rozpada mi się małżeństwo!

Polecane posty

Gość rozpacz777

Jesteśmy małżeństwem od prawie 4lat. Wcześniej chodziliśmy z sobą oraz byliśmy w narzeczeństwie dość długo. Mój mąż ma matkę, która ma opinię wścibskiej, plotkarskiej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nauczycielka zaczepia ojca uczennicy. - Ani nie było dzisiaj w szkole. - Tak, wiem. Jej mama zmarła 3 dni temu. Ani nie będzie przez jakiś czas. - Przykro mi to słyszeć. Jak ona sobie radzi? - Bardzo dobrze. Właśnie powinna skończyć drugie pranie i przyrządzanie obiadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozpacz777
Całymi dniami siedzi w domu przy oknie i szuka sensacji, np. podglądając zachowania młodzieży wychodzącej ze szkoły. Obencnie mamy dziecko. Gdy byłam w ciąży teściowa była dla mnie tak słodka i dobra, że aż sięnie chce teraz mi w to wierzyć. Odwiedzaliśmy teściów często i spędzaliśmy całkiem miło czas. Teraz przypominam sobie jak "wyciągała" ode mnie słówka odnośnie moich rodziców, sytuacji u nas w domu (mieszkamy z moimi rodzicami). Wiadomo, gdy mieszka się z rodzicami, to choć jak my mamy zupełnie odrębne gospodarstwo domowe (mieszkamy na górze, a rodzice na dole w jednym domu) zawsze chcąc niechcąc pojawiają się jakieś małe konflikty, nieporozumienia. W całaj "słodyczy" ze strony mojej teściowej nie dostrzegłam wówczas jej podstępnego wścibstwa, przed którym ostrzegało mnie kilka osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozpacz777
Po urodzeniu dziecka cała euforia ze strony teściów opadła. Nie wiem, czy onie po prostu nie wiedzieli jak nalezy się zachować... nie mam pojęcia. Po prostu odwiedzali nas od wielkiego dzwonu, najczęściej osobno. Nie oczekiwałam jakichś super prezentów itp. tylko uwagi, troski, zainteresowania, a tu cisza. Po kilku miesiącach moja teściowa zrobiła mojej mamie straszną awanturę, zapytacie o co?! O to, że kiedyś usłyszała o mojej mamie jakąś plotę- (jak to moja teściowa, tylko nimi żyje), kwestia nie miała nic wspólnego z teściami itp. po prostu przyrąbała się do mojej mamy bez powodu, żeby jej dogryźć. W konsekwencji jej się to nie udało i wyszła po prostu na idiotkę, ale zrobiła awanturę na chodniku!!! Tak, słyszało to kilka osób, wstyd jak chole...a. Zaczęła wyciągać jakieś nagatywne rzeczy o swoim synu, a moim mężu. Nie mam pojęcia czemu, ona po prostu uwielbia pleść bez sensu, byle co, byle by gadać, podnosząc głos. To jakaś psychopatka, nie przesadzam, naprawdę, dziwię się teściowi, że on z ią wytrzymuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozpacz777
Jest wieznie chora, zawsze ja coś boli, pogoda jest nie taka, wszystko jej śmierdzi, a jedzenie jest zawsze albo za słone, albo bez smaku. Probem tkwi w tym, że ja jużnie wytrzymuję. Mój mąż zaczyna mówić podobnie jak ona, staje po jej stronie w sytuacjach, kiedy powinien się odezwać na moją korzyść. Kiedyś to babsko obgadywało przy mnie moją nastoletnią siostrę, to jest po prostu nie do pomyślenia. Nie pasuje jej dosłownie nic! Ja podkreślam, że pochodzę z dobrego, spokojnego domu, jestem osobą wykształconą, mam swoje zasady, jednak życie z mężem, który wiecznie twierdzi, że obrażam jego matkę i się do niej czepiam jest po prostu nie do zniesienia. Mam wrażenie, że ona po prostu chce rozwalić nasze małżeństwo i małymi kroczkami jej się to udaje. Ostatnio pokłóciłam się z mężem o nią i w konsekwencji zagroził mi, ze jeśli od niego odejdę to zabierze mi dziecko!!! Bezpodstawnie wysówa takie pomysły. Staram się być dobrą mamą, daję z siebie wszystko. Synek ma ponad rok, opiekuję się nim, dbam o dom i zarabiam pieniądze, pracuję przez internet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozpacz777
Czasami nie mam chwili dla siebie, ale robię to dla naszej rodziny, dla dziecka, żeby miało wszystko. Mój mąż pracuje na etacie, ale wiadomo pensje są jakie są dlatego zaraz po porodzie, po wyjściu ze szpitala zaczęłam pracować od nowa (miałam przerwy kilka dni, gdy byłam w szpitalu), całą ciążę pracowałam, nie wysypiałam się, często chorowałam, nikt w żaden sposób nie kwapił się żeby nam pomóc, a teraz gdy jest dziecko to praktycznie sama sięnim zajmuję oraz mąż, gdy jest w domu. Nie mam sobie nic do zarzucenia, bo nigdy teściowej nie obraziłam, zawsze jestem wobec niej spokojna i miła, bo po pierwsze nie chcę sie z nią kłócić, a po drugie wiem na co ją stać i obawiam się, że tym razem na mnie powie jakieś ploty. Wygadałam się, może będzie mi łatwiej zasnąć.ProszęWas o opinie i własne spostrzeżenia, może jakieś rady :). Pozdrawiam Wszystkich, którzy mają toksycznych teściów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozpacz777
Gościu, dziękuję za dowcip ;) Tylko wolałabym jednak wypowiedź na zadany temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu piszesz kawałkami? nie możesz wkleić tekstu w całości prowokatorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozpacz777
Nie jestem prowokatorką. Wklejam kawałki, bo inaczej wyskakuje mi spam. Czy ktoś potrafi się wypowiedzieć, ustosunkować do tego co napisałam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa do świętych również nie należy. Jeżeli miałabym Tobie coś doradzić, to grożbą męża się nie przejmuj, bo grozić to on sobie może do lustra a nie do żony/matki swojego dziecka. Natomiast co do teściowej, to Twój mąż jest dupa, ponieważ powinien stanąc w obronie swojej rodzinie i powiedzieć coś w rodzaju ,,że minął jej okres nauczania, wtrącania się i może to robić tylko co do swojej rodziny (syna, męża, córki) a nie do was jako całości". W przypadku jej dwulicowości, to nic nie poradzisz- najlepiej sie od takich na jakis czas odseparować. A to co inni powiedzą, to miej to w czterech literach, bo ludzie gadali, gadają i będą gadać. W sumie nie wiesz co pomiędzy sobią szepczą pomiędzy sobą. Głowa do góry! Skup się na małym, jak mąż ma Ciebie na pozycji drugiej, po mamusi ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
łatwo pisać kiedy zna się punkt widzenia jednej strony. ogólnie lipa z wami wszystkimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozpacz777
Dziękuję, że wreszcie się ktoś odezwał :) To dla mnie wiele znaczy. Z pewnością rozumiesz mój żal i ból, jestem z tym zupełnie sama. Sytuacja nie jest za ciekawa. Teściowa choć zachowuje się wobec mnie pozornie normalnie to ma w sobie coś z tykającej bomby- nie wiadomo kiedy wybuchnie i z czym wtedy wyskoczy. Mąż tłumaczy mi, że ona jest taka całe życie i nic jej już nie zmieni. To jej narzekanie jest rozwalające, wiecznie coś ją boli, wiecznie jest niezadowolona z życia, z pogody, z jedzenia... po prostu zaraża tym innych a przynajmniej próbuje. Mówiłam mężowi, że ona powinna udać się do psychologa, bo moim zdaniem to nerwica, może depresja, ale żadna z bliskich jej osób jej tego nie powie. Proponowałam jej wyjazd, w góry, nad morze... zrelaksowałaby się, może zmieniłaby światopogląd. Jednak ona twierdzi, że nie może zostawić domu :) Ale dlaczego skoro ma dorosłe dzieci??? Tylko tak sobie siedzi w tym okienku i patrzy kto jak się zachowuje i szuka sensacji. Ech.. ciężki z nią żywot, a to babcia mojego synka. Mam nadzieję, że jak on podrośnie to nie będzie jej naśladować, bo tego bym nie zniosła. Mój mąż czasami właśnie tak się zachowuje jak du....a. Nie wiem czy wynika to z tego, że się jej boi, czy po prostu nie chce pogarszać. On miał z nią też różne ciężkie sytuacje gdy był nastolatkiem, czy później, jeszcze gdy mieszkał z rodzicami przed ślubem. Wiecznie go oskarżała o najgorsze, czepiała się go o wszystko i robiła z niego najgorszego. Tak naprawdę on skończył studia, pracuje i ma swoją rodzinę, jest bardzo zaradny, a wciąż jej zdaniem nie jest ideałem, jakiego by chciała... Może ja też nie doceniam jego starań, nie wiem, ale jedno jest pewne jeśli będzie robił i awantury o "mamusię" to nie zniosę tego i odejdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam to samo moja tez zxmeczona chora. oczy bola kregosłup boli ale zalezy kiedy.. bo ja na działke to nie boli... a jak z wnuczka zostać ... to boli okropnie, oczy łzwaia bo alergia, zakupów nie było kiedy zrobic...itp Ale mój maz przejrzał na oczy wiec mi teraz łatwie bo całe zycie za mamusia był a teraz rozumie w końcu o co mi chodzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie strasz nie strasz zacznij od siebie tylko tak solidnie i uczciwie żyj swoje facet nie zawróci kijem Wisły i na pewno wie lepiej jak postępować nie jesteś pępkiem świata ale z pewnością zasługujesz na wiele nie myśl za wiele bo wymyślasz problemy których przed momętem nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie strasz nie strasz zacznij od siebie tylko tak solidnie i uczciwie żyj swoje facet nie zawróci kijem Wisły i na pewno wie lepiej jak postępować nie jesteś pępkiem świata ale z pewnością zasługujesz na wiele nie myśl za wiele bo wymyślasz problemy których przed momętem nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ups! Już teraz wiem, kto pisze te negatywne rzeczy "nie strasz...". Już nawet nie można spokojnie się wypowiedzieć o swoich problemach, bo i tak znajdą to niepowołane osoby. Cóż, na przyszłość będę bardziej uważna i nie dam zaglądać do swojego komputera :). P.S. Zajmij się pracą, bo masz teraz co robić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość00000000000000000000000000
Jak się coś w głowie nie mieści to trzeba mieć to w d***e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,niestety ja mam taką matkę.Wiecznie jej coś nie pasuje,cały świat jest dla niej drogi,swojej matce,a mojej babci,mówi na mój temat niestworzone rzeczy,koloryzuje,dodaje,kłamie i zmyśla.A ja strzegę swojej prywatności jak tylko mogę,by nie dawać matce żadnych powodów,nie kłócę się,nie krytykuję,jednak w jej oczach jestem zła i niedobra,jak wszyscy ludzie dookoła.Tak,ma zdiagnozowaną nerwicę,tak bierze leki,ale co z tego... jak słowem potrafi strasznie ranić. Już nie mogę się doczekać,jak wyprowadzę się z domu... Myślałam,że damy rade jakoś razem funkcjonować,ja odłożę w tym czasie, pieniądze na swoje małe M,ale dłużej już nie wytrzymam,uciekam na wynajem,z dala od matki,bo sama niedługo będę musiała się leczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozpacz777
Uważam, że najlepiej jest być z dala od rodziców, odwiedzać ich raz na jakiś czas i być tym "najlepszym dzieckiem". Zawsze mając ich blisko, czy to rodziców czy teściów jesteśmy narażeni na wtrącanie się ich w nasze życie. Z jednej strony mam wewnętrzne pretensje do teściowej, że rzadko odwiedza nas, a przede wszystkim swojego wnuka. Z drugiej zaś strony to może to i lepiej, bo pewnie częściej gadała by bzdury, ploty i dodatkowo by mnie wkurzała. Jeśli masz możliwość mieszkać sama- bez rodziców i teściów to nie czekaj! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mada śląsk
Witam... widzę że temat odległy ale zawsze na czasie :). Moja teściowa pokazała jaka jest po ślubie jak kazda chyba. Jestem rok po slubie i jestem w 9 miesiacu ciąży. Dodam jeszcze że po namowie męża zgodziłam się na zamieszkanie z tesciową, jego siostrą i babcia ( mamą jego mamy) czyli ogólnie sajgon. My mieszkamy u góry gdzie szwagierka zasiedla mi pokój... ale to nic. Każda awantura odbija się min. na mnie bo z 3 babami nie wygram sama siłą rzeczy to 3 pokolenia powoli jak gang. Najgorzej mam teraz przez okres ciąży który dobiega końca powoli nie otrzymałam zadnej pomocy. Ciągłe słowa krytyki są na porządku dziennym. Mąż uwiązany na tyle pępowiną z matką boi się jej sprzeciwić, zeby tego było mało mieszkam w tyg sama z tym gangiem bo mąż pracuje za granica jest w domu na weekendy. Błagam was proszę chciaż o radę co mam zrobić... bo ten babiniec mnie do reszty przed porodem wykończy. Zastanwiam się nawet nad samodzielnym mieszkaniem w tyg bo i tak bede w tyg sama z dzieckiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×